Audiohobby.pl

Magnetofon

rafal996

  • 1090 / 6106
  • Ekspert
19-04-2009, 00:06
Testowane ze wzmacniaczami Yamahy A-1020 i AX-900, słuchawki Creative Aurvana Live, kolumny DIY mojego kolegi i moje powiedzmy pół-DIY ;)

rico1973

  • 221 / 6060
  • Aktywny użytkownik
19-04-2009, 18:21
Parę dni temu byłem u moich rodziców i korzystając z paru wolnych chwil pogrzebałem w moich starych rupieciach i znalazłem to czego szukałem czyli głowicę ALPS którą kupiłem wiele lat temu... jak wróciłem do swojego domu i porównałem do głowicy w Kenwoodzie KX 880 D stwierdziłem, że poza nalepką niczym się nie różnią (przynajmniej takie mam wrażenie). Ciekawe, czy te ALPSY to były głowice amorficzne, ta w 880 na pewno jest taka. Wie ktoś coś na ten temat. A tak na marginesie co to właściwie znaczy ta amorficzność głowic?

G.Mark

  • 152 / 5707
  • Aktywny użytkownik
19-04-2009, 19:01
ALPS\'y nie są głowicami amorficznymi, ich rdzenie magnetyczne nie są wykonane z materiałów magnetycznie miękkich. Materiałem magnetycznym rdzeni głowic amorficznych jest tzw. "szkło metaliczne", dlatego niektórzy mówią o głowicach "szklanych", który nie posiada struktury krystalicznej.
Rdzeń amorficzny jest twardszy, bardziej odporny na ścieranie i zapewnia lepsze parametry głowicy z uwagi na parametry magnetyczne rdzenia przy wysokich częstotliwościach prądu magnesującego.

GM
 

G.Mark

  • 152 / 5707
  • Aktywny użytkownik
19-04-2009, 19:06
Sharp Optonica RT-3838HA.

GM

G.Mark

  • 152 / 5707
  • Aktywny użytkownik
19-04-2009, 19:07
I kolejne...
GM

Dudeck

  • 5101 / 6075
  • Ekspert
19-04-2009, 19:29
Jak widzę takie "zabawki" to od razu tęsknię za tymi czasami .
Kiedyś to sprzęt miał wygląd .

Gardenus

  • 1605 / 6094
  • Ekspert
19-04-2009, 20:35


Witam !
Trochę ostatnio tutaj mnie mało .....( prace na działce).


>> G.Mark, 2009-04-19 19:07:13
Jak się spisuje OPTONICA, piękny "sprzęcior".
Pozdrawiam.

G.Mark

  • 152 / 5707
  • Aktywny użytkownik
19-04-2009, 21:11
Poza przepalonymi żarówkami podświetlającymi wyświetlacz LCD, nic jej chyba nie dolega. Mam ją dopiero od trzech dni i nie odsłuchiwałem jej jeszcze dokładnie. Wszystkie funkcje elektryczne wydają się sprawne. Musiałem jedynie wtrysnąć w przełącznik zapis/odczyt i potencjometr regulujący poziom na wyjściu, odrobinę Kontaktu 60. Przełącznik szwankował przy odczycie, a potencjometr trzeszczał.

Mechanicznie już nie jest tak różowo, ale nie tragicznie. Tor przesuwu taśmy praktycznie idealny. Głowica uniwersalna nie nosi śladów zużycia, ale i tak wymieniłem ją na nowego ALPS\'a. ALPS\'a, a nie ALP\'a, z którym miałem swego czasu "przeboje".

Niestety poprzedni użytkownik i czas zrobiły swoje. Gumowa tuleja umieszczona na wałku przesuwu, który przekazuje napęd na idler i prawy talerzyk się rozwulkanizował, najprawdopodobniej pod wpływem jakiegoś środka czyszczącego i zamienił w gumę do żucia. Musiałem na szybko znaleźć jakiś substytut co się w pełni udało.

