A ja Wam powiem, że mnie te nowoczesne interpretacje nie przekonują, być może dlatego, że wychowałem się na takich bardziej emeryckich :-) Gdybym miał już wybrać tę ulubioną, to wskazałbym na Pinnocka. Kultura, brak egzaltacji, subtelne środki ekspresji, równowaga. Dawno temu miałem płytę z K.A. Kulką i szalenie mi się podobała partia solowa w jego wykonaniu, ale lata całe tego nie słuchałem - sam jestem ciekaw, jakbym dziś to odebrał.