Audiohobby.pl

Tandberg Cross Field 3500 X

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
23-04-2022, 13:00
  Tak jak wspomniałem po sąsiedzku że ciąg będzie cdn. 
  Tak więc jest.

 Tandberg ruszył :)   Przyczyną braku reakcji na prąd była wtyczka.   Ktoś ją kiedyś musiał nadepnąć gdy siedziała w przedłużaczu jakimś, wygieła się i była wyprostowana.  Minęło trochę czasu- pewnie jakie 20-30 lat i zdechła od nic nierobienia.
   Oszukałem fotokomórkę i magnetofon zaskoczył, chociaż na jałowo to chodzi głośniej od lodówki hahahahahahaha.
Ale przy przewijaniu już ciszej.
 Pewnie te wszystkie resory już kaput-  zrobi się :)
  Teraz go trochę bardziej rozbebeszę żeby wszystko było na widoku i tak sobie postawię na stole.  I zajmę się innym magnetofonem który był pierwszy.   Tam myślenia za dużo nie będzie a szpulak na widoku i zapewne jakieś myśli będą przychodziły co i jak :)  za każdym razem gdy się na niego popatrzę.   Muszę też gdzieś z ebaya wyhaczyć jakąś taśmę.
  W środku walał się papierek który pewnie gdzieś był przyklejony, z ledwo czytelną odręcznie napisaną notatką >kalibrering utført på båndet BASF LH< 
  Chyba pomoże z wyszukaniem właściwej :)



Dobra- trochę odkurzę i zdemontuję drewienka :)   Których kolor nie za bardzo mi odpowiada i zapewne na końcu popełnię bluźnierczy czyn żeby ten g......
kolor zlikwidować.

ArturP

  • 1302 / 2788
  • Ekspert
23-04-2022, 14:11
Gratulacje za wygraną bitwę z czarownicą ;) .
Obowiązkowo wymiana płynów ustrojowych i wszelkich elementów gumowych, mogących sprawiać problemy w przyszłości, paski, idlery.
Mam dwa polskie jednosilnikowce i mówią, nie wchodzi się do tej same rzeki po raz czwarty ;). Nie kupię więcej. Dawno temu miałem Sony (lata 90'), chyba TC-366, też jednosilnikowiec, mało zajechany, może 1000 godzin popracował. Przypominam sobie, że nie tego się spodziewałem po tak zacnej firmie. Poziom polskich odtwarzaczy szpulowych. Dźwięk o niebo lepszy, ale kultura pracy pod zdechłym azorkiem.

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
23-04-2022, 14:24
Dłubię :)

  W zasadzie wszystkie gumy są OK- zadziwiające.   Magnet jest jednak pełen problemów i są one na każdym kroku.
W zasadzie to jeden wielki problem :)   Trzeba będzie jechać po kolei rozbijając je na mniejsze i na końcu być może coś z tego wyjdzie.
  Chodzi jak pralka Frania piorąca  gwoździe z blachami to nie dziwota.
On skubany ma sprzęgła wielkości takiej jak nowe ekologiczne samochody.    Okładziny przypuszczam że są wykonane jako kompozyt  korkowo-kalafoniowy i sypią się- dosłownie.   Nie wydzierżyły próby czasu i trzeba będzie je odbudować.  Zrobi się :)
     
Magnetofon ten bardzo zaczyna mi się podobać :)   Gdybym był jaskiniowcem (prawie jestem hahahaha)  i opowiadali mi by jak wygląda i działa magnetofon to właśnie tak bym sobie to wyobrażał.   Na pierwszy rzut oka skomplikowane a po bliższych oględzinach okazuje się
prostym jak budowa cepa i nie ma żadnych udziwnień.
  Już mam frajdę :)
I chyba złamię się- odstawiam JVC  bo kaseciaków grających pełno i zabieram się po pełnym programie za Tandberga.
  Wydłubię te talerze i obczaję te sprzęgła żeby w razie W w poniedziałek podjechać do OBI i kupić jakiego korka na nowe okładziny.
No chyba że to z czego innego jest.  Będzie na wierzchu to pewność też będzie.