Gorsza sprawa ma się z kółkiem zębatym, które pośredniczy przenoszeniu momentu obrotowego z koła zamachowego na lewy talerzyk. Magnetofon cierpi na tę samą przypadłość co niektóre Grundigi. Tworzywo kółka się rozpolimeryzowało i kółko straciło połowę zębów. Po jego zdjęciu z osi, zęby mi zostały w palcach.
Na szczęście znalazłem chyba zamiennik. Pochodzi z mechanizmu od polskiego magnetofonu serii 80... czyli z tzw. "zegarka". Okazało się, że zębatki pośredniczące przy przewijaniu, mają taką samą średnicę zewnętrzną jak oryginalne kółko. Mają tylko o  jeden ząb mniej i większą średnicę otworu na oś. Myślę, że będzie pasować i przywrócę magnetofonowi przewijanie do tyłu.

Z ciekawszych rozwiązań konstrukcyjnych, pomijając mikroprocesorowy panel sterowania:
- kwarcowa stabilizacja prędkości obrotowej silnika,
- hallotronowy czujnik obrotów,
- pneumatyczny tłumi otwierania kieszeni kasety.
Ciekawszych rozwiązań, gdyż magnetofon to rocznik 1978-79. :-)

Niestety Sharp spaprał moim zdaniem, wykonanie klawiszy sterujących mechanizmem. :-( Są one metalowo-plastikowe. Metal na zewnątrz, plastikowe elementy wykonawcze wewnątrz magnetofonu. Elementy plastikowe nosiły wyraźne ślady pochodzące od metalowych suwaków, które są napędzane klawiszami. Aby uniknąć dalszej degradacji klawiszy, nakleiłem na miejsca styku z metalowymi suwakami, kawałki blaszki z puszki po orzeszkach ziemnych. :-) Odrobina smaru i klawisze działają zdecydowanie lepiej.

GM

Gardenus

  • 1605 / 6094
  • Ekspert
19-04-2009, 21:42

Wytwórca chce może i dobrze ale nie przewiduje, że sprzęt ma działać bezawaryjnie 30 lat.
W GRUNDIG CF 5500 poprawiłem błąd konstruktora (te sławne kółko zębate) i mija już prawie rok jego intensywnej eksploatacji, spisuje się świetnie.
Sami widzimy, że nieraz musimy poprawiać niedoróbki producentów.
Jeżeli nasze działania przynoszą pozytywny skutek to przecież ile z tego radości i satysfakcji.

MaciejLK

  • 508 / 6047
  • Ekspert
19-04-2009, 22:24
W instrukcjach sprzętu Technicsa kierowanego na rynek polski, rosyjski i czeski, i wydanych w tych językach, można znaleźć informację po rosyjsku, że przewidziany rosyjskimi przepisami okres eksploatacji magnetofonu (i pewnie innych urządzeń audio-video także) wynosi 7 lat of daty produkcji (pewnie dlatego też podano tam informację jak odczytać datę produkcji z nr seryjnego). Oczywiście nie mówią, że to ma być 7 lat BEZAWARYJNEJ eksploatacji, tylko w ogóle użytkowania. W praktyce może to oznaczać, że producent przy projektowaniu nie liczył się z dłuższą eksploatacją; być może ma to także formalne konsekwencje, jak np. obowiązek zapewnienia serwisu i części zamiennych przez ten właśnie okres. A najdalej po 7 latach urządzenie i tak powinno być zastąpione nowym... W sumie więc powinniśmy się cieszyć każdym dniem powyżej tych 7 lat, bo to dzień podarowany! ;-)
A w przypadku części z tworzyw sztucznych - najwidoczniej producenci nie przewidzieli, że tworzywa będą się starzały i rozpadały.

Gardenus

  • 1605 / 6094
  • Ekspert
19-04-2009, 23:21
No właśnie.

