Czuję, że się rozpiszę. Temat pewnie rzeka, ale postaram się streścić.
Jakie jest Wasze podejście do odsłuchu muzyki, czy generalnie dźwięku i dostosowania
do tego kolumn?
Już wyjaśniam, o co mi chodzi: Wiadomym jest, że na to, co słyszymy z głośników wpływa
wiele rzeczy. Po kolei jest to:
1. Jak twórca nagrał utwór (jakie instrumenty itd)
Tu mam swoich faworytów brzmieniowych
2. Kwestia pokoju.
3. Jak potem jest to przepuszczane przez nasz zestaw audio, czyli:
a) Kwestia wzmacniacza.
a) Czy wzmacniacz ma korekcję i czy z niej korzystamy, czy może puszczamy jak podaje źródło
b) Kwestia rodzaju źródła (CD, radio, PC, gramofon)
Jeśli PC, to czy na playerze używamy dodatkowej korekcji czy nie.
c) Kwestia okablowania
d) Kwestia kolumn.
I teraz najważniejsze: Mając powyższe na uwadze, wybieramy/kupujemy kolumny.
Czytałem gdzieś, że gdy kolumny są neutralne, to są to dobre kolumny.
Czyli dobre kolumny nie powinny podbijać/faworyzować danych częstotliwości.
Czy tak faktycznie jest?
Jak dla mnie brzmi to sensownie, gdyż uważam (nie wiem czy słusznie) że dźwięk tak czy inaczej musi być skorygowany do własnych upodobań, do pokoju, czy nawet czasem do danego utworu muzycznego czy grupy utworów. Ja przynajmniej dźwięk ciągle koryguję do pożądanego efektu. Na samym wzmacniaczu mam stale włączony loudness, plus do tego podkręcone zazwyczaj tony wysokie oraz basy i do tego jak muzyka leci z PC, to na playerze odpowiednio ustawiony korektor. W związku z tym, gdy testuję kolumny, to sprawdzam
je na zasadzie możliwości dostosowania dźwięku pod swoje potrzeby.
Jeśli trudno jest osiągnąć dźwięk idealny na utworach, które są moimi ulubionymi brzmieniowo tzn. że kolumny nie są najlepsze.
Powiedzcie mi czy macie podobne podejście, czy moje jest właściwe i czy w ogóle jest jedno właściwe?
Jakoś nie widzę sytuacji w której trzeba by było słuchać muzyki bez jakiejkolwiek korekcji, bo do każdego utworu muzycznego musiałbym zmieniać cały zestaw odsłuchowy na inny :)
Ostatnio miałem możliwość posłuchania kolumn Tannoy M2. Zwracam je z racji tego, że wpadają w rezonans. Coś w środku mają uszkodzone. Nie mniej rezonans pojawia się tylko czasem i na konkretnych częstotliwościach, więc nie na każdym utworze go słychać.
W każdym razie te kolumny w przeciwieństwie do poprzedników są bardziej neutralne i mogłem tak skorygować dźwięk, by uzyskać znakomitą (w moim guście) barwę dźwięku.
Natomiast bez korekcji ani jedne ani drugie kolumny nie grają tak jakbym chciał :)
Kupię pewnie drugie Tannoye M2 od kogoś innego lada dzień, lada moment, bo póki co nie widzę (teoretycznie) w takiej cenie niczego lepszego ale ciekaw jestem Waszego podejścia do wyboru kolumn. No i może znacie jakąś lepszą alternatywę w cenie do 700zł ? Z Tannoyami jest zawsze ten komfort, że są bardzo znane i jakby, co sprzedać je zawsze będzie łatwiej niż inne - to też duży plus.