>> Rolandsinger, 2008-06-06 12:49:07
>Ja sądzę jednak, że muzycy są całkowicie nie wiarygodni jeśli idzie o swoje sądy na temat muzyki odtwarzanej. Oni >percypują ją na zupełnie innej płaszczyźnie niż audiofile. My nie zauważymy subtelnych wad wykonania albo >trudności technicznej partii danego instrumentu, podczas gdy muzyk wyłącznie na tym będzie skupiał swoją uwagę.
Roland chyba trochę przesadzasz, uważasz że muzyków interesuje jedynie techniczna strona wykonania? Czyli np. muzykowi jest wszystko jedno, czy gra na przykładowo akordeonie za 1500 zł czy takim za 15 tysięcy? Lekkie uproszczenie. Podczas gry zapewne gość skupia się głównie na tym, żeby zagrać tak jak powinien technicznie i na emocjach jakie oddaje muzyka przez niego grana, na zgraniu, rytmie, stopniowaniu dynamiki ale przecież on też to słyszy i nie jest mu obojętne brzmienie jego instrumentu oraz całego zespołu jako jedności. Taki wspomniany akordeon dzieli się na sporo odmian, a wyznacznikiem jakości tak jak w przypadku hi-fi jest w pewnym stopniu cena. Akordeon koncertowy i zwykły to dwa różne instrumenty, ten pierwszy musi być głośny, mieć odpowiednią barwę i być szybki, liczy się np. precyzja wykonania czy grubość klawiszy, bo jeśli są nieprecyzyjne lub zbyt grube to nie da się na nim grać szybkich pasaży. Także konkludując muzycy wiedzą sporo więcej o brzmieniu niż audiofile i zdecydowanie mając takie doświadczenie mogą być bardziej wiarygodni w osądach również muzyki odtwarzanej - według mnie.
>Poza tym ja w życiu nie słyszałem na żadnym jazzowym, a tym bardziej rockowym koncercie tej tzw. audiofilskiej, >detalicznej góry. Nie słyszałem także aby jakiś instrument grał w spośób odchudzony, szklisty, skrzący się, jak to >usiłuje nam wmówić wiele audiofilskich sprzętów.
Święta prawda! Sprzęt audiofilski jest iluzją, z reguły nie brzmi naturalnie, tylko odpowiednio do potrzeb odbiorców. No a z odbiorcami bywa różnie - przede wszystkim z ich słuchem i wyobrażeniami. Prawdziwy muzyk po pierwsze ma lepszy słuch, jest wrażliwszy - słuch w ogromnej mierze podlega ćwiczeniu i w miarę lat, ćwiczeń i praktyki jesteśmy w stanie usłyszeć lepiej i więcej i nie mówię tutaj o granicach pasma przenoszenia i tym, czy ktoś słyszy do jakiegoś tam poziomu khz.