Audiohobby.pl

Klub miłośników klasycznej muzyki XX wiecznej

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
06-01-2016, 23:39
Dong, skoro uważasz moje tu wypowiedzi za besserwisserstwo i obrażanie innych to ja ci bardzo współczuje. I jeszcze to pitolenie o granicach dobrego smaku.... ajajaj... zesrała się bida i płacze. Jakie to wszystko teraz się delikatne zrobiło. Poza tym jeśli Ci inni mają tak miękką skóre, że czują się obrażani to może potrzebna jest im jakaś pomoc psychoterapeutyczna?


zacząłbym od tego obrażalskiego paniczyka poniżej:


Na razie to tyle, unikając naparzanki nie będę też wypominał tu chamstwa innym ale stare porzekadło belce w oku jest jednak aktualne......


co preferujesz, psychotropy czy lewatywę?

Odszedł 13.10.2016r.

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
07-01-2016, 11:24
Pierre Boulez 1925 - 2016


Odszedł 5 stycznia. Dowiedziałem się przed chwilą.

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
08-01-2016, 00:13
Wieczór francuski...
Dzisiaj przed snem obowiązkowo "Le Marteau Sans Maitre" - jakoś udało się w całości. Tradycyjnie wolę "Derive 2"
Wcześniej Dutilleux i kameralny Messiaen "Quatuor pour la fin du Temps" (DUX).

dodekafonix

  • 51 / 3445
  • Użytkownik
08-01-2016, 11:42
UU....odszedł chyba ostatni z Wielkiej Awangardy XX wieku...

dodekafonix

  • 51 / 3445
  • Użytkownik
08-01-2016, 12:00
I może jeszcze ważny cytat z wypowiedzi Bouleza  "przez te wszystkie lata próbowałem przekonać słuchaczy, że muzyka nie jest po to, aby sprawić im przyjemność, ale by ich zaniepokoić".

Gustaw

  • 3920 / 3525
  • Administrator
17-01-2016, 11:50
Mam nadzieję, że wątek trochę się ożywi bo kol. Marcow "odgraża się", że ponownie dołączy :) Zobaczymy.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6065
  • Ekspert
17-01-2016, 21:09
I może jeszcze ważny cytat z wypowiedzi Bouleza  "przez te wszystkie lata próbowałem przekonać słuchaczy, że muzyka nie jest po to, aby sprawić im przyjemność, ale by ich zaniepokoić".
Kuchnia nie jest po to, żeby sobie ludzie zjedli coś smacznego a nawet kunsztownie wyglądającego i pachnącego.
Psia kupa na talerzu - oto mój program!

Co za nędza...

Egon@

  • Gość
17-01-2016, 21:36
Kwass - chyba zacznę zbierać Twe złote myśli, a później pomyślimy o wydawnictwie.
Pasuje Ci fifty-fifty?

magus

  • 20990 / 6107
  • Ekspert
18-01-2016, 20:47
Kwass, jak ty masz skojarzenia pt. "niepokój-kupa" to może spróbuj odwiedzić gastrologa ...

Odszedł 13.10.2016r.

dodekafonix

  • 51 / 3445
  • Użytkownik
22-01-2016, 11:49
Jednym z bardzo istotnych osiągnięć Bouleza było założenie IRCAM-u (Institut de Recherche et Coordination Acoustique/Musique), co w znacznym stopniu przyczyniło się do rozwoju spektralizmu.
Poniżej  Modulation Griseya wchodzący w skład cyklu Les Espaces acoustiques

https://youtu.be/rK6O5gMQQg0

i Les Chants de l'Amour na chór i taśmę

https://youtu.be/Qp7CHBF-V8U

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
23-01-2016, 18:58
Z cyklu "czego teraz słuchacie":

Fred Schnittke,

Concerto for piano four hands,
Concerto for piano and strings,


Facet szedł swoją drogą, przetwarzając tradycję, zbudował własną, autonomiczną stylistykę. Muza to gęsta, żywa, pełna emocji, nieustannie zerkająca w przeszłość.
Żadnego glejtu Nowomuzycznego ani awangardowej aprobaty dla wyrażania własnych emocji zapewne nie potrzebował.



