Słuchał ktos z towazystwa jakis 2 przetwornikowych japonskich vintage? Dorwałem sansui ss20, w przyszlym tygodniu powinny dojsc jeszcze ss50 i moge narazie powiedziec tyle ze te 35 lat temu rynek sluchawkowy europejski byl 100 lat za murzynami w stosunku do tego co mam na glowie, jakosc wykonania perfekcyjna w sumie lepiej wykonanych sluchawek nie widzialem, swietnie zapakowane. Technicznie, wielkie garnki z 8cm niskotonowcem za 5cm wysokotonowcem ktory jest bardzo blisko ucha, opor oczywiscie 8ohm, wiec odsluchy na otl\'ach odpadaja odrazu. Puszczam je sobie z Zero Dac\'a i nadziwic sie nie moge, jakosc srednicy i gory jest bardzo bardzo wysoka, dół troszeczkę gorzej gdyz potrafi trochę przydudnic, ale to moim zdaniem tylko i wylacznie efekt tego ze podpinam je pod bardzo basowego zero dac\'a z jego basowym wzmacniaczem słuchawkowym, zwreszta mysle ze jak znajde jutro czas to się postaram trochę uporać z tymi anomaliami troszka masy klejącej w muszli, zdziwiło mnie bardzo to ze w środku nie ma jakiegokolwiek wytłumienia. Wracajac do dzwieku, to w dobrze zrealizowanych materialach, wokale sa bardzo krystaliczne, czyste i namacalne, taleze delikatne detaliczne do tego jeszcze niziutko schodzący basior. W moim odczuciu spokojnie moga rywalizowac z ruskimi ortho, senkami hd545,565 i w sumie 600 tez bo to prawie to samo, musze je sprawdzic na chlodnym zrodle, prawdopodobnie bedzie niebo, az boje sie myslec jak zagraja ss50.