Ja wiem, że to może brzmieć jak prowokacja. Ale nie będę owijał w bawełnę.
Dzięki uprzejmości Wiktora miałem wczoraj okazję zapoznać się troszeczkę z kilkoma legendami w świecie słuchawkowym.
SONY: Qualia, R10, CD3000
AKG: K1000
Po drugiej stronie barykady Staxowe 009 napędzane wzmacniaczem orfeuszowym oraz sam Orfeusz.
Do tego wydarzenia podszedłem czysto audiofilsko - zamiast słuchać muzyki słuchałem sprzętu :-)
A dokładniej skupiłem się tylko i wyłącznie na jednym zakresie: niskich częstotliwości.
Aby było możliwie jak najkrócej to opisze to tak:
AKG K1000 - niskiego basu nie stwierdzono, ba nawet jego cienia, który umożliwiłby domyślenie się jego obecności
Sony Qualia - troszeczkę lepiej, po scenie nieśmiale przewija się wspomnienie po stopie w muzyce rockowej - ale przyjemności słuchanie malusieńko - wstyd i hańba w zakresie basowym.
Sony R10 - jest lepiej, mam wrażenie, że jednak perkusista nie poszedł w czasie koncertu za potrzebą, gra słabiutko i rachitycznie, to nadal daleko od tego czego można oczekiwać po legendzie słuchawkowej :-(
Sony CD3000 - te słuchawki wiedza o co chodzi - jest masa, jest uderzenie, jest stopa perkusji. Wyrażna przyjemność słuchania i słyszenia całego spektrum częstotliwości nagranych. Troszeczkę misiowata natura tego basu- ale to się daje stwierdzić z całą stanowczością gdy ...
Stax 009 - jest wszystko co potrzeba - najniższy bas, kontrolowany, z masą, uderzeniem, wybrzmieniami, mnóstwem barw, prawie idealnie, prawie, ponieważ ....
Orfeusz - pokazał, że można niżej zejść z jeszcze większą masą na dole - esencja szczęścia maniaka słuchawkowego :-)
To tyle z mojej strony.
O konfiguracje sprzętowe nie ma co pytać - Wiktorowa - czyli top jeśli chodzi o źródło sygnału i amplifikację i oczywiście okablowanie.
K1000 napędzane tak, że powinny grać same bez kabla na samo wspomnienie terminali, do których były podłączone.
Dobra wiadomość dla innych kolekcjonerów - odpada Wam jeden hunter z wyścigu po legendy pozostałe na rynku :-) wyleczyłem się definitywnie. 009 albo Orfeusz. Przynajmniej na podstawie tego co do tej pory słyszałem.