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
23-04-2022, 19:34
  Podoba mi się :)   Serwisówkę wyrwałem- napisana jak dla jaskiniowca i przewijają się w niej obrazki pomocnicze poprawiające stan psychiczny serwisanta :



Bałem się że jakiś wydumany sposób będzie na sprawdzenie wszelkiego rodzaju pressure,  winding i clutch torqe  a tam nawet punkty i dziurki porobili gdzie zahaczyć dynamometr  najprostszy z możliwych i siły podane w gramach :)
   Tylko skąd ja wezmę olej Esso 74 ?

ed:    nie noo- jestem pod wrażeniem jak babcię kocham.   Przepis na azymut np.



hehehe

« Ostatnia zmiana: 23-04-2022, 19:54 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9389 / 5830
  • Ekspert
23-04-2022, 20:35
Robercie jesteś już w zaawansowanym stadium choroby magnetofonowej...!!!!
Fajny Tadziu ;)
A co do serwisówek od Tandberga to w każdej są takie fajne śmieszne obrazki, od kaseciaków także.

A do czego oni używają tego Esso 74  do capstanu ?
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
23-04-2022, 22:35
Tego Esso  polecają kapać w capstan i silnik główny, jedną kroplę na punkt roboczy co 2 tys. godzin pracy,  resztę obmazać gdzie trzeba z umiarem.
    Zakładają więc jakąś podstawową wiedzę że nikt nie naleje litr mazidła do środka i potrząśnie hehehehe.
Magnet był jak mi się zdaje zaplanowany do wieloletniej pracy bo tam byle jakich tulejek nie znajdziesz.   Wszystko na łożyskach tocznych.
 Jedynie capstan to solidne ślizgowe z rezerwuarem - na tą jedną kroplę zapewne, oraz silnik główny.
Moje przypuszczenia co do istoty tworzywa okładzin sprzęgła okazały się słuszne-  zwykła kalafonia z utartym korkiem.  Można będzie foremki zrobić i odlać nowe albo wstawić coś nowocześniejszego.  Bo od epoki jaskiniowej jednak postępy jakieś tam były  :)   
Zakres regulacji potężny i jeżeli chodzi o ustawienie momentów dowijających problemów być nie powinno.
   Teraz złe wieści.
Najpierw myślałem że podświetlenie  wycieraczek nie działa bo żarówki zdechły- takie zwykłe z wyglądu jak ze starej latarki z tym że zdaje się na 24V-   co jest fajne bo w ciężarówce takich pełno :)
  Żarówka od fotoceli wykrywającej założenie taśmy działa na ten przykład.  Nie ma taśmy- magent ma w d......    kręcenie czymkolwiek.
  Taśma jest- odpala przekaźnik i magnetofon reaguje na wybierak funkcji.
Reszta kaput. 
 Nie dostaje zasilania płyta główna i gdy chciałem wyszukać przyczynę to po jakimś czasie poczułem >charakterystyczny<  zapach który chyba u każdego spowoduje natychmiastowe odłączenie od sieci.
  Ja też tak zrobiłem i nie czekałem aż pójdzie dym i zobaczę co się jara.   Nie wiem czy trafo uwalone- bo ono tam parę uzwojeń ma  czy może co innego - jaki prostownik czy coś.
   Rano sobie popatrzę w śmieszne obrazki i jak już będę wiedział gdzie jakie napięcia to zmierzę  jakoś co zdechło.

ed:   bezpiecznika nie wywala to chyba nie będzie tragedii.  Najgorzej gdyby to trafo walnięte było.
   Nie grzeje się jednak-  mam nadzieję że to coś >mniejszego<    nie zdążyłem wyczuć co gorące bo dużo tajli do obmacania było po wyłączeniu.

« Ostatnia zmiana: 23-04-2022, 22:48 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9389 / 5830
  • Ekspert
23-04-2022, 22:42
Najpierw sprawdził bym zasilacz w/g. schematu i napięcia. Zasilacz może być odłączony od reszty jeśli to możliwe.
Kondy w starych Tadziach niestety się sypały więc elektrolity do wymiany... warto sprawdzić kondy w zasilaczu ESR i pojemności.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
23-04-2022, 22:50
Jeżeli to tylko kondensatory to pryszcz :)
  Zapach podobny w sumie był jak z pieczonego elektrolita.
  Odłączac można -  wszystko na wtyczkach elegancko.

