Jak się na niego nie patrzy to wydaje się kolumny ciąga jakiś wzmacniacz przynajmniej 10 kilo netto :)
Z naczepą, czy sam kogucik? ;)
Może ja trochę wam poddam pod rozwagę swoje doświadczenia z nowymi słuchawkami.
Do odsłuchu studyjnego zakupiłem nowe Sennheiser HD430, nie pamiętam, w Berlinie albo w Lionie. Zacząłem na nich odsłuchy, wcześniej miałem jakieś AKG, bardzo liniowe, niestety nie wiedziałem nic o jakimś wygrzewaniu, zmianie kabli na a.....e, inne takie. Pewnego popołudnia coś robiłem w studio, słuchawki leżały obok, zapięte do odtwarzacza CD włączonego w krótką pętlę. Bo coś tam mi nie pasowało.
Wyłączyłem, zdawało mi się wszystko i wyszedłem. Wróciłem za parę dni, patrzę a tu odtwarzacz działa, słuchawki zapięte. Założyłem je na uszy i oniemiałem na ten dźwięk. Różnica przepotężna w porównaniu do kilka dni wcześniej.
Od tamtej pory, teraz mogę napisać kiedy to było, czyli jakieś 25 lat temu, ok. '97, '98, wszystkie nowe i zleżałe słuchawki i głośniki tak traktuję. Pozostawiam włączone (nie przesadnie głośno) na kilka dni do działającego, włączonego wzmacniacza z odtwarzaczem w pętli i nie dotykam.