"Tadek" ma napęd bezpośredni pod każdym z talerzyków i silnik startuje z dużym impetem, ale takie coś zdarzyło się pierwszy raz. Zakładam, że taśma w tej kasecie musiała się trochę odwinąć ze szpulek, czego nie zauważyłem i przy starcie przewijania, jakoś niefartownie "wskoczyła" na resztę taśmy zwiniętej już na szpulce. Ale i tak nie mogę się nadziwić, jakim cudem wyskoczyła na zewnątrz, przy czym nie zerwała się!