i po cholerę bezpiecznik? Niech zainstaluje jakiś wypaśny kabel zasilający zamiast bezpiecznika. Puści chałupę z dymem w razie awarii ale za to zrobi się audiofilska atmosfera zadymionego klubu muzycznego.
Zwracam uwagę na język, którym druid operuje. Facet ma styl wypowiedzi trochę "rokoko". Kiedy rozmawiam z ludźmi na tematy techniczne i konkrety i mam do czynienia ze stylem "rokoko" to w 99,99% przypadków wiem, że delikwent operujący tym stylem pier...li i nie ma pojęcia o czym mówi albo zwyczajnie wstawia kit.
Napiszę jasno i kawa na ławę - albo to kretyn albo handlarz. Obstawiam to drugie.
Innym hiciorem o jakim ostatnio czytałem dla rozrywki były .... audiofilskie okulary :-) Serio. :-)
Nasz były kolega pytał o radę w sprawie audiofilskich okularów bo mu oprawki przeszkadzają w słuchaniu. Może niech sobie panele akustyczne zamontuje na okularach albo, co będzie bardziej korzystne dla ludzkości ..... pieprze porządnie w łeb.
Łołoło. Tosz to może być prawda. Dyfrkacje, fale stojące i leżące. Pokładające się ze śmiechu też.
Droga redakcjo, czy długość mojego fiu..a może wpływać na propagacje fali dźwiękowej w pomieszczeniu oraz czy może powodować zaburzenie sceny stereo a szczególnie zaburzać rozmieszczenie instrumentów na scenie. Jeżeli tak, to czy w stanie erekcji, my audiophile's fallus, może pełnić rolę ustroju akustycznego i czy trzeba go przedtem wygrzewać? Of course, our dear user, but only before great sex by yourself.
To oczywiście tekst wymyślony ale...gdzie są granice obłędu? Zapewniam szanownych kolegów, że mnie osobiście nic, ale to kompletnie nic, nie jest w stanie zaskoczyć.
Bezpieczniki, routery, twarde dyski, drewniane klocki, tybetańskie misy, koci żwirek ..... tak! To gra! I ma duży wpływ na dźwięk!
Cepelia i kicz, k..a mać, a nie elitarne hobby. (przynajmniej w części o jakiej wspominam).
Chciałbym oficjalnie podziękować autorom druidzkich wpisów audiofilskich. Dzięki nim, w chwilach nudy, mogę się trochę rozerwać.