Trzeba mieć jakiegoś zajoba :) Prawda?
Jedni piszą wiersze albo zbierają znaczki i gdyby twardo stąpać po ziemi to też nie ma sensu. Znaczki można przecież obejrzeć w necie a i fajnych wierszy też zatrzęsienie. Po co więc się męczyć i pisać swoje.
Prawdę mówiąc to też i po to żeby mieć jakieś taśmy jako nośnik na swoje potrzeby bo stwierdziłem że zapis magnetyczny ma coś w sobie i nie jestem w tym osamotniony.
W końcu i o słuchaniu też nie należy zapomnieć :) Frajda niesamowita bo na ten przykład wygrzebałem w tych rupieciach kilka kaset orkiestry Jamesa Last-a (właściwie to mu Hans było) Jedna nieźle szczochrana i pochodząca z czasów bliskich ogłoszeniu wynalazku jakim była compact cassette. Fajnie na niej usłyszeć wiele późniejszych przebojów.
((ed. zdjęć nie zrobiłem, latanie po sklepach, zakupy itp- mało czasu, mało)
Część jest nagrana na taśmie chromowej ale powinna być odtwarzana jako zwykła żelazówka 120ms.
Dlaczego tak powinno być z tym odtwarzaniem? Pytam bo nie wiem :(