Czas na konserwację wszystkich przełączników i potencjometrów. Jako że nie uznaję wynalazków w sprayu typu kontakt i tym podobne, zawsze rozbieram wszystko na czynniki pierwsze, myję w ultradźwiękach, płuczę, suszę, smaruje i składam.
Jeszcze nie było żeby się coś nie udało, mam spokój na następne 30 lat.
Nie było tragedii ale po co za rok wszystko rozbierać?
Najlepsza zabawa była z tym przełącznikiem źródeł ALPS'a. Poskładać to bydle...myślałem że mnie potrzepie. Co za wynalazek z tymi zielonymi plastikami, dwa włożysz to trzy wypadną i tal w kółko, ale po godzinie się udało :-)