Stax lampowy SRM-007 tII (poprzednik SRM-007) i tranzystor SRM-727II (poprzednik SRM-717) to optymalne połączenie ze słuchawkami Omega. Zdecydowanie zaprzeczam, że firmowy referencyjny wzmacniacz Staxa jest za słaby. Tak na pewno nie jest. Pamiętajcie o tym, że nasze opinie, to nie tylko forma korespondencji między Mirkiem a Wiktorem, Mirkiem a Włodkiem, etc., to również źródło wiedzy dla setek ludzi, którzy czytają, to co my piszemy. Ten wortal służy nie tylko nam, i tak na marginesie, to czasami mi trochę wstyd za arogancję i niepotrzebne eskalowanie konfliktów.
Wracając do tematu, Stax ze Staxem da radość ze słuchania. Z perspektywy wielu lat używania tej marki nawet nie próbuję poszukiwań "lepszego" wzmacniacza.
Dlaczego?
Moje 10 argumentów:
1. Brak możliwości posłuchania.
2. Konieczność zakupu poza Rudistorem w ramach importu do EU.
3. Wysokie koszty przesyłki minimum 400 $USD.
4. Opłaty celno podatkowe, w sumie co najmniej 25%.
5. Małe serie produktów - oceniam je na kilkanaście egzemplarzy, znacząco i nieadekwatnie do zastosowanych komponentów windują cenę. Niemal pewne jest, że każdy taki wzmacniacz będzie grał inaczej. Brak powtarzalności z powodu zastosowania lamp NOS.
6. Brak zaplecza serwisowego i z tym związane problemy w razie najmniejszej awarii (koszt wysyłki, odprawy warunkowe w Urzędzie Celnym, etc.).
7. Brak rynku wtórnego, mój znajomy od grudnia 2009 bezskutecznie próbuje sprzedać Coroliana II za pól ceny.
8. Nakręcanie popytu poprzez jawne lub zakamuflowane reklamowanie w Head-Fi, które coraz częściej traktowane jest jak nieomylna wyrocznia.
9. Brak rzetelnych i wiarygodnych opinii, a dostępne w zdecydowanej większości to krótkie i zdawkowe "pierwsze wrażenia".
10. Firma Stax ma zaplecze technologiczne, ma doświadczony przez lata zespół inżynierów, który z sukcesem realizuje produkcję na najwyższym poziomie. Nie wierzę w to, że Stax nie umie nawiązać walki z Woo, BHSE, Rudistorem lub innymi. Oni doskonale wiedzą co robią i oferta konkurencji nie zagraża pozycji Staxa.