WaldeK
1. Scena jest wybudowana głeboko - fakt, ale nie specjalnie za linią głośników, a przynajmniej nie tak daleko jak z obudową. Do tego sposób kreowania przestrzeni - zdecydowanie nie ma to nic wspólnego z realizmem, na realu nie ma tego "rozlania" sie po całym pokoju - nie wiem jak to bardziej precyzyjnie określić, ale wiesz o co mi chodzi. No, chyba że wdałeś się w JK, dostałeś nową wiedzę od B i zrobiłeś coś, co rozwiązuje te problemy ;-) Ale trzeba z tym uważać, bo z relacji MW wynika, że stan JK jest już naprawdę cieżki i wymaga leczenia.
2. Może i będzie wracać na membranę i kaszanić dźwięk (de facto szystko zalezy od wytłumienia i objętości obudowy - o czym zapewne wiesz) ale i OB nie jest idealne pod tym względem - całkowity brak tłumienia bezwładności membrany. Co jest bardziej szkodliwe? A wacek wie tak naprawdę. Nie wiem ile tej wspaniałej rozdzielczości OB to są zniekształcenia dograne przez nie trzymaną niczym za pysk membranę a ile szczegółów zjada spowalniana powietrzem zamkniętym w obudowie membrana.
Kolejna sprawa - to, że nie ma obudowy nie znaczy że nie masz kolejnych problemów. Po pierwsze stabilność głosników. U- i H-frame częsciowo rozwiązuje problem, ale dodaje kolejne powierzchnie drgające. Po drugie - właśnie - deska też wibruje i to nie koniecznie tak jak chcesz, im szersza tym gorsza. Ale też ze względu na straty na basie masz do ogarnięcia o wiele większe wibracje. Nie dość, że dramatycznie zwiększasz masę drgającą to jeszcze ze względu na małą efektywność do głośników doprowadzasz znacznie większą moc, żeby uzyskać podobne natężenie dźwięku. Zwiększasz amplitudę, zwiększasz oddzialywanie głosników na deskę. W zyciu nie zgodzę sie, że OB ma więcej zalet niż wad, ewentualnie mogę przyjąc, że podobnie jak w przypadku niektórych lamp są to zniekształcenia milsze dla ucha, ale w kategoriach obiektywnych tak czy siak masz jakiś problem.
Żeby stwierdzić który jest większy trzebaby mieć porównanie z tym jak brzmiały instrumenty podczas nagrywania i mozna tutaj filozofować do następnej gwiazdki albo nawet obesranej śmierci. Dla mnie choć jazz rock i kameralistyka wypada zdumiewająco to duze składy z odgrody są przerysowaną karykaturą realnej muzyki. Można się podniecać, że słychać wszystko dobitnie, czytelnie, mozna się nad tym spuszczać, ale ja się dość w życiu kwitów naprzerzucałem i naskrobałem smyczkiem kiedy w ramach oszczędzania kasy (za którą później chodziło się łoic browary na zamiast isć na religie) zajumałem kalafonię kontabasistom, mnie to nie rusza, aczkolwiek rozumiem, że dla kogoś to może być właśnie kwintesenscja wszystkiego. Dlatego raczej wolę mówić ze coś ma sens, a nie że ma więcej zalet niż wad.
3. Full OZ ma sens, full OB też, ale OB na środku i OZ na basie nie ma. Pomieszanie z poplątaniem, zresztą razem słuchaliśmy tego typu wydumki i sam wiesz jak miał sie dól do reszty. No, chyba , ze za wszelką cenę chcesz ratować efektywność, ale dla mnie osobiście to nie ma znaczenia. Full OZ jest spójna choć moze się nie podobać, ale połaczenie basu z OZ i góry z OB to porażka. No, niech ci będzie - nawet uznajmy to za lepsze rozwiązanie - no to po jakiego wacka psuć to basem z OZ? Żeby dogonić w sensie dynamicznym środek i tak musisz dać duzy woofer albo i dwa, to jest gol do własnej bramki, czegoś takiego nie ustawisz ani w 14 metrach a nawet w nie każdych 30 metrach (zapewne pamiętasz Warszawę). Dużo pomoże ustawienie woofera bokiem, ale nie wyeliminuje całkowicie problemu. Pomijając kwestię trudnych pomieszczeń i zostając przy problemie równowagi dynamicznej to możesz też użyc bardziej dynamiczny, jakiś estradowopochodny głosnik, ale takim to się dól kończy przynajmniej pól oktawy wyzej niż powinien. W sumie, znam takich co im to nie przeszkadza, ale dla zdecydowanej większości ludzi to niedpuszczalne. Jedyny myk to efektywność jak koniecznie potrzebujesz więcej niż 85 dB to rzeczywiscie masz problem, ale tego to potrzebują tylko zwolennicy SET, a takich to stać na to żeby sobie zrobić bas aktywny.
