Audiohobby.pl

"Weekend z Sennheiserem za recenzję" - recenzje i dyskusja

Audiohobby.pl

  • 14 / 3236
  • Nowy użytkownik
02-06-2015, 19:38
Z niecierpliwością czekamy na Wasze recenzje. Zapraszamy do dyskusji.

Soundman

  • 775 / 3988
  • Ekspert
02-06-2015, 21:22
Sam jestem ciekaw jak się spodobają ludziom HD800 napędzone HDVD800,  mnie tam bardzo...
To chyba był mój ulubiony zestaw słuchawkowy, zwłaszcza po torze zbalansowanym.
O wiele lepsze granie niż zwykłym wyjściem jack...

selphy

  • 235 / 5450
  • Aktywny użytkownik
03-06-2015, 12:08
Ja nie miałem do czynienia z HD800, mimo że temat słuchawek już odpuściłem, to te z przyjemnością obadam ;)

barthuss1

  • 198 / 4778
  • Aktywny użytkownik
08-06-2015, 00:25
Przyszło mi w udziale jako pierwszemu – w ramach akcji „ Weekend z Sennheiserem za recenzję” forum Audiohobby.pl -  testować zestaw HD800/HDVD800 z kablem zbalansowanym do słuchawek, również tej marki.  I na początku już chciałbym serdecznie podziękować za możliwość zapoznania się z tym bardzo ciekawym setem ze stajni Sennheiser dystrybutorowi oraz – nade wszystko koledze Wiktorowi, który bardzo pieczołowicie wszystko przygotował.   
   Przyznam że prywatnie jestem użytkownikiem słuchawek Sennheiser – HD600, który to model cenię za niewątpliwe właściwości oddania atmosfery i barwy dźwięku oraz nienaganną tonalność ogólną. Uważam że firma Sennheiser to naprawdę rzetelny producent który stara się wypuszczać na rynek gruntownie przemyślane i przygotowane produkty. Jestem przekonany że w przypadku HD800/HDVD800 tej firmie znowu udało się to uczynić z pełnym sukcesem.
   
   Sprzęt dodatkowy użyty w teście :

CD Denon DCD-1700GAT (jako transport i źródło)
DAC Zagra Audio PCM1710 zbalansowany
kolumny aktywne Philips MFB544GAT (+pre pasywne)
Pure I20 jako transport cyfrowy (do Apple Ipad)
konwerter USB/Spdif Leaf Audio(XMOS, TCXO) jako alternatywny transport cyfrowy
kable Zagra audio (cyfrowy i XLR/RCA)
kabel cyfrowy srebro Pure Silver Digital
gościnnie wzmacniacz Black Pearl
przedwzmacniacz Grundig MXV100 (alternatywny wzmacniacz do HD600)

   W paczce od naszego kolegi Wiktora znajdowała się pancerna walizka w której mieści się cały zestaw z pełnym okablowaniem do systemu Sennheiser. Całość została spakowana super solidnie z pełnym opisem poszczególnych elementów toru. Słuchawki mają nr seryjny 03415 co daje pewną informację o generacji wypustu tych HD800 sugerując jeden z wcześniejszych egzemplarzy. Ergonomia wykonania słuchawek jest bardzo wysoka, jakość materiałów również dobra, właściwości organoleptyczne doskonałe. Świetnie leżą na głowie nie powodując zmęczenia , notabene niezłą ergonomię mają również posiadane przeze mnie HD600.
   DAC/wzmacniacz HDVD800 to urządzenie na wskroś uniwersalne. I tę uniwersalność starałem się wypróbować w różnych zestawieniach, zawsze ze świetnym skutkiem. Urządzenie posiada cyfrowe wejście USB(XMOS), wejścia toslink i RCA SPDIF oraz wejścia analogowe XLR i RCA. Urządzenie posiada również wyjście zbalansowane XLR, nieregulowane. Co najważniejsze – do dyspozycji mamy aż cztery wyjścia słuchawkowe – dwa zbalansowane XLR i dwa niezbalansowane jack 6.5. Trzeba przyznać że tak wyposażony DAC to bez wątpienia może być serce Hi-End`owego domowego systemu audio. Należy podkreślić świetną pracę oryginalnych sterowników USB od producenta.

   OK, ale jak gra topowy zbalansowany system od Sennheisera?

