Audiohobby.pl

Dekalog początkującego audiofila

Stary Psuj

  • 53 / 3005
  • Użytkownik
22-04-2016, 19:24
A trąbka to srebrna czy miedziana??

lancaster

  • Gość
22-04-2016, 19:25
"natomiast aspekty holograficzne wynikają głównie z oczyszczenia z mikrozakłóceń i pasożytniczych oscylacji."

o ciekawe, znaczy sie zmierzyl, bo nie mozliwe ze ma po prostu pierdolca czy inne majaki :-)

lancaster

  • Gość
22-04-2016, 19:35
Bezpiecznik moze sobie byc z kryptonitu i :
-  nie oczyszcza prądu
-  nie powoduje zmniejszenia mikrozakłóceń i oscylacji (?)

kiedys przy okazji jednej z takich dyskusji stwierdzilem ze "zdrutuje" bezpiecznikwe wzmacniaczu (nie polecam tego robic nikomu, grozi uszkodzeniem urządzenia, kolumn). Przekrój drutu wzrósł pewnie 50-100 krotnie i nie wiem czy to autosugestia ale lepiej mi sie slucha ze zdrutowanym bezpiecznikiem.

Natomiast 2cm drutu o średnicy włosa niewatpliwie bedace waskim gardłem zasilacza gdyz limituja prad przezen plynący (od tego są) moze byc z platyny i bez autosugestii nie ma szans na zmiane w dxwieku lub jak w tym przypadku jej iluzje.
Nie wykluczam jednak ze komus to poprawi samopoczucie a mozg chetnie zrobi robote, jak ktoregos dnia temu Panu syn albo cora na imprezie bezpiecznik spala i go podmienia na najzwyklejszy roznicy nie zauwazy. Nie ma szans, nadal bedzie myslal ze gra mu szlachetny kruszec oczyszczajacy prad z mikrozakócen.

Nie bede nawet namawial nikogo zeby pytal na Politechnice co o tym myślą bo by dostal bana na tą uczelnie na 3 pokolenia naprzód.

 

Gustaw

  • 3856 / 3317
  • Administrator
22-04-2016, 20:30
Znowu audiofilskie bezpieczniki na tapecie. Ciągle to samo forum, ciągle ten sam druid.

Jak cytujesz, to wypada zasugerować źródło. Też chcemy się pośmiać :)

http://www.audiostereo.pl/audiofilskie-bezpieczniki_94223.html/page__st__1680

Gustaw

  • 3856 / 3317
  • Administrator
22-04-2016, 20:32
i po cholerę bezpiecznik? Niech zainstaluje jakiś wypaśny kabel zasilający zamiast bezpiecznika. Puści chałupę z dymem w razie awarii ale za to zrobi się audiofilska atmosfera zadymionego klubu muzycznego.

Zwracam uwagę na język, którym druid operuje. Facet ma styl wypowiedzi trochę "rokoko". Kiedy rozmawiam z ludźmi na tematy techniczne i konkrety i mam do czynienia ze stylem "rokoko" to w 99,99% przypadków wiem, że delikwent operujący tym stylem pier...li i nie ma pojęcia o czym mówi albo zwyczajnie wstawia kit.
Napiszę jasno i kawa na ławę - albo to kretyn albo handlarz. Obstawiam to drugie.


Innym hiciorem o jakim ostatnio czytałem dla rozrywki były .... audiofilskie okulary :-) Serio. :-)
Nasz były kolega pytał o radę w sprawie audiofilskich okularów bo mu oprawki przeszkadzają w słuchaniu. Może niech sobie panele akustyczne zamontuje na okularach albo, co będzie bardziej korzystne dla ludzkości ..... pieprze porządnie w łeb.

Łołoło. Tosz to może być prawda. Dyfrkacje, fale stojące i leżące. Pokładające się ze śmiechu też.

Droga redakcjo, czy długość mojego fiu..a może wpływać na propagacje fali dźwiękowej w pomieszczeniu oraz czy może powodować zaburzenie sceny stereo a szczególnie zaburzać rozmieszczenie instrumentów na scenie. Jeżeli tak, to czy w stanie erekcji, my audiophile's fallus, może pełnić rolę ustroju akustycznego i czy trzeba go przedtem wygrzewać? Of course, our dear user, but only before great sex by yourself.

To oczywiście tekst wymyślony ale...gdzie są granice obłędu? Zapewniam szanownych kolegów, że mnie osobiście nic, ale to kompletnie nic, nie jest w stanie zaskoczyć.

Bezpieczniki, routery, twarde dyski, drewniane klocki, tybetańskie misy, koci żwirek ..... tak! To gra! I ma duży wpływ na dźwięk!

Cepelia i kicz, k..a mać, a nie elitarne hobby. (przynajmniej w części o jakiej wspominam).

