Audiohobby.pl

Tandberg Cross Field 3500 X

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
25-04-2022, 12:32
Wojciechu, tam pełno tej zarazy kondensatorowej.  Pozostałe nie elektrolity też pod nóż polecasz?

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
25-04-2022, 17:08
Co prawda do Wojciecha niepodobnym, ale się wypowiem ;).
W moim Philipsie wymieniłem wszystkie elektrolity i zwykłe kondensatory, ale tylko w torze audio (zapis/odczyt/generator). W zasilaniu tylko te które tego wymagały. Parę rezystorów też musiałem, bo nie miały już swoich wartości. Po pomiarach pozostawiłem na miejscu wszystkie tranzystory i resztę oporników, no i wymieniłem komplet potencjometrów. Mechanika mimo świetnego stanu dostała, po czyszczeniu nowe płyny ustrojowe i filce.
Więc moja propozycja: skoro masz go robić dla siebie, to tylko całościowo. A przynajmniej tyle co ja w moim zrobiłem.
Cholerka, dużo tego, ale warto.
http://audiohobby.pl/index.php?topic=13844.0
« Ostatnia zmiana: 25-04-2022, 18:39 wysłana przez ArturP »

panterka

  • 129 / 5789
  • Aktywny użytkownik
25-04-2022, 18:04
Robercie trzymam mocno kciuki, aby jak najlepiej wyszła odbudowa. Ja nie liczę godzin jakie poświęcam moim podopieczny, chyba dlatego, że bardzo lubię przy nich grzebać, czyścić i dawać im drugie życie. Teraz na stole tuner Pioneera F-90. Pozdrawiam.:)
Łukasz

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
25-04-2022, 18:34
Pany :)   dobrze prawicie.
  Też nie zamierzam jakoś specjalnie oszczędzać bo to >dla siebie< ma być.   Nieważne ile czasu zajmie bo ja też lubię grzebać w takich
ustrojstwach- to jest przyjemność.  A jeżeli na końcu da głos fajny to całkiem fajnie :)
  Po cichu to liczę na >legendę<  Tandberga   hahahahaahha.  Gdzie nie popatrzeć to chwalą.
  Co do kosztów to i tak rosną- właśnie wróciłem z pracy i w skrzynce mandat.  Wychodzi że to w czasie gdy wracałem z tym gratem do domu.  Właściwie to jeszcze nie mandat tylko papier w którym  bla-bla-bla  i czy to ty?   Masz prawo odmówić wtedy my do sądu itd....
    Nie zachowanie odstępu przy prędkości ponad 50 kmh  na autostradzie  -noooo
Tzn.   że będzie 1 punkt i do 150 euro- zależy ile metrów obliczą i czy jechałem szybciej niż 130.  (pewno tak- psia kość- znaczy że raczej w tym miesiącu nie kupię już kolejnego magnetu)
   Szybko dranie się uwinęli- chyba potrzebna kasa na biednych nożowników- bo na pewno nie na Ukrainę.
  Spiję kawę i coś podłubię jeszcze dzisiaj-   może te okładziny zrobię ?
« Ostatnia zmiana: 25-04-2022, 18:40 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9890 / 6044
  • Moderator Globalny
25-04-2022, 18:56
Wojciechu, tam pełno tej zarazy kondensatorowej.  Pozostałe nie elektrolity też pod nóż polecasz?
Robercie, Artur już naświetlił odpowiednio ;-)
Ja pozbył bym się wszystkich... elektrolitów. Tam gdzie można zamiast elektrolitów dałbym foliaki, oczywiście w torze audio. Zasilanie normalne to elektrolity. Tak to widzę.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
25-04-2022, 21:51
Jasna sprawa-   przepiszę całą listę z serwisówki i na wszelki wypadek sam popatrzę jeszcze.  Tam trochę namotane z wersjami płyt i z numerami seryjnymi.   Magnety z dolby i bez-  mój jest bez dolby.  Czysty :)   magnet i nic więcej.

