>> Savage, 2011-03-15 19:20:11
>No dokładnie był jakiś soniak ze spectrum coś w symbolu miał z liczbą 80 chyba, nie pamiętam.
A Maciej ma dużą wiedzę, ale to nie wszystko . Umie to ładnie opisywać. Widać tu duszę humanisty;)
Wiedzieć to może z nas wiele osób i tak jest, gorzej to napisać zrozumiale dla każdego.
;-) Mam wykształcenie humanistyczne, hobby techniczne, a z zawodu jestem nauczycielem - więc uwielbiam wszystkich dookoła pouczać! ;-) Ale cieszę się, że jeszcze ktoś chce to czytać! ;-)
Faktycznie, znakomita większość magnetofonów z wyświetlaczami spektralnymi to były JVC - począwszy od starego KD-85 jeszcze z końca lat 70-tych (wskaźnik był ze słupków z czerwonych LED-ów), poprzez KD-A7 (pokazanego przez Cassiela) z przełomu lat 70-tych i 80-tych, który miał mierniki wskazówkowe VU oraz już fluorescencyjny wyświetlacz spektralny dla 7 częstotliwości oraz sumaryczny wskaźnik wartości Peak - bez podziału na kanały, później, w 83-84 był KD-V35, z wyświetlaczem spektralnym dla 5 częstotliwości oraz dwoma sumarycznymi słupkami Peak oddzielnie dla obu kanałów, a później podobnie wyposażony KD-V400 (też chyba pokazany przez Cassiela), i może jeszcze jakiś, którego nie znam.
Natomiast ten magnetofon Sony to był TC-RX80ES.
Co ciekawe, wszystko to były magnetofony dwugłowicowe, wyposażone poza tym przeciętnie.
Ale zupełnie dobrze w tej roli sprawdza się korektor graficzny z wyświetlaczem. Korekcję można wyłączyć, jeśli to kogoś razi, i wykorzystywać tylko wyświetlacz spektralny. Czasem się przydaje. Np. można od razu przy nagrywaniu zobaczyć (w sensie dosłownym), jak obcinane są wysokie tony.