Audiohobby.pl

SETcik na 6C33C

piotrek

  • 148 / 5105
  • Aktywny użytkownik
02-05-2011, 08:58
gdzieś czytałem, że Pass chyba w Aleph-J zastosował tranzystory mocy j-fet opracowane dla jakiś układów solarnych, w sumie czasami stosujemy elementy pierwotnie zaprojektowane i skonstruowane zupełnie do czego innego, a okazuje się że działają i to nawet nieźle. Co do 6C33C i ich stosowania w układach audio, rzecz gustu, generalnie każdy kto zbudował wzmacniacz na nich i miał możliwość porównania z innymi układami lampowymi jest zadowolony, nawet na tym forum ich fascynatem jest andrzej analogowy i podejrzewam, że kolejnym będę ja sam.
Może pokusić się o taki ranking lamp ? porównanie parametrów, zalet, wad, kosztów budowy, ale nie takie pitu-litu pieprzenie bez sensu, tylko konkrety, niech wypowiedzą się osoby które rzeczywiście miały możliwość porównania wzmacniaczy lampowych

pozdrawiam Piotrek

lancaster

  • Gość
02-05-2011, 10:03
IRFP244 stosowane w Passach to są normalne przemysłowe tranzystory..
Można je znaleźć z tego co pamiętam np. w wózkach widłowych.
6C33C to przynajmniej w ruskich samolotach latały.
Płyta CD też nie służyła do zapisu muzyki, tylko danych....dysk twardy komputera również.

Myślę, ze dosyć tej erystyki :-)
Wzmacniacz to wzmacniacz jak gra fajnie to guzik mnie obchodzi jakiej technologii ożyto.

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
02-05-2011, 10:45
W przypadku 6c33c największym problemem będzie oczywiście trafo.Dla uzyskania nieskażonej transmisji sygnału trafo musi być z minimum 5 krotnie,a najlepiej 10 krotnie\'\'przerośniętą\'\' mocą rdzenia.Czyli jakieś 200-300W.Poważny kawał metalu!!!

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
02-05-2011, 10:57
Po drugie zasilacz.Dla obu kanałów 1A  i 300V na lampie.Panowie,czy wiecie jak to sie będzie grzało???Nawet jak rozbijemy zasilanie na osobne trafo anodowe i żarzeniowe to i tak będzie kolosalne!!!Parę traf spaliłem,więc wiem co mówię.

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
02-05-2011, 12:04
>> piotrek, 2011-05-02 08:58:46
gdzieś czytałem, że Pass chyba w Aleph-J zastosował tranzystory mocy j-fet opracowane dla jakiś układów solarnych, w sumie czasami stosujemy elementy pierwotnie zaprojektowane i skonstruowane zupełnie do czego innego, a okazuje się że działają i to nawet nieźle.

Nie "okazują się", tylko dzięki temu spełniają ostrzejsze wymogi i mają znacznie lepsze parametry niż wymagane do audio.

piotrek

  • 148 / 5105
  • Aktywny użytkownik
02-05-2011, 12:31
co do transformatorów, rozmawiałem z p.Ogonowskim, 2 trafa po 200W z cienkich blach plus trafa głośnikowe. Powiem tak... mnie to nie przeraża, wzmacniacz lampowy w klasie A to nie MP3, nie będę go nosił na smyczy :)
Istnieje inne rozwiązanie, tranzystor w klasie A, też potężne trafo, spore radiatory i też kilkanaście jak nie więcej kg wagi.

Poza tym to tak naprawdę moja decyzja o budowie wzmacniacza i jestem przekonany o jej słuszności. Prośba do Kolegów, jak ktoś chce mnie zniechęcić szkoda czasu, natomiast chętnie przyjmę wszelkie uwagi i propozycje mogące mi pomóc w budowie

Piotrek

PS. chodzi mi po głowie obudowa z granitu (panel czołowy i płyta górna, na której będą lampy i trafa), to kolejne kilka kg ;)

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
02-05-2011, 12:51
Zrozumiej dobrze to co piszę.Przerost nakładów materiałowych,tudzież problemów do pokonania w celu uzyskania mocy zaledwie 2-3 krotnie wyższej niż w przypadku typowych wzmacniaczy kilkuwatowych w żaden sposób nie ma uzasadnienia.Gdyby to była moc 10 krotna,to tak,owszem!Warto by było.Ale znacznie lepiej spożytkować ten zapał i pieniądze na wysokosprawne głośniki.Da to znacznie lepszy stosunek przyrostu jakości do ceny!!! Poza tym należy pamietać,że wysokie pojemności wejściowe tej lampy oraz prąd siatkowy powodują znacznie trudniejsze zmuszenie jej do dobrej pracy,co przejawi się znacznie gorszą reprodukcją mikrodynamiki...Bo niestety w technice nie ma możliwości dowolnego przeskalowywania obiektów,bez zmiany parametrów szkodliwych.Zawsze obowiazuje zasada przykrótkiej kołdry.Wzmacniacz \'\'większy\'\'zawsze będzie miał \'\'większe\'\' błędy.Szczególnie utratę mikrodynamiki słychać we wzmacniaczach słuchawkowych.Zastosowanie tam 6c33c,skąd inąd na maxa perwersyjne,nie owocuje porawą jakości,ale znacznym pogorszeniem!!!Tak samo jest we wzmacniaczu głośnikowym.Funkcja umownej jakości sygnału w zależności od mocy wzmacniacza przyjmuje jakieś optimum w okolicach 1-10W.Przekraczanie jego na siłę to sztuka dla sztuki,czyli rzeźbienie w stolcu.Ale skoro masz taki imperatyw,to walcz brachu z materią!!!A może się mylę!!!