 Trochę sobie podłubałem, zacząłem od prania szmatki która znajduje się przed głowicą kasującą i dociska taśmę do płytki.
Po cholere to jest?   Prasuje taśmę :)   czy ustala siłę naciągu-  w serwisówce wyraźnie pisze żeby dokładnie ustawić siłę docisku.
  Potem zabrałem się za te okładziny, ale po drodze trzeba talerz zdjąć oczywiście i znowu nawinął się w łapy pasek odpowiedzialny za >force wind<  Wcześniej uznałem że ma jakby dwie strony zewnętrzna przypominająca gumę na pierwszy rzut oka i wewnętrzna parciana.
Po stronie wewnętrznej ten pasek był założony.   
    Ale dzisiaj mnie tknęło i pomyślałem>   ty jołopie- przecież bez sensu jest żeby poślizg ustalający force wind odbywał się na >sznurkach<
Zewnętrzna wygląda jak materia która może pracować z poślizgiem.
    Na koniec tak właśnie założyłem i cichy odgłos >tarcia<    podczas pracy (znaczy wymuszania poślizgu na talerzu)   znikł :)
Teraz najgłosniejszym odgłosem pracy mechanizmu jest licznik :)   wyraźnie słychać teraz tego drania gdy dolicza dziesiątki czy setki.
     Jeżeli się mylę i pasek powinien być na poślizg ustawiony >szmacianą<  stroną to mnie poprawcie proszę.

No i zabrałem się za okładziny, zrobiłem przyrząd do chlastania korka na odpowiednią i jednakową grubość-  żeby nie bawić się potem w szlifowanie papierkami w celu kalibracji.
    Korek nasączyłem trochę >Carambą<   hahahaha.     Spoko-spoko   Każdy korek który ma służyć jako sprzęgło czy hamulec powinien być nasączony jakimś środkiem smarnym.  Nie wpływa to specjalnie na jego współczynnik tarcia ale znakomicie wycisza gdy pracuje z poślizgiem.
   Poza tym polecam Carambe  :)  jako zajebiste smarowidło do plastików.   Nie maże się jak smary, nie rozłazi, plastik robi się śliski jak węgorz pozostając w zasadzie suchym.  Psiknąć- zostawić aż wyschnie i ew. przetrzeć szmatką.

Parę zdjęć zrobiłem :)     A biedny silnik znowu został na lodzie.   Jutro jego kolej-  już mu obiecałem.





ed:  plus 2,5 roboczogodzin do stanu
« Ostatnia zmiana: 25-04-2022, 22:12 wysłana przez pień »

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
25-04-2022, 23:52
Mym skromnym zdaniem, pasek ów był założony dobrą stroną, należałoby go tylko wykąpać w wodzie z mydłem. Jeśli do niego nie przylega żadna część gumowa, jakiś idler, to może i można go założyć drugą stroną, ale jeśli przylega, to guma o gumę.... sam rozumiesz ;). Sznurek daje efekt sprzęgła, czyli poślizg, coś jak "lubryfikant do gumy". No i kąpiel przylgni paska na kole.
 Co do wina, to korek jest jak najbardziej, ale te kształty to jak po mocnym winie ( takie cycate jakieś? ), raczej w podobie do oryginału.
 Dobrze jest wymienić wszelkie elementy gumowe, ale z braku owych, od bidy można je umyć w ciepłej wodzie z mydłem, no i te nieszczęsne przylgnie też.
 Generalnie wszystko co się z sobą styka, do mycia.


