Marek41 - znowu jakiś prosty schemacik nam przedstawiasz...
Kto zaszczepił takie postrzeganie Polski? Gierek, którego założeniem było dać Polakom sukces gospodarczy, który kupował licencje i promował hasła rosnącej w siłę Polski? Za którego była największy przyrost naturalny???
Przed II Wojną Światową, to akurat może wiary było dużo tylko, że wszy jak ruskie czołgi. Wszystkie fabryki samochodów w Polsce (włącznie z tym Chevroletem) miały zdolność produkcyjną 400 sztuk rocznie. A wszystkich samochodów było zarejestrowanych 34tysiące... W porównaniu z Niemcami (też pogrążonymi w kryzysie i u progu rewolucji) to był po prostu śmiech na sali. Wszystkie większe inwestycje realizowane były przez Państwo Polskie (podobnie jak po wojnie w czasach PRLu). I to propaganda państwowa dbała by Polskie wyroby były dobrze postrzegane.
Ale w tamtych czasach - przed wojną, analfabeci i lumpenproletariat nie byli promowani i pieszczeni przez władze, jak to się stało po wojnie w czasach PRLu. Wiec nie mieli szansy spopularyzować swej wieśniackiej filozofii postrzegania wszystkiego przez pryzmat swojego obsranego podwórka.
Trzeba brac pod uwagę że 80% ludności obecnej Polski ma jeszcze rogi w dowodach osobistych, słomę w butach i garnitury na nich źle leżą - to jest ludnośc wiejska przeniesiona do miast nie dawniej niż 3 pokolenia temu. I to tacy ludzie z awansu społecznego rozpowszechnili ograniczanie więzi społecznych do własnej rodziny - a najwyżej własnej wsi, mając w dupie interes gospodarczy czy narodowy.
To tacy właśnie dali nam w prezencie Solidarność - jedyny na świecie związek zawodowy, który wyniósł do władzy liberałów (z pomysłem prywatyzacji odbierającej im pracę). Także tylko dlatego że wierzyli iż lepszy będzie program gospodarczy dostarczony przez Amerykanów z MFW, bo nie nasz.
W Polsce nikt niekogo nie upadlał (to znowy solidarnościowa propaganda pana Miecia pod budką z piwem). Przeciwnie wręcz.
Po II Wojnie Światowej wpuszczono wiochę do salonów, dano mozliwoąci awansu społecznego, wzrostu znaczenia, dostepu do mediów. I ta nobilitowana nagle wiocha, w PRLu zaczęła upowszechniać swoją moralność. A w tej moralności nie ma miejsca na dumę narodową, bo własny świat interesów wiochy kończy się na granicy własnego podwórka, a nie na granicy kraju.