Na deser Lucek Berio: "Sinfonia"
Nie mam pojęcia dlaczego tak rzadko wracam do tej muzy. Świetna jest. Kiedyś strasznie mnie irytowało cytowanie Mahlera. Dziś uważam, że jest... urocze :-) Tylko krowa nie zmienia zdania.
Fred Schnittke i Lucek Berio mieli tą wspólną cechę, że lubili sobie zacytować i przekomponować materiał muzyczny do nich nie należący.

THANK YOU MR. BOULEZ... :) 
 
« Ostatnia zmiana: 23-01-2016, 19:45 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
24-01-2016, 12:58
Ciąg dlaszy muzycznego weekendu.

Jedna ze świeżych płytek w kolekcji:
Wokalno-instrumentalny arcymistrz Witold Lutosławski

Lacrimosa,
Trois poems d'henri Michaux
Les espaces du sommeil
Chantefleurs et Chantefables
(DUX)
 
Muzyka piękna, subtelna i wyrafinowana. Kolejny przykład cudownej umiejętności przetwarzania tradycji, genialnego indywidualizmu twórczego, pozostającego w jawnej opozycji do pustoty, amorfizmu, chaosu awangardowo - nowomuzycznego.
Takie "Les espaecs du sommeil" momentami bardzo się kojarzą z twórczością wokalną Brittena.

Kolejna płytka z ostatnich dostaw, i kolejna z żyjących (po Rihmnie) przedstawicielka nurtu "kontynuacji", genialnej syntezy przeszłości i teraźniejszości muzycznej:
Sofia Gubajdulina:
Fachwerk
Silenzio
na akordeon... z orkiestrą
(NAXOS)

Świetna, oryginalna muza.


------------------------------------------------------

No i mamy pewien kłopot, ale ten był do przewidzenia. Wklejone w wątku obok kompozycje Wolfganga Rihma do awangardowych/nowomuzycznych nie należą ale zostały skomponowane w wieku XXI. Gubajdulina, jest czynnym kompozytorem a Fachwerk powstało w 2011, ale jej raczej kontestacyjna dla "awangardy" filozofia twórcza sprawia, iż przynależy ona raczej do wątku "klasycznego"....
Będziemy się chyba trochę gonić, dublować i "uzupełniać" pisząc równolegle w obu wątkach..., chyba że ktoś się pokusi o uszeregowanie pojęć i klucz do korzystania z wątku "awangardowego" :)

Moja interpretacja jest taka:
Jeśli za awangardę wieku XX uznamy wszystko to, co wywodzi się ze powojennego Darmstadt - serializm, serializm totalny, punktualizm, aleatoryzm, następnie muzyka elektroniczna, elektroakustyczna i konkretna. Ale również np. sonoryzm (Polacy byli obecni w Darmstadt i Donaueschingen).
A za założenia awangardy przyjmiemy: całkowity rozbrat z tradycją, wykasowanie dur-mol, szukanie "nowego" w opozycji do historycznych konwencji, brak zainteresowania odbiorcą i jego potrzebami - "marginalizacja możliwości percepcyjnych", intelektualizm i konstruktywizm w miejsce subiektywnej emocji...

Jeśli tak zdefiniujemy "awangardę", to czy dziś pisze się jeszcze muzykę która spełnia powyższe założenia ?
A po drugie czy "spektralizm" jest zjawiskiem awangardowym ? Po wtóre, co obejmuje termin "Nowa Muzyka", czy wyłącznie style modernistyczne, a może również nurty ponowoczesne, nowy romantyzm, minimalizm, polistylizm??
Jeśli chcemy znaleźć sposób na poruszanie się między dwoma wątkami, może warto wpierw odpowiedzieć na powyższe kwestie. :-)
« Ostatnia zmiana: 24-01-2016, 20:05 wysłana przez Max »

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
26-01-2016, 11:31
Przez kilka lat szukałem.
Wydawało się, że nie do zdobycia.
A jednak....

