voilà STUDER A723
Z wielką przyjemnością powracam do tematu ponieważ Studery zaczęły w końcu spełniać należycie swoje zadanie.
Kilka miesięcy trwała regeneracja tych kolumn od strony elektronicznej której podjął się Tomek wykonał niezwykle mrówczą pracę kompletnie odbudowując pcb wzmacniaczy od podstaw. Skan starych pcb, korekta w programie i zlecenie produkcji a potem żmudne wlutowanie dziesiątek elementów, potem naprawa wszystkiego co było konieczne w innych pcb zmontowanie w całość i w drogę 1600km do mnie. Dla mnie czarna magia ale nie dla Tomka.
Czy warto było czekać?
Nie będę wchodził w szczegóły natury technicznej, skupię się na tym co z nich się wydobywa a uwierzcie mi jest tego cała paleta:
Kontrola, trzymanie w ryzach niskich częstotliwości jest po prostu wybitne, w tym miejscu cokolwiek napisze i tak wyjdzie blado,ale można próbować.
Kiedy odwiedzam moich znajomych w studiach nagraniowych lubię posłuchać czegoś co doskonale znam, są to między innymi:
Diana Krall "From this moment on", wersja z utworem "The boulevard of broken dreams", Bigbang "girl in Oslo", Madonna "Ray of light", Noora Noor "Soul deep", La folia de laspagna HMC901050, Kirkelig kulturverksted wydanie na 25 rocznicę. Oczywiście to tylko ułamek repertuaru który wskazuje mi co jest dobre lub złe a wyżej wymienione wystarczą mi na określenia sposobu prezentacji muzycznej danego zestawu.
Studery A723 nadają się doskonale do małych i średnich pomieszczeń, jako monitory średniego pola taka przestrzeń odpowiada im najlepiej. Moje ustawione są w pomieszczeniu o powierzchni około12 m2 poddasze ze skosami, pomieszczenie jest dobrze zestrojone o niezbyt dużym pogłosie.
Odsłuch:
Po urlopie człowiek jest wypoczęty I inaczej przyswaja otoczenie, w moim przypadku gdy tylko wróciłem z urlopu było standardowo czyli kawa i uruchomienie sprzętu do rozgrzewki, muzyka grała w tle a ja co rusz przysiadałem na fotel i byłem zdumiony jak to dobrze gra!
Więc porzuciłem wszelkie inne prace związane z rozpakowywaniem walizek po podróży i poświęciłem dłuższą chwilę na odsłuch.
"The power of good-bye" Madonny wgniótł mnie w fotel, pomruk niskich częstotliwości odczuwałem jak mruczącego kota który siedzi na kolanach.
Selektywność i zarazem spójność, żaden z podzakresów pasma się nie wysuwał na przedni plan.
Wysokie tony błyszczały oraz dopełniały doskonałą dykcję Kari Bremnes w utworze "Månens kraft" linia basu z gitarą rytmiczną nie zlewała się jak to często bywa w tanich konstrukcjach, i ten rytm... aż chce się słuchać.
Płyty La folia HMC901050 trzeba koniecznie posłuchać całej, to doskonały test da zestawów głośnikowych, mnogość instrumentów jak i wstawki bardzo dynamiczne pozwalają stwierdzić co potrafią dane zestawy kolumn z siebie wydobyć.
Kiedy tej płyty słuchałem ponad dwie dekady temu na Sonusach Extrema zrobiło ona na mnie ogromne wrażenie i napisze wprost że po tylu latach odsłuchiwania przeróżnych zestawów i tych domowych i tych zawodowych Studery made by Tomek rozbiły bank.
Czy skończę to pisać trudno powiedzieć cały czas słucham i niestety się odrywam od pisania a mam naprawdę podzielną uwagę.
Diana Krall "From this moment on", kolejny klejnot czysta przyjemność słuchać takiej muzyki.
Każdy utwór z tej płyty sprzedaje inny klimat a to dużo mówi o klasie zestawów
To przykład kompletnie (przynajmniej dla mnie) zrealizowanej płyty. Słuchając jej nic nas nie męczy czy spina jak to ma miejsce przy płytach które niestety są źle zrealizowane.
Czuję się trochę jak w studio,coś może w tym jest bo kolega mi powiedział że u mnie jest jak w studio 😉
Przypomnę tylko że są to zestawy aktywne ze wzmacniaczami Studera, neutralne na wskroś.
Na razie to tyle bo nie chce zabierać sobie przyjemnych muzycznych chwil z tego sobotniego wieczoru.
Nadszedł czas otworzyć koniak to ten dzień i ta chwila.
CDN...
Podziękowania dla Tomka za znakomitą pracę którą wykonał, warto było czekać.