4. Akurat to że nikt nie oferuje tego komercyjnie jest w tym przypadku argumentem. OB nie robią firmy, które kierują się wyłącznie zyskiem, może z wyjątkiem Jamo, ale Jamo też akurat miewało w przeszłosci przebłyski. Linkwitz, Gradient, raczej nie wydaje mi się, że oszczędzają na skrzynkach, nie stosują OZ na basie, bo w ten sposób rozwalasz spójność. Na poziomie OB raczej w ogóle nie ma mowy o zadnych kompromisach, te kilka firm które to robi to robi to na pewno z przekonania, tak samo jak niektórzy z przekonania robią OZ.
5. Masz scenę jaką lubisz - heh, nie obraź się, ale po drodze już lubiłeś tyle rzeczy, i tak często popadałeś w skrajnosci, że wolę się zdać na własny, choć możliwe że zdrowo przetrącony alkoholem rozum. Moje doświadczenia z odgrodami pozostawiły mi mieszane uczucia i to jak sam pamiętasz były one takie od początku, jakoś nie powaliło mnie to wszystko na kolana i w dalszym ciągu nie powala. Barwa - o ile użyte są te same głosniki to jest porównywalna, rozdzielczość - to co pisałem wcześniej - pewne rzeczy są zaznaczone bardziej dobitnie, ale i w OZ je słychać, scena - za blisko ryja, przestrzeń - conajmniej dziwna, choć niewątpliwie robi wrażenie i w pierwszym momencie prawie nie daje szans OZ, na dłuższą metę jednak wolę OZ, bas - rzeczywiscie tutaj oprócz wielkich gabarytów i ceny głośników same plusy, aczkolwiek i OZ nadąża, pasuje charakterem o ile środek też jest w OZ. Specjalnie sobie porównałem na tych samych głosnikach odgrodę 50 cm i kompozytową obudowę. Jest jescze kilka innych rzeczy - brak stabilności źródel pozornych, kiepskie działanie w bliskim polu - czytałem w paru miejscach, ze to typowe cechy odgrody, ale tutaj jeszcze wstrzymuje się z ostatecznymi wnioskami - być może na tym własnie polega trudność spłodzenia dobrego OB, jak aż tak daleko nie gmerałem, zniechęciłem sie dużo wcześniej.
Jak pamiętasz były nawet takie rozwazania, zeby zdjąć tylną ściankę z Alf, koniec końców po doświadczeniach które przeprowadziłem samodzielnie całkowicie odrzuciłem ten pomysł. Do tego choć jak zapewne wiesz z innych rozmów forma do Alf jest zalewana od tyłu, można dokleić tylną ściankę, a można też zrobić U-frame, co prawda trzebaby dać drugi woofer i zrezygnować jeszcze z kilku dB, ale byłoby to jak najbardziej wykonalne, gdybym tylko uznał, że to jest rzeczywiście na tyle fajne, że opłaci się zapakować jeszcze dwa kolejne woofery, zjechać z impedancją do 4 R, a ten co jest bas jakoś dramatycznie odstawał charakterem od reszty pasma to miałbyś pierwszą w świecie kompozytową odgrodę. A tak jest dupa panie Ferdku ;-)
Miałem dylemat, ale koniec końców zostalem przy OZ - a jak się tobie podoba OB to spoko. Żeby być uczciwym to muszę przyznać, ze mi też się różne rzeczy w życiu podobały, niektórych z nich wstydzę się z perspektywy czasu, np. znajomości z pewnym wielbicielem owiec, ale tym bardziej własnie dlatego nie powiem że coś co akurat uważam za lepsze takie własnie jest - kto wie czy za 10 lat to będzie nadal moje stanowisko. Jedno jednak jest pewne - jak robisz zestaw dynamiczny i szczegółowy to bas nie może być z innej bajki, jak to śpiewał jeden taki zakręcony koleś - nie mieszaj ogórków z dżemem i o tym własnie piszę - a obudowy na takie kombinowane kolumny to leżą u mnie i się własnie kurzą. Nie da rady, żeby był wilk syty i owca cała.
Pzdr!
B.