AUDIOTONE

  • 9389 / 5830
  • Ekspert
23-04-2022, 23:01
Czyżbym tam widział bomby z opóźnionym zapłonem.. czyli kondy Frako ?
Frako to najgorsza zaraza starszych Tadziów i nie tylko, bo i Revox-ów itp. Wszędzie gdzie są to jest kaszana...
« Ostatnia zmiana: 23-04-2022, 23:03 wysłana przez AUDIOTONE »
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
23-04-2022, 23:18
Poszedłem jeszcze i walnąłem parę obrazków :



Rozumiem że idę do działu :  lista podzespołów>  kondensatory----
  spisuję zawartość i zamawiam z jakiego Konrada.

ed:   oo, teraz na zdjęciu widzę że chyba ten jeden niebieski puszcza w gacie

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
24-04-2022, 13:47
Trochę odespałem- patrzyłem w serwisówkę gdzie znalazłem potwierdzenie tego co ktoś kiedyś w fabryce napisał na papierku

 Idę mierzyć- chociaż prawdę mówiąc nieźle mój stan odzwierciedla poniższy obrazek.
     Wiedzieli dranie że dotrę do tego miejsca :)


Ale nawet jeżeli tak będzie to nic nie szkodzi, tak jak napisałem wcześniej trzeba podejść po amerykańsku.
   Jedno wielkie g........    podzielić na mniejsze i przydzielić odpowiednim ludziom bądź zespołom do przerobienia.
      Ja to bardziej mechanik niż elektryk i póki co żeby czasu za dużo nie tracić to i tak zacznę doprowadzać do porządku tą zbieraninę
blaszek, turbinek i sprężynek  bo   service co zalecane 2 tys  godzin to w życiu nie widziało.
   Zacznę notować ilość roboczogodzin żeby na końcu podsumować ile kosztuje taki magnetofon :)
Policzy się stawkę minimalną krajową.

Dobra-idę pomierzyć to co wiem i jeżeli nie wrócę to znaczy że wybuchło coś dużego :)   I mnie za...........

ed:   jeszcze mnie nie wywaliło jako bezpiecznik.   
        Przed chwilą wygrałem aukcję na  nie obczochrane  Creedence Clearwater Revival Star Gold 2 LP
 Z pierwszego tłoczenia :)  zdiełano w usa w 1972r.

ed 2:

 Jakimś cudem mnie nie zabiło to mierzenie.   Jest tak że trafo jest całe na szczęście ale już pierwszy z brzegu kondensator f/y Frako, ten co był najbliżej druta z prądem idzie na zwarciu.  Nie wiem czy to on śmierdzi czy jakiś kolejny ale pełno ich tam dalej na płycie.
   Tak więc na razie innej przyczyny nie poszukiwałem, komplet kondów trza najpierw zakupić i tyle.

No ale bawiłem się dalej, bo silnik odpala jak najbardziej normalnie.  Wytrząchnąłem co się dało z tej rozkruszonej okładziny talerza i dokonałem odkrycia  >spece pewno będą się śmiać<   ale dla mnie to nowość bo nigdy w takim szpulaku nie grzebałem.
  No więc to co brałem za sprzęgła i istotny element w pracy tego agregatu w istocie jest zwykłymi połączeniami rozłącznymi- sterowanymi przez resztę tej cepologii w środku.  Która zresztą swietnie działa :)
  Tak więc materiał zastępczy na okładziny może być dowolny -  będzie zatem korek z jabola pocięty na kawałki.
Rolę zaś regulatora >  force wind<  przy odtwarzaniu pełni dźwignia z rolką napinająca pasek pośredni w środku magnetu.   Jest to ustrojstwo napędzane przez dodatkowy idler.  Pasek jest gumowo-parciany i nierozciągliwy a podczas odtwarzania pracuje z poślizgiem na rolce.
   Siła dowijania ustalana jest na dźwigni poprzez zaczep sprężynki na odpowiednią dziurką.   Zastałem ją na ostatniej pozycji i z ciekawości zmierzyłem force wind-  wynosi coś pomiędzy 1/8  a 1/4   browara :)  Czyli dolna w zasadzie granica przewidziana w serwisówce która podaje zdaje się 90-180  gramów   + - 20-   jakoś tak.
  Dobra-idę robić na wyjściowo mechanikę  :)

« Ostatnia zmiana: 24-04-2022, 15:51 wysłana przez pień »

matwiej72

  • 255 / 3022
  • Zaawansowany użytkownik
24-04-2022, 18:01
Ale fajne fotki.

