Trochę odespałem- patrzyłem w serwisówkę gdzie znalazłem potwierdzenie tego co ktoś kiedyś w fabryce napisał na papierku
Idę mierzyć- chociaż prawdę mówiąc nieźle mój stan odzwierciedla poniższy obrazek.
Wiedzieli dranie że dotrę do tego miejsca :)
Ale nawet jeżeli tak będzie to nic nie szkodzi, tak jak napisałem wcześniej trzeba podejść po amerykańsku.
Jedno wielkie g........ podzielić na mniejsze i przydzielić odpowiednim ludziom bądź zespołom do przerobienia.
Ja to bardziej mechanik niż elektryk i póki co żeby czasu za dużo nie tracić to i tak zacznę doprowadzać do porządku tą zbieraninę
blaszek, turbinek i sprężynek bo service co zalecane 2 tys godzin to w życiu nie widziało.
Zacznę notować ilość roboczogodzin żeby na końcu podsumować ile kosztuje taki magnetofon :)
Policzy się stawkę minimalną krajową.
Dobra-idę pomierzyć to co wiem i jeżeli nie wrócę to znaczy że wybuchło coś dużego :) I mnie za...........
ed: jeszcze mnie nie wywaliło jako bezpiecznik.
Przed chwilą wygrałem aukcję na nie obczochrane Creedence Clearwater Revival Star Gold 2 LP
Z pierwszego tłoczenia :) zdiełano w usa w 1972r.
ed 2:
Jakimś cudem mnie nie zabiło to mierzenie. Jest tak że trafo jest całe na szczęście ale już pierwszy z brzegu kondensator f/y Frako, ten co był najbliżej druta z prądem idzie na zwarciu. Nie wiem czy to on śmierdzi czy jakiś kolejny ale pełno ich tam dalej na płycie.
Tak więc na razie innej przyczyny nie poszukiwałem, komplet kondów trza najpierw zakupić i tyle.
No ale bawiłem się dalej, bo silnik odpala jak najbardziej normalnie. Wytrząchnąłem co się dało z tej rozkruszonej okładziny talerza i dokonałem odkrycia >spece pewno będą się śmiać< ale dla mnie to nowość bo nigdy w takim szpulaku nie grzebałem.
No więc to co brałem za sprzęgła i istotny element w pracy tego agregatu w istocie jest zwykłymi połączeniami rozłącznymi- sterowanymi przez resztę tej cepologii w środku. Która zresztą swietnie działa :)
Tak więc materiał zastępczy na okładziny może być dowolny - będzie zatem korek z jabola pocięty na kawałki.
Rolę zaś regulatora > force wind< przy odtwarzaniu pełni dźwignia z rolką napinająca pasek pośredni w środku magnetu. Jest to ustrojstwo napędzane przez dodatkowy idler. Pasek jest gumowo-parciany i nierozciągliwy a podczas odtwarzania pracuje z poślizgiem na rolce.
Siła dowijania ustalana jest na dźwigni poprzez zaczep sprężynki na odpowiednią dziurką. Zastałem ją na ostatniej pozycji i z ciekawości zmierzyłem force wind- wynosi coś pomiędzy 1/8 a 1/4 browara :) Czyli dolna w zasadzie granica przewidziana w serwisówce która podaje zdaje się 90-180 gramów + - 20- jakoś tak.
Dobra-idę robić na wyjściowo mechanikę :)