   Przestrzennie,i zwiewnie, z dobrze zaznaczonym dołem pasma. Należy podkreślić przede wszystkim bardzo harmonijnie zestrojone brzmienie całego zestawu HD800/HDVD800 w trybie zbalansowanym. Zestaw wyróżnia się fantastyczną prezentacją walorów przestrzennych nagrań. Scena jest pięknie rozciągnięta wszerz i wgłąb. To sprawia wrażenie grania sceną przed słuchaczem, dźwiękiem oddalonym i tym samym bardzo relaksującym w trakcie dłuższych odsłuchów. Tutaj jest ogromna różnica w stosunku do prezentacji starszego modelu HD600, który gra zdecydowanie bliższym dźwiękiem „na twarz”. Podkreślić należy wzorową lokalizację instrumentów  na scenie, bez problemu można wskazać umiejscowienie muzyków nawet w gęstych instrumentariach. I znowu, w porównaniu do HD600 które grają głównie parametrem szerokościowym sceny głębia obrazu stereo jest zachwycająca. Dynamika w skali mikro jak i makro nie pozostawia żadnych podstaw do niedosytu. Wszystkie szczegóły nagrań oddane są z odpowiednią atencją – choć zawsze bez nadmiernej ostrości. Podkreślam – w żadnej z testowanych konfiguracji nie znalazłem śladu agresji w dźwięku. Tonalność ogólna jest harmonijnie wyrównana, bez tak charakterystycznego dla HD600 wysunięcia pierwszego planu. Poziom oddania barwy instrumentów jest dobry w kategoriach ogólnych , choć tutaj akurat starszy model na pewno nie ustępuje młodszemu bratu.
   Sekcja wzmacniacza DACa to transparentność i pełna kontrola nad słuchawkami. Moje HD600 otrzymały drugie życie i używanie ich na przemian z HD800 było prawdziwą przyjemnością. Pracowały więc z dużo większym oddechem i nienaganną detalicznością, choć tak jak one mają w zwyczaju – po lekko ciemniejszej, relaksującej  stronie mocy. Sekcja wzmacniacza HDVD800 moim zdaniem jest lepsza od znanej wielu osobom konstrukcji Black Pearl, a to z racji dużo lepszych właściwości przestrzennych oraz przede wszystkim nienagannej tonalności urządzenia niemieckiego producenta. Trzeba przyznać że w test dotyczył głównie HD800 oraz HD600, gdzie synergia jest pełna i doskonała, nie testowałem konfiguracji dla innych słuchawek nausznych.
   Na szczególne pochwały zasługuje sekcja USB w HDVD800. Jakość brzmienia tej sekcji zdecydowanie wyprzedza moje transporty cyfrowe, co ciekawe również na kości XMOS. Jestem pod wrażeniem grania plików z komputera, wprost nie mogłem się oderwać od słuchania moich ulubionych albumów w formacie FLAC dystrybuowanych z WIMPa. Przyznam że jest to mój główny typ słuchania plików, prywatnie używam alternatywnie oprogramowania Foobar.
   Świetnie HDVD800 grał jako źródło w moim system stereo z nieocenionym aktywnymi kolumnami Philips MFB544. One grają optymalnie z moim wiekowymi CD Denon dcd-1700GAT(Greg Audio Tunning), ale zestawienie z urządzeniem sennheisera uważam za najlepsze jakie miałem w domu spośród nowoczesnej generacji przetworników C/A. Zestaw zaprezentował więc pełne i otwarte brzmienie z pięknie zachowanym balansem na linii detal/muzykalność. Bez obaw można było słuchać najlepszych realizacji jak i tych nieco gorszych. Bardzo dobre walory przestrzenne i dynamiczne znowu podniosły poprzeczkę całości bardzo wysoko.
   Testując w różnych konfiguracjach zestaw testowy sennheisera niezmiennie kojarzyło mi się porównanie do wyższych modeli uznanych niemieckich marek motoryzacyjnych. Tak więc dla mnie to taki np. dobrze wyposażony model Audi lub Mercedesa, gdzie poza niemałą jednak  ceną  wszystko jest doskonale przemyślane i na swoim miejscu. Jest to też również – a może przede wszystkim produkt klasy premium o czym potencjalny nabywca nie powinien mieć wątpliwości. Ja ich nie mam i szczerze polecam bliższy kontakt z testowanymi urządzeniami.
   Uważam że dla wielu słuchaczy testowany właśnie kompletny zestaw marki Sennheiser  może być końcem poszukiwań zestawu słuchawkowego, gdzie dodatkowo fantastyczna uniwersalność HDVD800 czyni zeń serce systemu Hi-End. Moją dodatkową rekomendację uzyskuje właśnie osobno to urządzenie, które szczególnie miło będę wspominał.