EDYTĄ: Co do wymiany kondensatorów, bardzo uważaj na nowe, szczególnie w zasilaczach. Jest to raczej porada w stylu użyć szkła czy srajtaśmy z dziurką ;). Sorry, tak misie jakoś skojarzyło ;).
Zakupiwszy 8szt 330uF/450V, 4 szt zamontowałem w inverterze, pracują wszystkie równolegle w jednej gałęzi zasilania (1320uF/450V). I zonk, dobrze, że płyta była odwrócona lutami do góry, bo dostałbym kubkiem w oko, a elektrolit spryskałby mi jeszcze moją dość już paskudną facjatę, smrodu zdechłych ryb było na tydzień. Wywaliło tylko jeden kondzior z czterech, trzy pozostałe w doskonałym stanie, działają.
Kiedyś dawno temu, miałem taką swoją metodę przygotowywania kondensatorów do pracy w układach. Niestety tu jej nie zastosowałem z braku odpowiedniego napięcia, choć mogłem użyć wyprostowanego 230V.
Otóż mając nowy kondensator, formowałem go przez 10h do napięcia znamionowego, np. 10mF/63V podłączałem do regulowanego zasilacza DC na 10h. Pierwsze napięcie ok. 50% znamionowego, po ok. 3h zadawałem  100%.
Nigdy żaden mi nie wybuchł, potem jakoś zaniechałem tego i właśnie do tej naprawy invertera nie robiłem tego. Teraz znowu wróciłem do tego.
« Ostatnia zmiana: 26-04-2022, 01:11 wysłana przez ArturP »

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
26-04-2022, 07:39
Dzięki Arturze :)   za spostrzeżenia.    Pasek faktycznie- mam wątpliwości.  Z tym że jego zewnętrzna strona ta niby guma to jakiś teflon jest czy coś.   Gdy już jakaś taśma do mnie dojedzie, kupiłem sobie zestaw startowy na ebayu to zbadam to w warunkach pracy rzeczywistej a nie takie symulacje że tam coś łapą przytrzymam.  To samo z cycatymi korkami hahaha   (to samo pomyślałem)   100%  pewności nie mam że będzie działać.
   Jeżeli będzie to super-  w sumie cycate kształty nie takie złe hahahahahah.
No i te nieszczęsne kondensatory.   Ja też do nich podchodzę jak przysłowiowy jeż do ...............   wiadomo.
   Kiedyś dawno temu- dziadkowi naprawiałem telewizor.  No i pierwszy rozruch- gra :)
Dziadek od strony ekranu>  nooo-fajnie- pasów nie ma-   o jakiś fajny western :)
    Ja z drugiej strony jeszcze kręcę synchonizacjami żeby na wyjściowo było.   W tle strzelanina z westernu  i jak tu nagle wy...............
ło   to prawie ze stołka zleciałem.   Któryś z większych kondów - rozpiepszyło go na strzępy.   Deklem od niego na szczęście nie w oko tylko pomiędzy oczy ale myślałem normalnie że mnie ten szeryf właśnie zastrzelił.
  Jeszcze po eksplozji tego drania to taki dym w kształcie grzyba- jak po wybuchu atomowym poszedł.   Na płycie zostały tylko sterczące druty i masa strzępów w środku telewizora.
   Co ciekawa-  telewizor grał dalej - hahahhahahahahah  i nawet jakość obrazu mu poprawiło, widać nie był potrzebny ten kondensator.
Ja tam nie wnikałem za bardzo- telewizor gra to OK.    I grał potem jeszcze kupę lat.
   No ale uraz został.
Swoją drogą :    jakąś konkretną firmę produkującą kondy wybierać   czy zdać się na przypadek w wyborze ?

Mówcie co chcecie ale mnie ten force wind regulowany napięciem paska który ma się ślizgać po rolce nie podoba mi się.
    Ja wiem że to proste rozwiązanie  ale takie jakieś >  kołchoźne.   Mogli chociaż jakie dwa talerzyki dać i kawałek filcu czy coś w środku.

