Audiohobby.pl

Płyty długograjace z Saturna i innych marketów

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
05-03-2016, 13:57
Wczoraj zauważyłem w Saturnie ( żer dla skner / technologia tak ma ) stoisko z płytami długogrającymi (longplayami) zwanymi przez gimbazę "vinylami".

Sporo tych płyt to reedycję polskiego Rocka z lat 80-tych. Ale tez trochę starszych płyt znanych wykonawców światowych.

Ale pytanie mam techniczne.

Czy ktoś wie co warte są te płyty?

Na przykład widziałem tam biały album Perfect - (czyli cos co dziaj jest "białym krukiem), albo wydanie Grechuty i Anawa. Wszystkie wyglądały jak reedycje wydane przez Polskiej nagrania.

No tylko właśnie - reedycje czy jakieś zwyczajne przeróbki z zapisów cyfrowych? To mnie najbardziej interesuje. Czy są tłoczenia zgrane z taśm matek? Czy to zwykłe ordynarne zgranie zapisów cyfrowych na postać płyty LP może nawet wprost z krążka CDA?

To jest istotne, bo sposób zapisu, omikrofonowania, aparatury na której następowała obróbka w domenie analogowej a w domenie cyfrowej znacznie się od siebie różniły.

W tej chwili jest dużo płyt składanek dla didżejów, które poza formą płyty długogrającej nie maja nic wspólnego z analogową techniką nagrań.

czym są takie płyty dostępne w Saturnie, czy Mediamarkcie ? To rzeczywiście są analogowe reedycje oryginałów?

Mirek19

  • 688 / 4824
  • Ekspert
05-03-2016, 17:04
Skoro jesteś "osłuchany" i potrafisz odróżnić, czy LP jest tłoczony z taśmy-matki, a nie tłoczony z jakiegoś zapisu MP3, wystarczy kupić i "nausznie" się przekonać  ;)
To dobry test dla wszystkich złotouchych  ;)

krzem3

  • 170 / 5225
  • Aktywny użytkownik
06-03-2016, 00:13
Tylko dlaczego mamy być na wstępie oszukiwani, na płycie powinna być informacja w jakim systemie płyta została nagrana, sprzedawcy o tym nawet pojęcia nie mają. Obecnie nawet na płytach CD brakuje informacji czy są nagrane np ADD, AAD, DDD? Zapłać i się przekonaj.

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
06-03-2016, 09:32
Skoro jesteś "osłuchany" i potrafisz odróżnić, czy LP jest tłoczony z taśmy-matki, a nie tłoczony z jakiegoś zapisu MP3, wystarczy kupić i "nausznie" się przekonać  ;)
To dobry test dla wszystkich złotouchych  ;)
Tego się nie spodziewałem. Nawet hejter powinien zachować pozory logiki :)
Nausznie jak sie mam przekonać?
Porównując z płytą której nie miałem, czy z taśmą matką, której posłuchać nie mogłem?

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
06-03-2016, 09:37
Tylko dlaczego mamy być na wstępie oszukiwani, na płycie powinna być informacja w jakim systemie płyta została nagrana, sprzedawcy o tym nawet pojęcia nie mają. Obecnie nawet na płytach CD brakuje informacji czy są nagrane np ADD, AAD, DDD? Zapłać i się przekonaj.

Kiedyś na płytach CD zamieszczano takie informacje, kiedy nie cały tor był DDD. Teraz to raczej powinni w drugą strone zamieszczać taką informację na płytach analogowych, czy jest AAA czy DDA.

No i jest jeszcze pytanie o jakosc tłoczenia. W tym względzie jestem za mało biegły do oceny> pamietam płyty krajowych producentów tłoczone w jakichś stodołach. Autentycznie z obwoluty wylatywały drobne kawałki słomy :-)
Na płytach były jakies dzioby po odpryskach itp. smaczki.  Dzisiaj taka płyte mozna by uznac za bubel, ale samej jakości tłoczenia na oko sie nie oceni. A czytałem że Polskie Nagrania tłocza swoje wznowienia na rozpadajacyh sie maszynach. Kto wie czy niue  ze zuzytych matryc sprzed 30 lat? Co z tego że bedzie obrazem oryginału nagranego w technice analogowej jeżeli sama jakość wykonania będzie mierna?

