Watek jest dla poczatkujacych a po przeczytaniu takich rewelacji czlowiek ktory chce po prostu dobry sprzecior do chalupy dojdzie do wniosku ze nieunikniona konsekwencja bycia audiofilem jest cos takiego.
chcialbym zdementowac, to nie jest kwestia hobby, jak ktos jest mitomanem to audiofilia fakt dostarcza mnostwo okazji do rozwiniecia w temacie, ale jesli jestes normalną dziewczyna/facetem takie rzeczy Cie nie spotkają, bez obaw :-)
Tez tak myślałem. A jednak... Audiofilia to nic innego jak sprzętofilia w każdym mozliwym wydaniu. To tłustawy facecik w garniaku jadacy na wyścigowym rowerze z karbonu i dyskutujący na forach nad lepszącia szczek ceramicznych od bitumicznych czy wacek wie jeszcze jakich.
To ślepowrony cykajace fotki na imieninach u cioci dyskutujący na forach o wyższości matryc w różnych modelach tych samych chińskich pełnoklatkowych lustrzanek.
No i wreszcie audiofile, lekko głuchawi starsi panowie rozprawiajacy o nirvanach z posiadania sprzętu i własnego jedoosobowego przytułku w którym ten sprzęt mogą "odsłuchiwać".
Audiofilia jest objawem pewnej choroby dotykajacej ludzi w społeczeństwach konsumpcyjnych - czyli obecnie w praktycznie wszystkich. To nie jest normalne ale nie jest też przypadkiem rzadkim czy oderwanych od takiego "hobby".
Róznica między hobby a audiofilią jest taka jak między filatelistyką, a pedofilią.