Moi Drodzy,
zgodnie z zapowiedzią w wątku "Fanklub grado" przenoszę dyskusję o Utopiach w to miejsce, które zostało przez Gustawa.
@Karol: moje doświadczenie z Utopiami ograniczało się do kontaktu z trzema egzemplarzami. Pierwszy z nich, egzemplarz testowy, był wyprodukowany pod koniec 2017 roku i był wypożyczony przeze mnie w czerwcu ubiegłego roku. Sonicznie wypadły świetnie, szczególnie przy gramofonie i zastrzeżenie miałem jedynie do wokali, które odznaczały się słyszalnie mniejszą głębią, zróżnicowaniem, spłyceniem oraz odmłodzeniem w stosunku do tych z moich D8k na ówczesnym kablu stockowym. Spodobał mi się aż tak bardzo, że po nich nie byłem w stanie powrócić do słuchania kupionych pół roku wcześniej Elearów.
Drugi odbył się bezpośrednio po odsłuchu L5000 oraz finali na Entrequ we wrześniu w salonie. Był to egzemplarz, który przybył na zamówienie innego klienta i p. Kamil nie wiedział, czy dystrybutor wysłał tą samą, czy inną testówkę. Pady wyglądały na zupełnie nowe. Ta sztuka posiadała nieco płytszą od ADX5000 oraz nieznacznie węższą od L5000 scenę. Sonicznie wypadły bardzo podobnie do wspomnianych ADXów od Audio Techniki, dając dźwięk tylko odrobinę bardziej nasycony oraz mniej eteryczny. Jednak przekaz był kompletnie bez życia, wokale charakteryzowały się dużą suchością, wręcz spłaszczeniem, a Yasmin Levy w "La Juderia" brzmiała w porównaniu z tym, co słyszałem na L5k oraz finalach zupełnie beznamiętnie, a do tego była zlokalizowana w dziwnym oddaleniu nawet w porównaniu z 009, na których słuchałem wszystkie wybrane do testów utwory dzień wcześniej. Na odsłuch tego egzemplarza FU poświęciłem kilkanaście minut i zdecydowanie nie przypadł mi do gustu, przynajmniej w takim stanie, jakim był. Nie wykluczam, że wpływ na takie ich postrzeganie mogło mieć wpływ wiele czynników, od niewygrzania, aż po moje samopoczucie po trwającym uprzednio 4 godzinnym odsłuchu. Jednak ten pierwszy egzemplarz, a tym bardziej jego cechy soniczne pozostały w mej pamięci i ostatnio po próbach z innymi modelami (m.in. CD3000, Meze Empyrean, Hifiman Arya, Sonorous VIII, które już planowałem zakupić, ale ostatecznie przy gramofonie stwierdziłem, że brakuje mi w nich lepszej holografii, większej sceny, a z ich padami Sonorousy VI brzmiały w bardzo zbliżony sposób na Entrequ), stwierdziłem, że może warto zrobić kolejne podejście do Utopii i... to było to. Nasycenie i głębia dźwięków zbliżona do Sonorous VIII, ale w przekazie bliższa SXom, bardziej podkreślającym górne skraje pasma przy bardzo dobrej scenie oraz lateralizacji na niej źródeł podobną do CD3000, a w przypadku instrumentów w równym stopniu kładąc nacisk na wybrzmienia w pudeł rezonansowych, a także strun, jak w L5000. Poza tym dolne pasmo, jego rozdzielczość są zbliżone. Biorąc pod uwagę, że tak mnie zauroczyły od początku, miały przegrane zaledwie kilkanaście godzin, zdecydowałem się na ich zakup:)
Zostałem też poinformowany, że różnice soniczne, z jakimi często można się spotkać wynikają z różnego stopnia "wygrzania" przetworników berylowych w focalach i są strojone tak samo. Pełną sprawność według p. Kamila uzyskują dopiero po przynajmniej 500 godzinach użytkowania. W tej chwili będę się starał o to, aby jak najszybciej wykonać przejściówkę na moje kable finalowe, aby zobaczyć, co ten ich przetwornik potrafi, chociaż nawet już w tej chwili świetnie :))
A jeśli jesteśmy driverze i awaryjności. Czytałem opinie na ten temat i biorę to pod uwagę. Mam nadzieję, że kluczowe dla nich będą dwa tygodnie i jeśli coś niepokojącego zacznie się dziać, wtedy dokonam ich zwrotu, a potem zawsze jeszcze mam 2 lata gwarancji (w obecnej sytuacji dość długi okres). Czytałem komentarze Karola o Stelliach, też z berylowym przetwornikiem, które świetnie się spisują i brzmią coraz lepiej. Przynajmniej wnioskuję to, czytając kolejne wpisy im poświęcone. Liczę na to, że moje będą podążać tymi szlakami, a po drodze nie zboczą na tory serwisowe.