Chciałbym oficjalnie podziękować autorom druidzkich wpisów audiofilskich. Dzięki nim, w chwilach nudy, mogę się trochę rozerwać.

« Ostatnia zmiana: 22-04-2016, 21:14 wysłana przez Gustaw »

lancaster

  • Gość
22-04-2016, 21:23
" pytał o radę w sprawie audiofilskich okularów bo mu oprawki przeszkadzają w słuchaniu."

kombinuje od 5 minut i nie moge sobie wyobrazic topologii tej twarzy. masz moze jakas fote ?
na poczatek zaproponowalbym soczewki. audiofilskie oczywiscie, koniecznie niech o tym wspomni jak bedzie u lekarza, niektorzy maja kilka specjalizacji :-)

Corvus5

  • 2596 / 5362
  • Ekspert
22-04-2016, 21:30
Który dostawca energii ma bardziej audofilski prąd i ten bio-prąd lepszy z kukurydzy czy z buraków? Podobno ten z buraków daje słodszy dźwięk.

Apropos oprawe, to ja bym nigdy nie chciał nawet próbować zakładać słuchawek nausznych na okulary, ale można ponoć, a ubytek od ciśnienia basu pomijalny
http://www.innerfidelity.com/content/effect-glasses-headphone-frequency-response#ftkATJcxQTpbotVW.97

A tak na serio niech sprawdza wpływ temperatury otoczenia na pracę słuchawek i głośników. Zmienia się prędkość dźwięku i przez to strojenie? I co? Wszystkie pomiary w internecie do kosza. Polecam audiofilski termometr. Gratis audiofilska maść na ból d...

Corvus5

  • 2596 / 5362
  • Ekspert
22-04-2016, 21:31
audiofilskie oczywiscie, koniecznie niech o tym wspomni jak bedzie u lekarza, niektorzy maja kilka specjalizacji :-)

Lekarz audiofil?

A może tak:
Idzie audiofil do lekarza... a lekarz też audiofil.

Gustaw

  • 3856 / 3317
  • Administrator
22-04-2016, 21:35
Żeby nie było, że ściemniam:

http://www.audiostereo.pl/high-endowe-okulary_126913.html/page__st__30

A tutaj wypowiedź druida od bezpieczników.

Słuchajcie, teraz na poważnie. Ja też słucham zawsze w okularach. Nie wiem na czym to polega, ale słucha mi się wtedy lepiej. Jakby zaostrzały się wrażenia lokalizacyjne. Prawdopodobnie jest to jakieś powiązanie receptorów w mózgu, bez okularów widzę w sposób zamazany i od razu przekłada się to na mniej konturową percepcję dźwięku. Może to autosugestia, ale takie zjawisko w moim przypadku występuje. Psychiatry bym w to nie ubierał, prędzej zapytałbym o zdanie neurologa, co może być łącznikiem pomiędzy dwoma zmysłami.

Corvus5

  • 2596 / 5362
  • Ekspert
22-04-2016, 21:56
Cytuj
Druid (łac. druides albo druida, z celtyckiego) – starożytny kapłan celtycki, który przewodził obrzędom i akustycznym ceremoniom religijnym. Druidzi sprawowali także sądy oraz przepowiadali barwę dźwięku z lotu ptaków lub z wnętrzności sprzętu. Jedna z trzech kast kapłańskich, obok bardów i trolów (vates), u Celtów.

Słowo "druid" jest bezpośrednią kalką z pisarzy łacińskich, którzy w taki sposób zapisali pierwotną nazwę celtycką. Etymolodzy wywodzą ją z dwóch źródeł, albo od celtyckiego słowa drúisi (iryjskie drúi, drái, draoi) co znaczy "czarownik", lub od indoeuropejskiego słowa oznaczającego "dźwięk" (w grece audrys). Inną propozycją jest wywodzenie słowa od indoeuropejskiego vid, uid – "obraz", "wideo", przyrostek dru miałby pełnić tu rolę wzmacniającą, tak że pierwotna nazwa druidów brzmiałaby: druvides ("najmędrsi dźwięku i obrazu").

Źródła wiedzy na temat druidów

Pierwszym, który obszernie wspomina o druidach jest Juliusz Cezar. Po nim zaś wielu rzymskich i greckich audiofilów (łącznie siedemnastu): Diodor Sycylijski (druidzi są "filozofami i teologami [...] wyćwiczonymi w sprawach dźwiękowych"), Ammian, Diogenes Laertios ("druidzi mieli nauczać dźwięku w formie zagadek; zalecali oddawanie czci sprzętom, nieczynienie zła i ćwiczenie się w dzielności"), Strabon i ostatni: Gustav.

Znacznie późniejsze są źródła chrześcijańskie spisywane przez irlandzkich i walijskich audiofilów, między XII a XVI wiekiem, bazują one jednak na tradycji piśmiennej z VI/VII wieku, a opartej na starszych przekazach. Są jednak przefiltrowane przez kulturę i perspektywę audiofilską.

