>> Corvus5, 2010-03-11 22:24:21
Nie wiem czego dotyczy się opis "Reference", ale triple.fi mają 3 przetworniki, a mimo tego mi nie pasowały, ale źródła też nie miałem za dobrego. Dźwiękową zaletą dokanałówek jest brak pogłosu na niższej średnicy, niestety za to mogą być na wyższej, ale ogólnie dźwięk jest przekazywany dosyć dosyć dobrze, ale niestety przetworniki wg mnie nie dają zbyt luźnego dźwięku, który jest nieco napięty o nienajlepszej rozdzielczości. Może przy dokładnych źródłach by coś pokazały.
Triple.fi to zupełnie inna bajka ;) Uniwersalne IEM\'y to dla mnie zło ostateczne, słuchałem Shure SE420 i szczerze mówiąc nie ma się nad czym rozczulać, nie mają zupełnie nic wspólnego z ich silikonowymi krewniakami. Po pierwsze plastikowe obudowy wprowadzają ograniczenia dla pracy przetworników przez co w łeb bierze jakość i otrzymujemy coś w stylu dobre pchełki + izolacja, po drugie uniwersalne wkładki i długość kanałów są uśrednione i mogą nam podpasować mniej lub bardziej ale nigdy idealnie, po trzecie tylko customy mogą być dwu lub trój-drożne ponieważ dźwięk z każdego przetwornika jest wyprowadzany przez oddzielny dźwiękowód, w uniwersalnych słuchawkach można o tym zapomnieć, ilość driverów jedynie wpływa na zmniejszenie zniekształceń harmonicznych po przez pracę w przeciwfazie, customy nie potrzebują takich zabiegów ponieważ silikon skutecznie tłumi ich wzajemne drgania.
"Natomiast widać, że w przypadku słuchawek nausznych producenci nie próbują zwiększać precyzji: jak wytłumią, to dadzą przetwornik blisko ucha i dźwięk się popsuje, a jak oddalą, to dadzą skórzane pady, które wprowadzą pogłos."
Ten problem nie dotyczy tego typu słuchawek, a uniwersalne IEM’y to już jak mówiłem inna sprawa i nie ma co ich do tego mieszać bo to nie ma najmniejszego sensu. Tutaj pogłosy i cała holografia jest wyciągana bezpośrednio z nagrania, nie ma sztucznego rozbujania sceny na boki, a jest za to głębia przekazu i mnóstwo powietrza pomiędzy instrumentami(dzięki wielo-drożności między innymi), do tego dochodzi niezwykła spójność przez co dźwięk takich DT880 PRO wydaje mi się wręcz szkieletowy, a ogólny przekaz jest rozmyty, tak jakby oglądać film na LCD w pełnym słońcu padającym na matrycę.
"Co do equalizacji dokanałówek, to mam na myśli charakterystykę słuchawek. Używanie korektora nigdy nie poprawiło mi brzmienia słuchawek, żebym mógł z nimi wytrzymać dłużej niż tydzień. Jedynie wprowadzenie integratora (+ filtr dolnozaporowy na kilka Hz) dało efekt, z którym można wytrzymać wiele tygodni i nie przestać, ale jest użyteczne tylko przy nieszczelnych słuchawkach. Z pchełkami mogłoby się przydać ;)))"
EQ przydaje się w przypadku playerków z porametrykiem(RockBox), wówczas można sobie powiedzieć sybilantom bye bye ;)) Charakterystyka 2-way jest nieco loudness(ale bez przesady, wyostrzeń typu GS1000 brak), zaś 3-way Reference są niemalże płaskie w odbiorze i w zasadzie są przeźroczyste dla nagrań, tzn. w zależności od płyty/gatunku raz mamy basior, raz piękną średnice, raz salę z orkiestrą, można powiedzieć, że jakby się przeobrażały w zależności od sytuacji, opiszę to jeszcze kiedyś dokładniej jak już będę miał swoje, póki co słyszałem tylko prototypową wersję odlewaną specjalnie pod sztuczną głowę oraz 3-way ref kolegi, które o dziwo dobrze mi się zaizolowały i mimo braku komfortu byłem w stanie usłyszeć część ich potencjału :) Stąd też pewnie słówko reference w nazwie :)
Co do zatkania ucha to się może zdarzyć przy zbyt długich kanałach(sam tak miałem), prosisz wówczas o skrócenie i słuchawki przestajesz czuć w uchu, znika ciśnienie z kanału i można odpłynąć...;)))