jjurek,
Męczydusza straszna z Ciebie :-)))
Zestaw, który posiadałem to Stax Omega II MK1 + SRM-717, czyli wg recenzentów i nie tylko, jeden z najlepszych zestawów słuchawkowych jaki był produkowany.
Mój "problem" polegał na tym, że parę tygodni wcześniej dotarły do mnie Ultrasone\'y Edition 10, które "własnoręcznie" wygrzewałem i sposób ich grania z Violectric V200 bardzo mi przypadł do gustu - przestrzeń, scena, świetnie kontrolowany bas bez żadnego zaokrąglenia czy zamulenia.
Przez 2 tygodnie dawałem szansę zestawowi Staxa, korzystając również z podpowiedzi kolegów z forum AH i AS.
Ale to nie był mój dźwięk, generalnie rzecz biorąc dla mnie było zbyt okrągło, jednostajny misiowaty bas. Całkowicie brakowało mi wybrzmień instrumentów strunowych w muzyce poważnej, brakowało mi ruchu powietrza w przypadku wykonań arii Roberto Alagna czy też Bryna Trefela. Były plamy dźwięku - nie dawało się "zauważyć" ruchu wokalisty, muzyków na scenie. A tak jest w przypadku Edition 10.
Co niektórzy podpowiadali, że problemem jest źródło. Może, ale nie stać mnie na uzupełnienie systemu o źródło w koszcie 10-20 tys zł. Skoro tak, to stwierdziłem, że będzie uczciwiej danie możliwości cieszenia się tym zestawem komuś innemu, a samemu pozostanie przy tym co spełnia moje oczekiwania na dzień dzisiejszy.
Żeby była sprawa jasna - nie sądzę, aby to był koniec mojej przygody ze Staxami, ale sądzę, że musi na ten moment przyjść czas - widocznie jeszcze nie przyszedł.
Powiem tyle, rozumiem tych kolegów, którzy się nimi "zarazili" :-))))))