Oba te sprzęty mają wadę - kaseta jeśli ma za wąską szparę na głowice potrafi je zmasakrować (nie używałbym do 3-głowicówek), a gorącą lutownicą zawsze można dotknąć czoła głowicy.
Najlepszy jest demagnetyzer ręczny - jest całkowicie bezpieczny i zdemagnetyzujemy nim wszystkie głowice - także kasującą i do tego wałki prowadzące
Muszę się jeszcze wypowiedzieć w kwestii Korwina - bo zostałem wirtualnie skopany:)
Tak - przyczyną mojego pytania było to, że założył sobie wątek, w którym zamierza pisać sam jeden jako "wykładowca". Jak widać napawa się swoją wiedzą i nieomylnością, niepamiętając że już spory czas temu puściło "tekst roku" o niedemagnetyzowaniu głowic amorficznych, co wielu wprowadziło w błąd (także mnie), co pozwala mi czytac wszystkie jego obecne wywody z przymrużeniem oka.
>>>Rafaell - "Czasem się zastanów człowieku co o innych piszesz !"
Dobrze się zastanowiłem nim podjąłem ten temat - po lekturze wątku "magnetofony szpulowe" na as, gdzie Korwin daje istny popis swej buty i arogancji.
I na koniec:
"Zniekształcenia nieliniowe
Wnoszone są przez taśmę w torze odczytu
i zależą od:
4 parametrom zapisu zwłaszcza prądu podkładu w.cz
JAk widać absolwent filologii rosyjskiej nie umie nawet prawidłowo pisać w swoim ojczystym języku