A po co tak sobie komplikować życie, można podłączyć UPS z sinusoidą na wyjściu (nie prostokątem), są takie w sprzedaży i niedrogie, a może własny agregat prądotwórczy w szopie ... taki tylko do audio ;-)
A po co tak sobie komplikować życie, można całe zasilanie wzmacniacza zrobić stabilizowanym ...
Ale wszystkie tego typu manewry to jak zbieranie pianki z gów.. po prostu sztuka dla sztuki, nic ponadto.
Jeśli w ślepych testach nie rozpoznawalne są nawet kondensatory sygnałowe, to po co to wszystko ? dla własnej satysfakcji ?
Znajomy stwierdził że wzmacniacz gra wybitnie, do niczego nie mógł się przyczepić, ale jak zajrzał do środka to zaproponował wymianę kondensatorów sygnałowych na "lepsiejsze" Jansena, Murdorfa, etc.
Ot sztuka, dla sztuki - prawda ? Wielu mimo wszystko słyszy oczami i najczęściej kupuje oczami.
pzdr