Ok, Marku. Dlaczego nie produkujesz zestawow tubowych dla kowalskiego? Np cos na ksztalt Klipscha Heresy, tak do 10tys za pare. Chyba, ze masz cos wspolnego z firma JWS? :)
To akurat pytanie retoryczne jest.
Klipsh "dla kowalskiego" brzmi ŻLE. Kiedy wszedł do Polski ze swoimi produktami "dla Kowalskiego" (nie chodzi o Klipshorna tylko o produkty klasy RF cy KG z tubami sredniowysokotonowymi ) wszyscy sie zachwycali "nieszablonowym" brzmieniem.
Współczesne "tuby dla Kowalskiego" to na przykład RF - wielkie pudło ze złotymi membranami i kwadratową tubą - wygłada jak pomysł na tonsilowskie Zeusy. Tylko cenę wziętą z sufitu, bo RF-7II kosztują coś około 8 tys. zł. za parę (to i tak spora obnizka gdyż na stronie dystrybutora regularna cena to 15,5tys. za parę).
Dlatego młodzi amatorzy takiego grania przerabiają Zeus Tonsil montując do nich tanie drivery kompresyjen w kwadratowych tubach. Tylko membran na z złoto nie malują ale kolor "kameleon" czerwony jest wystarczajaco odpustowy.
Seria KG np. KG 4.2 sprzed 25 lat wyglądała w porównaniu ze wspólczesną RF wręcz "piwnicznie". Niestety grała z podobną manierą. W dodatku miała membranę bierna która do podbarwienia tubowego dodawała jeszcze od siebie spowolnienie basu.
Nie lepiej udało się brzmienie w ekskluzywnie wygładajacych Zingali 2B - obecny następca Zingali HM 2.8 - kosztuje 14tys. za parę.
2B miały piekną drewnianą tubę, w typowych warunkach kilkunastometrowej powierzchni pokoju jej brzmienie zaczynało dominować i po kilku odsłuchanych utworach stawało się przewidywalne.
Najmniej pretensji miałem po odsłuchu Visatona Monitor 860 MkII. z drewnianą horyzontalną tubą na tony średnie. Ale może dlatego że słuchałem poza osią głosnika i z daleka.
Zrobienie zestawu tubowego dla szerokiego pasma, który nie będzie podbarwaiał jest niemożliwe. A ograniczenie tego zjawiska sprowadza się tak naprawdę do wyprowadzania zakresu pracy głośników tubowych poza pasmo najlepszej słyszalności. W kolumnach utubionych tylko dla najwyższego pasma te efekty nie są już tak słyszalne albo przynajmniej jak dla mnie nie są istotne w odsłuchu. Tuba na wysokich potrafi podać dżwieki delikatnie i w tym zakresie zaczynają przeważać (moim zdaniem) zalety tub.
Nawet jesli jest to tylko jakiś tonsilowski APT (choć nie porównywałbym ich do najlepszych głośników kopułkowych).
Słyszalne problemy z brzmieniem są cechą tub, które muszą odtwarzać tony średnie. Dlatego sie takich tub unika także w technice estradowej. Raczej średnie tony pociągną z 12" stożkowego niż dodadzą tubę do obsługi tonów średnich. A w Line Array sa już wyłacznie małe głosniki stozkowe zdolne do obsługi pasma tonów średnich, a drivery kompresyjne z wyjściami szczelinowymi tylko na tony wysokie.