Fakty

Druidzi sprawowali ważne funkcje społeczne, byli odpowiedzialni za sprawy wiedzy i nauczania. Młodzież nauczano o nieśmiertelności prawd i ponownym wykorzystywaniu sprzętu, co przekazywano w formie poetyckiej do nauczenia się na pamięć – studia trwały nawet (jak twierdzi Cezar) do 20 lat, gdyż wiedza była przekazywana tylko drogą ustną. Mieli dużą wiedzę o prądach i ich ruchach, o bezpiecznikach, mocach i nieśmiertelnych lutach. Innym ważnym zadaniem druidów było strzeżenie tradycji i wpajanie cnót moralnych.

Ze względu na zdobyte wykształcenie często powierzano druidom sprawowanie czynności politycznych i sądowych. We wczesnośredniowiecznej Irlandii byli wysokimi urzędnikami dworu królewskiego, czasem nawet mieli prawo głosu przed królem.

Dużą moc dawało druidom prawo geasa – nakazy i zakazy indywidualne, nakładane na poszczególne osoby, wiążące szczególną mocą dźwiękową. Złamanie takiego zakazu groziło zemstą sił akustycznytch. Kapłanów uważano za potężnych czarowników, ich moc wykorzystywano nawet we wzmacniaczach. Wierzono, iż mogli rozkazywać prądom, zmieniać barwę jasną w ciemną, dzień w noc, ciepło w chłod, ich moc miała oddziaływać również na wolę producentów sprzętu audio, a oni mogli ingerować w akustyczne sprawy.

Druidzi mieli rozległą wiedzę na temat leczniczych właściwości bezpieczników, które musiały być montowane w specjalny sposób lub o odpowiedniej porze. Podczas montowania bezpiecznika odcinano jego końce złotym sierpem, a ponieważ nie mógł przy tym dotknąć ziemi, łapano go w płótno rozpostarte przez kapłanów pod drzewem. Zbierano go tylko w 6 dniu księżycowego miesiąca. Druidzi wierzyli, że bezpiecznik dodany do zasilania przywraca dźwiękom żywiołowość i jest remedium na wszelkie zniekształcenia. Druidzi wierzyli także w moc skamieniałych myszy morskich, o których sądzili, że są zrobione z myszej śliny, i które nazywali jajami myszy (wspominał o tym Pliniusz). Można je było zbierać tylko w określonej fazie księżyca, a miały przynosić szczęście w procesach dźwiękowych.
« Ostatnia zmiana: 22-04-2016, 21:58 wysłana przez Corvus5 »

Gustaw

  • 3856 / 3317
  • Administrator
22-04-2016, 22:02
Manipulant :-)

lancaster

  • Gość
22-04-2016, 22:02
miszcz. a ja slucham czesto z zamknietymi oczami bo wtedy to dopiero jest petarda jak chodzi o lokalizacje i ogolna "wizualizacje" muzyków.
Z tym ze o ile sluchanie z zamknietymi oczami moge sobie wytlumaczyc jako bardziej skoncentrowane (wylaczasz bodxce wzrokowe) to sluchanie w okularach nie bardzo.

Wytrzeszcz gosc dostaje bez bryli bo nie widzi przyciskow pilota ani ktorego stokfisza wklada do odtwarzacza stad takie wrazenia. Meczy sie po prostu, poradx mu zeby sluchal z zamknietymi oczami, jest super :-)

gruesome

  • 778 / 5833
  • Ekspert
22-04-2016, 22:04
Żeby nie było, że ściemniam:

http://www.audiostereo.pl/high-endowe-okulary_126913.html/page__st__30

A tutaj wypowiedź druida od bezpieczników.

Słuchajcie, teraz na poważnie. Ja też słucham zawsze w okularach. Nie wiem na czym to polega, ale słucha mi się wtedy lepiej. Jakby zaostrzały się wrażenia lokalizacyjne. Prawdopodobnie jest to jakieś powiązanie receptorów w mózgu, bez okularów widzę w sposób zamazany i od razu przekłada się to na mniej konturową percepcję dźwięku. Może to autosugestia, ale takie zjawisko w moim przypadku występuje. Psychiatry bym w to nie ubierał, prędzej zapytałbym o zdanie neurologa, co może być łącznikiem pomiędzy dwoma zmysłami.

"Wzrok i słuch współpracują ze sobą - donoszą psychologowie z UCLA"
http://newsroom.ucla.edu/releases/sound-and-vision-work-hand-in-220261

Gustaw

  • 3856 / 3317
  • Administrator
22-04-2016, 22:07
Każdy ze zmysłów współpracuje z innymi. Spróbuj niektórych potraw z zamkniętymi oczami.

lancaster

  • Gość
22-04-2016, 22:10
z zamknietymi oczami to pol biedy, z klamerką na nosie.