Cytat z IV symfonii koncertującej plus autograf.
Kurs dolara powoduje, że kwota jest nieprzyzwoita do kwadratu.
Poczekam, może spadnie w okolice 3 zł, a wtedy zaczynam negocjacje ;-)

Max

  • 2204 / 5601
  • Ekspert
01-02-2016, 15:22
Musiałem sobie w jakiś sposób zrekompensować brak możliwości sprowadzenia powyższego Szymanowskiego.
Ściągnąłem - tym razem z Londynu - pysznego Arturka Rubinsteina.

1 x Autograph Note Signed "Arthur Rubinstein", pianist, to "Mr [Gardberg?]".

Bardzo ciekawa to postać - ów adresat dedykacji. Ale nie nazywa się "Gardberg", jak wydedukował londyński antykwariusz.
Parę godzin internetowej zabawy kosztowało mnie dojście do tego kto to i jak się zwie. Ktoś spóbuje ? Da się !
4m - może Ty ? Zwłaszcza, że chłop mocno związany z naszym hobby ! :-)
« Ostatnia zmiana: 01-02-2016, 16:44 wysłana przez Max »

dodekafonix

  • 51 / 3445
  • Użytkownik
01-02-2016, 23:13
Faktycznie się zaczynamy dublować bo właśnie z wątku awangardowego przechodzę na klasyczny.
I tak na początku to porównanie Brittena i Lutosławskiego zupełnie nietrafione-dwa różne światy zupełnie nie kompatybilne.Zresztą Lutosławski do twórczości Brittena i Szostakowicza miał stosunek co najmniej chłodny i by się zżymał podobnie jak na określenie awangardy jako pustoty. Takie poematy to jego jeden z najbardziej radykalnych utworów.
A przechodząc do sedna czyli awangarda, postawangarda, modernizm, postmodernizm to według mnie sprawy się mają tak. Druga awangarda czyli Darmstadt- określenie to jest oczywiście umowne,- bo co łączy estetycznie Xenakisa ze Stockhausenem, Cagea z Boulezem, Nona z Pendereckim. poza chęcią odnowy języka muzycznego
Postawa awangardowa mówi tradycji-pani dziękujemy, pani nie potrzebujemy. Druga postawa czyli postawa modernistyczne mówi hej ty tradycjo no dobrze, że jesteś ale z Tobą coś trzeba zrobić- przykład koncert fortepianowy Lutosławskiego - forma czteroczęściowa zachowana ale...zaczynamy ekspozycję orkiestrową na początku  ale nie ma niej żadnego odniesienia do romantyzmu,jest zastosowany aleatoryzm więc stosujemy , dalej jest wprowadzany fortepian, który owszem dialoguje sobie z orkiestrą ale czy jest tu jakaś forma sonatowa, jakieś przetworzenie?A harmonia dur-moll, melodyjna szeroka kantylena-broń Boże.Myslę, że koncertlutosławskiego to dobry przykład utworu modernistycznego.  A popatrzmy na  jego III Symfonie.Forma dwuczęściowa- gdzie tu jakieś nawiązanie do tradycji? Faktura oparta o microinterwały, przebiegi dwunastontonowe przedzielone szerokimi łukami energetycznymi. Czy to  modernizm czy awangarda?Jestem bliższy tego drugiego...Przyglądając się całościowo twórczości Lutosławskiego (oczywiście tej od muzyki żałobnej) odnoszę wrażenie, że  naprawiania tradycji jest w niej mało, więcej za to własnej nowatorskiej wypowiedzi.Jak więc ustawić Lutosławskiego?-jako awangardyzującego modernistę?
