Pytanie do użytkowników Grado GS1000 - czy udało się komuś dobrać tak tor, żeby na głowie nie zostało nic poza lekkim uciskiem pałąka? Innymi słowy, czy miał już ktoś wrażenie, że słuchana muzyka nie ma nic wspólnego ze słuchawkami, a przetworników jakoby nie było? Jeśli tak, to proszę o podpowiedzi dla Kolegów, którzy jeszcze tak nie mieli, jak to zrobić. U mnie taki numer wyszedł po dopracowaniu DACa, ale też nic by z tego nie było, gdybym nie zamontował Black Gate we wzmacniaczu. Właśnie to sprawdziłem na innym egzemplarzu wzmacniacza i tak właśnie jest - albo Black Gate, albo słuchawki na głowie. Mam nadzieję, że sprzedawcy BG tego nie czytają. ;)