Wie ktoś jak wygładają tłocznie tych płyt? Gdzie są tłoczone itd.?
« Ostatnia zmiana: 06-03-2016, 09:47 wysłana przez tetejro »

Mirek19

  • 688 / 4824
  • Ekspert
06-03-2016, 10:03
Tego się nie spodziewałem. Nawet hejter powinien zachować pozory logiki :)
Przygadywał "kocioł garnkowi"  ;-)


Nausznie jak sie mam przekonać?
Gdzieś wyczytałem, że ponoć audiofile są w stanie usłyszeć wszystko.
A skoro tak jest (ja nie wiem czy tak jest) to kupienie takiej płyty, choćby jednej, bo drogie chyba nie są, byłby swoistym testem ABX.
I nie potrzeba w tym momencie taśmy-matki do porównań, tylko stwierdzenie, czy płyta jest dobrze, czy źle nagrana.
Nas ma cieszyć dobrze nagrana płyta z ulubionym wykonawcą i wcale nie powinniśmy rozbierać jej zawartości na czynniki pierwsze, tym niech się zajmują audiofile.
Tylko że oni nie kupują LP w marketach z mydłem i powidłem.

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
06-03-2016, 10:33
Nausznie jak sie mam przekonać?
Gdzieś wyczytałem, że ponoć audiofile są w stanie usłyszeć wszystko.

No jeśli o to chodzi, też czytałem że złotousi słyszą wszystko. Co prawda niektórzy schizofrenicy też słyszą wszystko, więc raczej im nie wierzę :-)

Ja niestety nie słysze wszystkiego zwłaszcza z drapaka marki Fonica. Wiec wymagam rzetelności od wydawcy płyt (o ja naiwy!). Ponieważ jednak taka rzetelnosć jest jak głosy mówice do schizofreników, to jednak pozwalam sobie powiedzieć - sprawdzam.

Po prostu -  wolę zapytać ludzi, którzy się z tymi nowymi wydaniami LP's zetknęli. Moze kupili, a może mają do czynienia z ich produkcją. Wiec mogą powiedzieć jak się to obecnie robi :-)

Chyba bede musiał w najblizszym czasie jeszcze raz udać się na to stoisko i dokładnie poczytać informacje na okładkach płyt. Może coś się z tego dowiem, ale wątpię.

Na okładce "białego" Perfectu była tylko data wydania 1985 (?) i data reedycji chyba 2007 albo 2010 (?)

Płacenie za płyty polskiego "rocka kartoflanego" po 70-90 złotych to naprawdę jest dużo. Ponad ćwierć wieku temu wyprzedawałem kolekcję takich płyt, to chyba po równowarrtość nowej złotówki od sztuki :-)

I patrz Pan jaką lokatę kapitału straciłem!

Ale białego Perfectu nie miałem, tak czy inaczej musiałbym wtedy też kupić za podobnie spekulacyjną cenę.

Mirek19

  • 688 / 4824
  • Ekspert
06-03-2016, 12:23
Ja niestety nie słysze wszystkiego zwłaszcza z drapaka marki Fonica.
Nawet najlepiej zrealizowana i wytłoczona LP nie zrobi z gramofonu marki Fonca urządzenia klasy Argos, niemieckiej firmy Transrotor, czy Caliburn, austaralijskiej Continuum  ;-)
I wcale się tym nie przejmuj - ja płyty mam, ale nie mam gramofonu i też się nie przejmuję takim stanem rzeczy.

wolę zapytać ludzi, którzy się z tymi nowymi wydaniami LP's zetknęli
To jest tylko nowy asortyment sklepowy, bo nikt nie powiedział, że są to nowe "tłoczenia".
Równie dobrze mogą sprzedawać jakieś zapasy magazynowe, bo śmiem wątpić, aby jakieś tłocznie pozostały.
A nawet jeśli, to chyba nieopłacalnym by było tłoczenie treści, na które nie ma zapotrzebowania  ;-)
Oryginalne tłoczenia z zamierzchłej epoki i ciekawe tytuły można dostać na różnego rodzaju bazarkach staroci, często za przysłowiową złotówkę, zwłaszcza jak sprzedawca jest "na pragnieniu"  ;-)


krzem3

  • 170 / 5225
  • Aktywny użytkownik
06-03-2016, 12:36
Prawdopodobnie nikt na świecie nie produkuje już urządzeń do tłoczenia płyt winylowych. Wykorzystuje się jeszcze stare zdezelowane maszyny z ubiegłego wieku, jakość płyt niestety nie dorównuje cenie. Czy płyty obecnie tłoczone kupujemy w supermarketach czy w salonach muzycznych pochodzą od tych samych producentów, w marketach można liczyć na spore obniżki i tak zawyżonych cen płyt do ich jakości.

