Za 2 drozne DIY na Seasach 4 koła to IMO kosmos. Do tego jeszcze dodaj budzet na eksperymenty, bo pierwsza zwrotka na pewno dobrze nie zadziała.
Jako fanatyk konstrukcji 3- drożnych radziłbym wchodząc już w 20stkę wejść w 3 drogi. Koszt będzie niewiele wyższy (porządne średniotonówki spoko kupisz po 500 PLN za parę, a jeśli nie masz alergii na wszystko co made in Poland to nawet jeszcze taniej - rewelacyjne w swojej cenie są midwooferty stosowane w Siestach, ostatnio jak jeszcze w moim mieście prosperował sklep z wyrobami Tonsila te głośnikczki stały po 90 PLN za sztukę. Do tego jest zajebiście prosty w aplikacji. Słyszałem też wiele dobego o nowych STXach, tych z odlewanymi koszami i membranami kevlarowymi, ale sam nie miałem okazji się nimi bawić, więc tutaj na razie wstrzymuję się z rekomendacją.
Jakie z tego plusy?
1. 20stka faktycznie daje większą swobodę i dynamikę, ale za konstrukcją 3 drożna to nie nadąży choćby wyszła z siebie i stanęła obok.
2. Oprócz konstrukcji szerokopasmowych albo estradowopochodnych niewiele jest 8 calowych wooferów, które dobrze by się skleiły nawet z calowymi tweeterami. Problemy są dwojakiej natury, częśc wooferów po prostu nie dociąga odpowiednio wysoko i co z tego wynika jest dość oczywiste.
Drugi problem dotyczy tych, które "dociagają" powiedzmy nawet do 2000 Hz. Po pierwsze Należy przy tym zauważyć, ze nie wystarczy, że woofer dociągnie do punktu podziału, on oktawę wyżej też będzie jeszcze słyszalny, a i dwie oktawy wyżej będzie miał swój wpływ. Trzeba mić na uwadze, ze taka "ósemka" ma z reguły 50-80% większą powierzchnię drgającą i 50-100% większą masę drgającą od 6,5-wki, w wysokich zakresach radzi sobie dużo, dużo gorzej. Można niby ratować sie 3-cim i 4-rym rzędem, ale takie kolumny mogą być problematyczne jeśloi chodzi o korelację fazową, a poza tym niektóre głosniki potraktowane w ten sposób po prostu zaczynają grać sucho i ostro. Skleić to się sklei, ale efekt może się mocno różnić od oczekiwanego, to głośniki będą Tobie dyktować jaki będziesz miał dźwięk, a przeciez chodzi o to, zeby samemu wymodelować jaki się chce. Ale to jeszcze nie koniec "przyjemności" - niski podział w przypadku kopułkowego tweetera może oznaczać "dziurę" w dynamice w okolicach łaczenia. Taką dziurę ma większosć konstrukcji 2,5 drożnych, dól jest mocny, z racji tego, ze pracują dwa midwoofery, środek słabszy, a góra dociągnięta to dynamiki dołu. To samo może być w 2-drożniaku z 20stką, nawet jeśli tweeter zejdzie nisko, nie zjara się i nie zacznie dzwonić rezonansem to na pewno się "udławi". to co pisałem o wooferze, że jego wpływ jest czasem nawet słyszalnyu 2 oktawy powyżej podziału to działa też w druga stronę. Średnica jest zawsze wypadkową współpracy obu głośników, jesli obydwa będą miały w tym zakresie braki dynamiczne to ciężko będzie się pozbyć "efektu właczenia loudness". Jeśli już robić 2-drożniaka na 20stce to muszą być to raczej specjalnie do tego celu pomyślane głośniki, takie coś robi np. Davis, można też użyc głosników wide-range, ale wszelkie Vify, Seasy itd itp raczej odradzam.
3. 8-calowy woofer wymusi sciankę o szerokości 23-25 cm. Kiedyś czytałem wywiad z Joachimem Gerhardem, twierdził, że to jest najgorsza z możliwych szerokości frontu, bo to jest odległość od bębenków w uszach mierzona dookoła głowy. Taka kolumna słabo "znika". Wszystko co szersze i co węższe jest lepsze. Zrobiłem troszkę różnych dziwadeł w życiu i muszę powiedzieć, ze miał rację. Można sie oczywiście ratować różnymi skosami i zaokrągleniami (to że Avalony wyglądają tak jak wyglądają to nie jest jedynie wydumka stylisty), ale w warunkach DIY to moze być trudne. Dlatego własnie warto wejść w 3 drogi, woofer można dać na bok. A jesli nie czujesz się na siłach to zbuduj układ na dwóch 18stkach (ale 2 -drozny, a nie 2,5), dynamika i swoboda będzie większa niż w przypadku jednej 20stki, poza tym jesli użyjesz głośników ze ściętymi koszami to front będziesz mógł zrobić szeroki na 16-17 cm. Za jednym pociągnięciem rozwiążesz masę problemów.