Wracając do meritum.Co po cd?ano pliki i świat z tego powodu się nie zawali.Jak forma będzie powszechna?trudno w tej chwili ocenić,może będą to ciągniete "prosto ze stołu"dane jak u Linna,może sprzedaż sklepowa płyt w postaci USB connectorów.Moim zdaniem cała para pójdzie w ...internet.Słusznie prawi cocor martwiąc się jak zabezpieczyć serwer z parutysięczną muzeoteką,myślę że i na to przyjdzie rada,postęp ją wymusi.Nasze ukochane CD przejdzie do podziemia i jest to już bardziej kwestia miesięcy niż lat.Będzie wyrobem niszowym tak jak vinyl,z tą istotną różnicą,że o zdecydowanie gorszej jakości.W ten sposób padnie ostatni argument przemawiający za CD-dostępność i format gdzieś po cichutku sobie zdechnie :)W związku z tym uważam,że serwery to przyszłość,ale paradoksalnie namawiam do inwestycji w vinyl,który wciąż jest niezastąpiony w kwestii jakości brzmienia a płyty dostępne.Inwestycja w CD wydaje mi się w dzisiejszych czasach kuriozalna a już wydawanie bajońskich dwucyfrowych kwot na dyskofon choćby EMM,czy Dcs-a-zwyczajną głupotą.