ArturP

  • 1302 / 2788
  • Ekspert
24-04-2022, 19:09
No więc to co brałem za sprzęgła i istotny element w pracy tego agregatu w istocie jest zwykłymi połączeniami rozłącznymi- sterowanymi przez resztę tej cepologii w środku.  Która zresztą swietnie działa :)
To takie niby zębatki? Jeśli tak, to można tam i grubszą gumę nakleić.

pień

  • 2232 / 1028
  • Ekspert
24-04-2022, 22:53
Tak, zdaje się to samo dziadostwo mamy na myśli :)

W zasadzie ujdzie co popadnie jednak gdy tak patrzyłem jak działa ten mechanizm- nie wiem jak w innych magnetofonach ale przynajmniej w tym tak jest.   
Wajcha od biegów :) gdy stoi na środku krzyża wcale nie oznacza że jest luz.  W tym położeniu talerze pracują w opozycji do siebie-  rozciągają czy też napinają taśmę w torze.   Gdy będzie guma która przylgnie do kręcącego się dysku z plastiku o który normalnie talerze hamują to może to się skończyć źle dla taśmy.   Dlatego jak myślę tam dali takie coś co jako okładzina hamulcowa zadziała w miarę ok  ale też nie będzie miało za dużego współczynnika tarcia i umożliwi poślizg-  żeby tej taśmy nie rozerwać.  A silnik tam jak na magnetofon to raczej spory i kręci jak p.....    Trudno go w łapie zatrzymać-  podejrzewam że to synchroniczny gad jest bo po przekroczeniu  jakiegoś tam punktu krytycznego do którego leje na obciążenie i trzyma obroty-  nagle mięknie i traci uciąg.
   Jutro go wydłubię żeby porządnie przesmarować a nie jakoś kapać patyczkami to obejrzę co on za jeden.  Teraz słabo widać bo opatulony blachami.
   Wspomniana wajcha od biegów ma luz oczywiście w położeniu górnym-  mechanizm wtedy odłącza się od silnika i  wszystko nagle >wiotkie się robi <   ale trzeba będzie pamiętać żeby to robić a ja mam sklerozę raczej.

  Musiałem też nieco poluzować płytę na której trzyma się cały układ dźwigni wraz z głowicami  żeby tam zwyczajnie pozamiatać-   bo ta rozkruszona okładzina właśnie tam poleciała- pomiędzy dwie płyty mechanizmu gdzie jeszcze oprócz dźwigni kręci koło zamachowe.
   Zgrzytały te śmieci non stop i mnie wk..........   Przy okazji znalazłem oderwaną okładzinę od hamulca koła- capstanu.
Przy zadaniu >Stop<   odgłos całkiem podobny do hamowania gdy klocków już nie ma i zostały blachy a to niezbyt fajnie jak na magnetofon brzmi.  I tak bym coś tam dorobił gdzie pokazuję długopisem ale skoro zguba znalazła się to >OK.
   Nooo- pomijając teraz ten hamulec capstana to mechanizm chodzi zajebiście.   Fajnie przerzuca prędkości- nic nie zgrzyta- lżej chodzi wybierak :)
  Widać serwis był wymagany.  Syfu i czyszczenia sporo ale jestem zadowolony.
  Na jutro mam plan silnik wydłubać  i spisać kondensatory-  może się uda bo w pracy będę miał dużo pracy :)   I nie wiem czy mi się będzie jeszcze chciało walczyć z prehistorycznym magnetofonem.



Swoją drogą, kto w dzisiejszych czasach takie koło zamachowe w magnecie zrobiłby  z miedzi żeby było cięższe.   Szok

ps.  Nie wiem dlaczego tekst zrobił się niebieski z podkreśleniem
  (ed:   pierwsze zdjęcie przeniosłem pod tekst- już nie jest niebieskie)

aaaa- roboczogodziny :)
  W zasadzie to całość kosztów by trzeba- prawda?
No to będzie jakie 2 godziny jazdy plus jaka kilometrówka dla samochodu bo on na wodę nie za bardzo.  Szęściopak browara żeby wypić z czarownicami :)  Sam magnet to symboliczne 2 dychy w euro.
 Dzisiaj pękło 8 godzin jak nic- prawie 9.     Kilka kropel mazidła- parę psiknięć sprayem -  to się nie liczy nawet.
Nie wiem czy doliczyć jako materiał rozchodowy flaszkę jabola-   bo przecież korek na okładziny potrzebny :)
« Ostatnia zmiana: 24-04-2022, 23:31 wysłana przez pień »

AUDIOTONE

  • 9389 / 5830
  • Ekspert
25-04-2022, 08:45
Prace idą pełną parą ;-)
Trzymam kciuki za powodzenie.
Analogowa Grupa Wywrotowa.
Wojtek.