>> Soundman, 2014-06-17 18:15:25
... Karol mam nadzieję że zrobisz fajne porównanie LCD3 z Yamahą, jeżeli grają Yamaszki tak jak mówią to powinny zjeść LCD3 na śniadanie.
Yamaha YH-1000 a inne słuchawki.
Na początek przytoczę tu sporą część swojej opinii na temat YH-1000, z korespondencji z jednym z uczestników z naszego forum.
Zdania od tego czasu nie zmieniłem, a nic innego specjalnie nie będę wymyślał. :-)
"...
Co do dźwięku i grania, to jest dosyć podobne do tego, co można usłyszeć na Grado PS1000.
Moim zdaniem, na Grado jest nawet bardziej spektakularnie i barwnie.
W moim odczuciu, porównując do YH-1000, Grado mają podciągnięte soprany i obniżone basy.
Tym samym, powstaje wrażenie jakby Grado miało lepszą dynamikę.
Ale ja jestem przekonany, że to nieprawda i że to na YH-1000 dynamika jest większa.
Wg. mnie Yamahy mają też zauważalnie lepszą dynamikę niż inne orto, takie jak LCD-3 czy HE-5LE.
Powiem bez ogródek, że YH-1000 mają najlepszą dynamikę ze wszystkich słuchawek, które posiadam.
Z tego wynika, że wg. mnie YH-1000 mają dynamikę lepszą niż elektrostaty.
Zastrzegam, że nie mówię tu o Orpheusu. To klasa sama w sobie.
Zresztą, trochę podobnie jest pod tym względem, z YH-1000.
Im też swojego rodzaju, klasy samej w sobie, nie można odmówić. :)
Chcąc jakoś tak w miarę krótko a obrazowo, określić różnice w graniu YH-1000 i PS1000.
Grado to taka przesycona barwami, widokówka z nadmorskiego kurortu.
Porównując z YH-1000, może wydawać się nawet piękniejsza, ale widać, że jest mocno podkolorowana.
Jeśli chodzi o mnie to przy krótkim słuchaniu z całą pewnością wskazałbym Grado.
Na długim dystansie wygra u mnie Yamaha, ze swą liniowością i naturalnością brzmienie.
Jeżeli wziąć pod uwagę wygodę, to jest na odwrót. Tu nawet nie ma, co porównywać. :-)
YH-1000 pod tym względem są tragiczne!
W YH-1000 całe pasmo jest bardzo wyrównane. Nic nie jest rozdmuchane, wyolbrzymione.
Basy i wysokie, w moim odbiorze, nie są podbite.
Średnica jest taka ja być powinna tzn. wokale są z takim naturalny tembrem, bliskie i zmysłowe.
Akordeon, z sapaniem miechów, świszczącym powietrzem, stukotem klapek oraz sam dźwięk blaszek, brzmi łudząco podobnie do tego, gdy siedzę niecałe 2m od swojego kumpla muzyka (muzykanta?) i słucham jak gra.
Wszystko jest we właściwych proporcjach, nigdzie nie ma przesady.
Przy okazji jest jakiś spokój w dźwięku.
Może to chodzi o brak bałaganu, który z reguły jest źródłem niepokoju, a czasem wręcz rozdrażnienia.
Nie przychodzi mi nic sensowniejszego do głowy jak określenie - ten dźwięk ma klasę.
Zazwyczaj ciężko to uzasadnić, ale to się czuje. Rzucisz na coś okiem (tu słuchem) i wiesz.
I spróbuj tu wytłumaczyć, dlaczego uważasz, że ktoś lub coś ma klasę. :)
Taką klasę, elegancję, czy wyrafinowanie, ma dla mnie, też dźwięk elekrostatów.
Konkretnie, mam w tej chwili na myśli, moje Omegi 007Mk1.
Dla mnie, poza tą namacalnością, "fizycznością" dźwięku, to wspaniała dynamika jest wyróżnikiem YH-1000.
Zresztą uważam, że ma ona wpływ też na to, że dźwięk jest taki bezpośredni. Taki, że bez mała można go dotknąć.
To, co często mówiłem o anemicznym graniu 007Mk1, to w dużej mierze związane jest, moim zdaniem, z niedostateczną dynamiką tych słuchawek na wzmacniaczach Staksa.
Podgłaszanie nic tu nie daje. Jest głośniej, ale nie bardziej dynamicznie.
Wydaje mi się, że nawet dynamika spada. Rozpiętość między cichym a głośnym, w moim odbiorze, jeszcze maleje.
A dlaczego uważam, że YH-1000 mają bardzo dobrą dynamikę?
Oczywiście nie na podstawie pomiarów czy porównania do jakiegoś uniwersalnego wzorca.
Punktem odniesienia dla mnie, jest granie innych słuchawek.
Czyli wszystko to bardzo subiektywne.
Zresztą jak wszystkie takie stwierdzenia, relacje czy porównania. :)
..."