Savage

  • 889 / 6109
  • Ekspert
19-04-2009, 23:58
>> MaciejLK, 2009-04-19 22:24:11
Hmm ciekawe.  Czyli nasze cacka byly przewidywane na 7lat eksploatacji? To jest jakos gdzies ujete czy taka umowa nie pisana.
Nie wiedzialem o tym. Chetnie bym posluchal cos wiecej.
A w japonii tez podawano taki okres przydatnosci ze tak sie wyraze:)?

MaciejLK

  • 508 / 6047
  • Ekspert
20-04-2009, 01:20
Och, nie potrafię Ci na to odpowiedzieć! Takie pytanie trzeba by było zadać komuś od producenta - jaki okres pracy urządzenia przewidywano przy projektowaniu, przy jak intensywnej eksploatacji (po ile godzin dziennie) itd. A tego typu informacje na ogół nie są ujawniane. Mogę tylko przytoczyć odnośny ustęp ze wzmiankowanej instrukcji:
"Wyznaczony przez producenta zgodnie z paragrafem 2 ustęp 5 Federalnego Prawa Federacji Rosyjskiej "O ochronie praw konsumentów" okres pracy wyrobu wynosi 7 lat od daty produkcji pod warunkiem, że wyrób będzie użytkowany ściśle zgodnie z niniejszą instrukcją i stosowanymi normami technicznymi" - o ile nie zawodzi mnie moja ruszczyzna (a chyba nie zawodzi).

Nie znam tego przepisu ani tej ustawy, ale z powyższego można wnioskować, że:
- albo rosyjski przepis narzucał na producenta obowiązek zapewnienia w miarę sprawnego działania przez 7 lat,
- albo też narzucał producentowi obowiązek zadeklarowania okresu mniej więcej sprawnego działania urządzenia, a Technics ustalił to na 7 lat.

Myślę, że praktyczne konsekwencje tego przepisu są takie, że wyrób ma prawo po 7 latach rozlecieć się i stać się nienaprawialnym, i nikt nie może nikomu złego słowa powiedzieć. Z drugiej strony jednak, być może przepis ten narzuca na producenta obowiązek zapewnienia serwisu (odpłatnego) przez okres owych siedmiu lat.
Trudno powiedzieć cokolwiek więcej, nie znając ustawy. Jedno można powiedzieć z pewnością - producent - na rynku rosyjskim - przewidział 7-letni okres eksploatacji, po którym mogą wystąpić objawy zużycia eksploatacyjnego (czy choćby ze starości), i po którym niesprawność należy traktować jak coś normalnego.

rafal996

  • 1090 / 6106
  • Ekspert
20-04-2009, 08:53
Myślę, że ten zapis wynikał wyłącznie ze specyfiki ówczesnego (obecnego?) prawa rosyjskiego. W innych językach czegoś takiego nie widziałem. Ale na pewno każdy producent zakłada jakiś tam czas pracy urządzenia i zdziwiłbym się, gdyby ten okres był dłuższy niż 7 - 10 lat. W przypadku większości współczesnego badziewia, mam nieodparte wrażenie, że jest to po prostu okres gwarancji, bo po jego upłynięciu często te urządzenia się psują ;)

W każdym razie w świetle tego powinniśmy z jeszcze większym szacunkiem spojrzeć na nasze 20, 30-letnie sprzęty ;)

MaciejLK

  • 508 / 6047
  • Ekspert
20-04-2009, 09:13
Na pewno wynikało to z obowiązku nakładanego przez prawo Federacji Rosyjskiej - a było to nie tak bardzo dawno temu, bo w latach 90-tych. Celem tego prawa było prawdopodobnie - z jednej strony - dopuszczenie na rynek wyrobów o jakiejś tam sensownej trwałości i niedopuszczenie do wprowadzenia na rynek wyrobów poniżej progu przyzwoitości, a z drugiej strony - "urealnienie" oczekiwań konsumentów, aby nie spodziewali się, że jak już raz coś kupią, to będzie to służyło im przez całe życie i potem jeszcze dwóm kolejnym pokoleniom.