ed:   bym zapomniał.   Panowie, podpada mi rolka dociskowa-opona.    Idzie o to że ona wyszła po czyszczeniu ładna taka w sumie.  Ale w trakcie czyszczenia to ona jakby hmmmm-   powierzchniowo mi się rozpuszczała i dosłownie rozmazywała na szmatce.    Dosyć długo ją pucowałem żeby w końcu przestała mazać.   Jest też taka jak na moje trochę zbyt plastyczna i pozostawiona na chwilę w docisku ma wyraźną odgniotkę która równie szybko znika gdy już przewalcuje się podczas pracy.   Przy czym rozmiarów ona nie traci itp.....
   Ona taka ma być?    Jakby połączenie plastyczności ze sprężystością czy to raczej już jej koniec?
« Ostatnia zmiana: 26-04-2022, 08:24 wysłana przez pień »

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
26-04-2022, 09:26
Każda gumka, jak tak ma, nadaje się do wymiany. Rozumiem, że myłeś w ciepłej, mydlanej wodzie. Jeśli już jakieś specyfiki to tylko płyn do mycia gumek w drukarkach, nie inny.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
26-04-2022, 13:04
Tak, woda z mydlinkami. Żadnego szkodliwego czynnika.

ArturP

  • 1382 / 3002
  • Ekspert
26-04-2022, 17:12
Robert, częste mycie skraca życie, woda jest szkodliwa, a spirytus krzepi ;).
Qurdelebele mówi się na mieście, że ostatnio to i cukier szkodzi. Hm kiedyś to było. ;););)

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
26-04-2022, 20:26
Coś wam powiem :)   Ze mną chyba jest źle.
   Wróciłem do domu i się patrzę- paczka, musi z taśmami bo na inną nie czekam (poza kolejną z taśmami...hahhahahaha ale to na jedno wychodzi)
  Kurde, założyłem taśmę chyba po raz pierwszy od -  cholera wie ile lat.  Ale to jeszcze w zeszłym stuleciu było i bynajmniej nie pod jego koniec.   Wiadomo że taśma może co najwyżej na sucho sobie przejść przez mojego szpulaka.  No więc założyłem i zawisłem na jakieś pół godziny.   Magnet rozdłubany- bez gumowych nóżek to żelastwo stoi na stole i słychać jak by nie było szum pracy tego mechanizmu.
  Słuchałem przez pół godziny szumu mechanizmu i gapiłem się w szpulki :)
  Wojtek coś wspomniał o chorobie- nawet nie zapytam czy to uleczalne :)

Ocknąłem się gdy zaczęła popiskiwać roleczka przed głowicą czytającą.   Potem złapałem miernik i sprawdzałem czy głowica coś nadaje.
  No i nadaje :)   Miałem nawet myśl że wezmę na krótko kable podłączę do płyty np.  JVC żeby posłuchać co na tej taśmie jest.

Ponadto :   Artur ma rację -  pasek powinien iść >szmacianą<  stroną na poślizg.   Niby jest ok ale >force wind<  jest zbyt zmienny.   Poprzednio gdy mierzyłem to uciąg  praktycznie się nie zmieniał podczas pracy.
  W paczce przyszły trzy szpule.  Jedna jeszcze fabrycznie zapakowana i jej nie ruszałem.   Pierwsza którą założyłem równiutka i gładziutka.  Druga wygląda jakby przeszła przez jakiś sp.....    magnetofon.  Brzegi pogięte - porysowana, ale takie ryzyko :)

  Przy okazji- bo wcześniej nie zwróciłem uwagi.
  Głowice są o wiele szersze od taśmy i pracują jakby połówką.   Tam mogłaby przełazić z powodzeniem taśma 1/2  cala.
Czy tak wszystkie szpulaki mają czy tylko Tandberg ?



No i przy okazji zrobił się test czy taśma dobrze się nawija.  Chyba jest OK-  bez kontaktu ze szpulą- nawija się na środku.  Tam na zdjęciu początek się nie liczy-  sprawdzałem przewijanie i łapami również szarpałem.