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
06-03-2016, 12:38
Ale na tych płytach jest data wydania reedycji. Nie trzymali w magazynie gotowych płyt przez 30 lat raczej.

Może trzymali matryce? Jeśli nie zużyte, to jeszcze by przeszło ale może jednak już mocno przechodzone? Może jakoś odnawiali te matryce - nie wiem, aż tak na technice produkcji płyt LP się nie znam.

Po prostu kupując dość drogą płytę chciałbym mieć pewność, że to jest rzeczywiście analog, a nie podróba cyfrowa w analogu nagranym z jakiejś mp3. Oraz że to jest tłoczenie zrobione na dobrej matrycy i sprawnych maszynach.
Tłocznia plyt to nie jest duże urzadzenie pracjace na jakichs ogromnych obciążeniach. W Polsce mogły jakieś zostać jeszcze niezłomowane.

Ciekawi mnie też czy sa to płyty wydane w standardzie Muzy i Polskicj Nagrań czyli coś trochę grubszego od bibuły. Czy może jednak doszli do wniosku, że grubość tworzywa ma znaczenie i się postarali ?
« Ostatnia zmiana: 06-03-2016, 12:42 wysłana przez tetejro »

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
06-03-2016, 12:41
Coś małe zainteresowanie tym tematem. Nikt już nie kupuje płyt LP w marketach?

krzem3

  • 170 / 5225
  • Aktywny użytkownik
06-03-2016, 13:03
Sprzedawane używane płyty LP były często przechowywane przez długi okres czasu w zawilgoconych piwnicach, to siedlisko pleśni i bakterii na okładkach płyt. Sprzedawca na Allegro informuje, że płyty czuć stęchlizną, to jest tak jak kupić używane przepocone buty i odzież w sklepach Szmatex. Na szczęście pozostało już mało pasjonatów czarnego krążka często z przereklamowaną jakością dźwięku, raczej zauważam wysprzedaż i to nie za małe pieniądze.
« Ostatnia zmiana: 06-03-2016, 13:06 wysłana przez krzem3 »

tetejro

  • 2745 / 3196
  • Ekspert
06-03-2016, 13:51
No to nawet gorzej niz kupowanie w Saturnie :-)

krzem3

  • 170 / 5225
  • Aktywny użytkownik
06-03-2016, 14:32
Po okresie wyrzucania płyt winylowych i gramofonów na śmietnik w UE z czego skorzystali krajowi handlarze szmelcem z Niemiec, nastąpiła krótkotrwała moda szczególnie wśród młodych pasjonatów czarnego krążka. Powoli następuje osłabienie zainteresowania tym archaicznym nośnikiem dźwięku. Dla pasjonatów Jazz Collection of Early Jazz 1921-1991 do przesłuchania.

Kolekcja 650 taśmy - 1000 godz, 1,376 WAV

https://archive.org/details/davidwnivenjazz?&sort=titleSorter&page=3

Mirek19

  • 688 / 4824
  • Ekspert
06-03-2016, 17:12
Mnie zastanawia tylko jedno krzem3 i może Ty mi udzielisz odpowiedzi na poniższe pytanie.
Czemu na (przynajmniej krajowych) wystawach audio, nazywanych jako Audio Show, od wielu już lat jest tak mocno eksponowana propozycja zarówno krążków, jak i gramofonów z "najwyższej półki" ?
I gdybym pokusił się o rzetelne policzenie ilości tego "szmelcu" jak skwapliwie napisałeś, to wyszło by, że jest to 50/50 w stosunku do pozostałych formatów.
Tak tak... 50% prezentacji z LP i 50% z CD, plików bezstratnych i wszelkich innych nowinek.

Odpowiedź jest jedna - fizjologia ludzkiego ucha + "celebracja" towarzysząca odsłuchom.

Czemu zatem, z takim uporem projektujesz i wykonujesz układy wzmacniaczy w oparciu o lampy ?
Przecież jest to stara i wbrew pozorom dość niedoskonała technika wzmacniania ?
I nie pytam dlatego, aby kpić, gdyż moje pierwsze wzmacniacze też budowałem na lampach, a po czasie z nich zrezygnowałem na rzecz tranzystorów.
I okazuje się, że obie techniki są do pogodzenia - LP + "tranzystor"  ;-)