To i ja dołożę swą cegiełkę (pustaka). Mam paru niekoniecznie lubianych znajomych, i to im posprzedawałem za grubą gotówkę wszystkie swoje wynalazki z napisem tonsil. Nie żałuję ani jednej rzeczy która ich teraz jest, ale kilkorgu z nich ślina ciekła, gdy usłyszeli, już o samej możliwości pozbycia się tego ode mnie.
Szczególnym sentymentem darzę szczekaczki tonsila, gdwt9/80. Do niego chyba wykresy rysowali ręcznie, bo za nic nie chciały się zgadzać z rzeczywistymi pomiarami. Ten dźwięk pamiętam mimo, że było to ok. '95, a do dziś budzę się przestraszony, tym że ktoś mi postawił je przy łóżku. :):)
Cóż, tak naprawdę tonsil i przy nim cała unitra, od '80 roku opierała się na licencjach i to na te urządzenia, które od co najmniej 15 lat nie sprzedały by się w ani jednym egzemplarzu. Może jeszcze w latach '70 było co wybrać, ale później NIC.
Pozdrawiam wszystkich unitromaniaków.