Ed:   z cycatymi korkami trafione w dychę.  Nawet nie poprawiałem tego co ustawiałem na czuja.
« Ostatnia zmiana: 26-04-2022, 20:33 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9890 / 6044
  • Moderator Globalny
27-04-2022, 10:08
Czyli jeszcze żadnego dźwięku nie wydał z siebie. Prócz tego  "mechanicznego". :-)
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
27-04-2022, 22:21
Nie wydał.   No ale tak po pracy gdy się wraca o 19-20  to nie za bardzo jest już ochota walczyć, trzeba czekać do weekendu bo inaczej czarno to widzę.   Dzisiaj z rana dla odmiany mała katastrofa nastąpiła gdy chciałem cokolwiek skończyć.
   Chciałem na wyjściowo już poskładać przynajmniej część mechanizmu.  Podczas nakręcania na oś koła pasowego- które wkręca się dosyć ciężko-  co zresztą zrozumiałe żeby to się samo nie rozmontowało podczas pracy.
   No wiec stosunkowo cięzko to idzie i nagle >trach<   oś pękła.
  Zaraz za moletowaniem wtłoczonym w talerz.  Ja....   p............
 Na nieszczęście oś jest wysokohartownym kawałkiem stali (pewno szwedzkiej)  to nie wypada dorabiać z byle g.....   
  Na szczęście jest jest zrobiona ze sporym zapasem długości-  utrata ok 1 cm   potrzebnego mi żeby to jakoś uratować nie wpłynie na cokolwiek w mechaniźmie.   No ale ta robota-echhh  ze 2-3 godziny będę się z tym pierniczyć.
   Kurna ostatnio ciąg takich dni z przykrymi drobiazgami -  Ale :)
Te same dnie jakoś dotychczas rehabilitowały się czymś pozytywnym-   I dzisiaj również tak było.
  Po pierwsze-  przyszła kolejna NOS   taśma :)
A po drugie super przyjemna niespodzianka :)    Od Chińskiej firmy-  trzeba to opisać:
    Jeszcze przed wojną (wiadomo o co chodzi)    zamówiłem wzmacniaczyk - mały wzmaczek pracujący w klasie D.   
Jak brzęczący to mi już było znane bo kiedyś siostrze kupiłem taki.
   No więc parę dni po moim zamówieniu wybuchła wojna i koledzy chińczycy  napisali mi majla w który bardzo mnie przepraszają- ale na chwilę obecną nie mogą zrealizować zamówienia ponieważ,  wojna i szlaki transportowe poszły się j........   albo tak jak ruski okręt poszedł na ch........  I mają  nadzieję że sie nie gniewam itd....    oraz że natychmiast mi oddają kasę.   Proszą jednocześnie żeby poinformować czy zwrot talarów nastąpił po mojej stronie.
   Kasa przyszła- co do grosza.   Poinformowałem że mam forsę i że się nie gniewam- rozumiem i jak już ruskie dostaną w.....   i się wszystko uspokoi to że >zgłoszę się ponownie :)
  No i dzisiaj poza taśmą jeszcze jakaś paczuszka - hmmmm---
Otwieram- patrzę i widzę mały wzmaczek który zamawiałem   i dorzucona karteczka z napisem >:

      Free little gift for Robert

Chyba mnie mieli na myśli ?   
  hehehe


Co do tego zmacholka-  to to że mały i chiński to ostrożnie :)   Nie lekceważyć.
  Bo on skubany może rozwalić na łopatki  10  a może 20 razy większy  i  z 10-20  a kto wie może i 30 razy droższy AB
(a poza tym jest ładniutki :)   na żywo wygląda lepiej niż na obrazku )
« Ostatnia zmiana: 27-04-2022, 22:32 wysłana przez pień »

pień

  • 2470 / 1242
  • Ekspert
28-04-2022, 21:21
Dzisiaj nic nie grzebię żeby nie popsuć :)
   Ale w końcu nastała chwila (znaczy ona chwila przedwczoraj była)  żeby kupić nowy miernik.   Najlepiej taki wszystkomierzący :)
Dzisiaj przyszedł, czytam instrukcję i zrobiłem pierwsze pomiary tego co się nawinęło w pobliżu.
   Chyba działa i mierzy