Postawa trzecia postmodernistyczna zapoczątkowana chyba przez Beria to gra cytatami. Widoczna mocno u Pendereckiego, w twórczości Sznitkego aby wymienić tych najważniejszych.Rezultat zwątpienia w awangardę jak u Pendereckiego, jednorazowego wybryku jak u Beria, który chyba szybko zorientował się, że to ślepa uliczka czy może jak u Sznytkego  ekspozycja groteskowego humoru, który byłby odtrutką na posępną soviecką rzeczywistość. 
No i spektralizm- Max sie pyta czy jest on zjawiskiem awangardowym. Tak, to ostatnie tchnienie europejskiej XX wiecznej awangardy. Spektralistów nie interesowało i nie interesuje naprawianie tradycji a zdecydowanie penetracja nowych obszarów i to w określonym aspekcie.Poza tym nurt ten jest skrajnie scientystyczny.I należy również pamiętać, że to nie tylko Francuzi- duży wpływ na jego rozwój miał nurt rumuński i zmarły kilka lat temu brytyjski kompozytor Jonathan Harvey, finka Kaija Saariaho (wkurza mnie ta baba bo ostatnio wszystko piszę na jedno kopyto). Ja nurt spektralny będę zresztą w tym wątku kontynuował...
Co z terminem Nowa Muzyka- otóż został on utworzony przez niemieckiego filozofa, członka Szkoły Frankfurckiej Theodora Adorno, teoretyka II szkoły wiedeńskiej. A jego zastosowanie idąc za intencjami autora raczej powinno  określać nowe zjawiska w muzyce. No i właśnie tu pojawia się jednak pewien problem bo przecież taki minimalizm czy też repetytywizm to w gruncie rzeczy  nowe ale jednak będące reakcją na awangardę czyli w swej istocie chyba zachowawcze. Taki polistylizm może być też tak postrzegany. Czy jest to Nowa Muzyka?- dla mnie nie.
No i w końcu czy dzisiaj jest tworzona jeszcze awangarda-moja odpowiedź brzmi i tak i nie. Ostatnim wielkim awangardzistą jest  Wielki Helmut Lachenmann. Są oczywiście jeszcze spektraliści ale powiedzmy sobie szczerze czysty spektralizm trwa już 40 lat i jego główni przedstawiciele zachowując jego główny rdzeń zaczynają nieco oglądać sie na boki np taki Murauil. Co będzie z nim dalej czas pokarze...
I jeszcze jedna ważna kwestia- jak ja obecnie widzę Nową Muzykę. Otóż został zdecydowanie odepchnięty marsz ku tradycji, który zaczął przeważać na scenie muzycznej tak od przełomu lat siedemdzisiątych i osiemdzisiątych- duzy wpływ miał tu centralny wschód Europy- Penderecki, Kilar, Górecki kilku polskich pomniejszych kompozytorów, Ukrainiec Silvestrov, Arvo Part, Gruzin Kanchelija, nieżyjący już John Tavener czy amerykańscy minimaliści dziś są nurtem -mój drogi Maxie-dekadenckim, nieodgrywającym żadnego znaczenia. Współczesna scena to grupa niezwykle zdolnych kompozytorów młodego i średniego pokolenia Beat Furrer, Mark Andre,Matchias Pincher, Simon Steen- Andersen, Rebecca Sanders, Olga Neuwirtch, Polacy, którzy zaczynają po latach posuchy być dostrzegalni w świecie (vide mocno zaznaczona polska obecność na prestiżowym festiwalu w Huddersfield)- Zubel, Woźny, Szmytka, Bernadetta Skrzypczak (dużo tych bab) zaczyna wypływać Ziemowit Zych. I teraz rzecz bardzo ważna- ci kompozytorzy (pominiętych przepraszam) stanowią nowe oblicze modernizmu dla których tradycję STANOWI II AWANGARDA, KTÓRA STAŁA SIĘ JUŻ KLASYKĄ !!!
To na tyle, jutro słów kilka o Rihmie i Gubajdulinie,