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
02-05-2011, 13:01
6C33C to nie jest żaden cymes,żaden Graal,żadne złapanie Pana Boga za nogi,jak to sie początkującym konstruktorom roi.Typowy przykład przerostu formy nad treścią.Zadziałać,zadziała,ale z nóg nie powali...Jakiś tam Khomenko pieprzy kocopoły o Migu i 6H30P.Gówno to i tyle...

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
02-05-2011, 13:08
To już lepiej hybrydę z fetami na wyjściu zastosować.Pojemności mają tego samego rzędu,a nie potrzeba traf głośnikowych.

lancaster

  • Gość
02-05-2011, 13:12
almagra, nie osłabiaj mnie. Napisz co jest cymes to pogadamy, a jeszcze chętniej posłuchamy....bo na cymes zawsze dobrze uchem rzucić.
Niestety nie wszystkie cymesy wytrzymują próbę rzutu uchem.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
02-05-2011, 13:29
>> piotrek, 2011-05-02 08:58:46
> w sumie czasami stosujemy elementy pierwotnie zaprojektowane i skonstruowane zupełnie do czego innego, a > okazuje się że działają i to nawet nieźle

Ale ja nie o to mam pretensje. Lampy do sterowania semaforami na kolei mogą grać, dlaczego by nie, tyle że "diabełki" są bez sensu i tyle. Jak ktoś chce pałeru to buduje push-pulla na tetrodach.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
02-05-2011, 13:30
>> lancaster, 2011-05-02 10:03:06
>Płyta CD też nie służyła do zapisu muzyki, tylko danych....dysk twardy komputera również

Akurat nie, była pomyślana jako nośnik muzyczny, mutacje w rodzaju jakichś tam CD-i itd. to późniejsza sprawa.

Detektyw Kwass

  • 7851 / 6064
  • Ekspert
02-05-2011, 13:33
>> majkel, 2011-05-02 12:04:45
>> piotrek, 2011-05-02 08:58:46
>gdzieś czytałem, że Pass chyba w Aleph-J zastosował tranzystory mocy j-fet opracowane dla jakiś układów solarnych, >w sumie czasami stosujemy elementy pierwotnie zaprojektowane i skonstruowane zupełnie do czego innego, a >okazuje się że działają i to nawet nieźle.

>Nie "okazują się", tylko dzięki temu spełniają ostrzejsze wymogi i mają znacznie lepsze parametry niż wymagane do >audio.

A są w ogóle jakieś tranzystory zaprojektowane do audio? Oprócz tych sprzed 40 lat?
Chyba wszystkie współczesne mosfety powstają z myślą o pompach, piecach i tokarniach. :)

konrad

  • 850 / 5740
  • Ekspert
02-05-2011, 13:34
Porównywałem gm70 vs 6c33c vs 300b bezpośrednio (na tym samym odsłuchu), z tym że gm70 nie była jeszcze dobrze wygrzana, gorsze lampy towarzyszące, trafa Lundahl. Za gmkę bym podziękował, może jakby dostroić to dopasowanym pre (był mak), lampami to byłoby dużo lepiej, ale po co skoro trzeba na to wydać od 10tys zł w górę i dodatkowo łatwo można zginąć? W skrócie 6c33c- gruby dźwięk, wykop, przestrzeń. 300b- słodycz, gra głównie środkiem. GM70- chudy dźwięk, nic nie lepiej od 300b.
PS. jeszcze raz powtarzam że warunki nie były miarodajne, ale zważywszy na trudności przy gm70 powiem im do widzenia. 6c33c z chęcią zobaczę kiedyś u siebie.

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
02-05-2011, 13:43
Warunki były o tyle nie miarodajne,że nie masz żadnej gwarancji,ze konstruktor zadał sobie trud pełnej optymalizacji układów.Pewne są tylko typy lamp.Takie porównanie nie ma cech naukowosci.Ja natomiast mówię o absolutnych kresach możliwości brzmieniowych w układach,które mogłem doprowadzać samodzielnie do ekstremum możliwości.