4m

  • Gość
08-06-2015, 09:11
   Świetnie HDVD800 grał jako źródło w moim system stereo z nieocenionym aktywnymi kolumnami Philips MFB544. One grają optymalnie z moim wiekowymi CD Denon dcd-1700GAT(Greg Audio Tunning), ale zestawienie z urządzeniem sennheisera uważam za najlepsze jakie miałem w domu spośród nowoczesnej generacji przetworników C/A.
Czy dobrze odczytałem, że hdvd800 za okolo 8 000 zł nie dorównał dcd1700 za około 400 zł? :)

barthuss1

  • 198 / 4778
  • Aktywny użytkownik
08-06-2015, 09:20
To nie tak może, to są inne koncepcje dźwięku.Dla wielu DAC Sennheisera może grać lepiej (i w paru kwestiach jest lepszy) Ale nie we wszystkich. Barwa instrumentów w torze GAT lub HD600+mxv10 jest nie do pobicia. Podkreślam jednak iż mówimy o innej koncepcji dźwięku dla sprzętów vintage.

4m

  • Gość
08-06-2015, 09:25
Czy wymieniłbyś w swoim systemie dcd1700 na hdvd800? :)

barthuss1

  • 198 / 4778
  • Aktywny użytkownik
08-06-2015, 09:48
Nie. Dołożyłbym najchętniej obok ;)

Compton

  • 129 / 3319
  • Aktywny użytkownik
18-06-2015, 11:06
Na wstępie chciałem serdecznie podziękować Wiktorowi, za umożliwienie przesłuchania topowego zestawu zbalansowanego marki Sennheiser.
Byłem nader ciekawy tego połączenia, dlatego nie czekawszy długo, zapisałem się do „akcji”.

Prywatnie jestem posiadaczem poniższego zestawu słuchawkowego:
Audeze LCD-2rev2 Rosewood
Schiit Mjolnir
Schiit Gungnir
Konwerter (USB->SPDIF) WaveIO
Okablowanie w czasie testu w pełni customowe: słuchawkowe miedź+srebro, miedziany FAW, interkonekty XLR 2 miedziane i dwie hybrydy (miedź+srebro), USB, Coax, zasilające.

Po otrzymaniu walizki z pełną zawartością, czyli słuchawek HD800, AMP/DAC HDAV800 oraz okablowania, z nieskrywaną radością zabrałem się za rozpakowywanie. Pierwsze co, to wyciągnąłem słuchawki. Na żywo robią spore wrażenie, o wiele ładniejsze niż na zdjęciach, choć przy Audeze, wyglądają jak plastikowa zabawka ;)

Nie wyciągając reszty zawartości, odrazu podpiąłem Sennheisery dołączonym kablem do mojego toru. Znając wcześniej zasłyszane opinie na temat HD800 oraz predyspozycji mojego wzmacniacza do szybkiego, precyzyjnego i dosyć jasnego grania, skręciłem gałkę potencjometru, bojąc się o nadmierną ostrość przekazu i założyłem słuchawki na głowę.
Włączyłem odtwarzacz, i co? I popłynęła muzyka. Dając coraz głośniej i głośniej, aż do maksimum mojej wytrzymałości, nie mogłem uwierzyć, że nic nie było z tego, czego się obawiałem. Przekaz był naturalny, spójny, harmonijny, bez wszelakich, podkreślam wszelakich wyostrzeń, sybilizacji czy natarczywości. Barwa dźwięku była miła w odbiorze. Kolorowa, zróżnicowana. Wysokie tony aksamitne, niesamowicie rozciągnięte i wysoce rozdzielcze. Właściwości przestrzenne również wzbudziły podziw.
Tak grają Sennheisery HD800? Dlaczego ja wcześniej ich nie posłuchałem? Toż to dla mnie majstersztyk.
Usłyszawszy taką klasę dźwięku, zabrałem się za porównanie obydwu nauszników na moim torze.
Jako że mój wzmacniacz ma również możliwość podpięcia dwóch par słuchawek w trybie zbalansowanym i doskonale znam moje LCD-ki, z łatwością mogłem wyłapać zasłyszane różnice.


GÓRA:
HD800 na tle LCD-2 gra zdecydowanie jaśniej. Audeze w tym przypadku można uznać za ciemne, choć wcześniej tak o nich nie sądziłem (wyjęte gąbki zza grilla, hybrydowy kabel). To co robią Sennki w tym zakresie, to dla mnie mistrzostwo. Są niesamowicie rozdzielcze, zróżnicowane, dźwięczne. Wysokie częstotliwości idą bardzo wysoka ale mają doskonała barwę i ciężar. Pomimo jasności tego zakresu, nie czuć jego nadmiaru (piszę to jako posiadacz LCD-2), stąd tu moje największe zdziwienie. Co ciekawe, potrafią wyciągnąć z nagrań dźwięki, których wcześniej nie słyszałem. Największą frajdę miałem przesłuchują moje zgromadzone nagrania i odkrywając wszelkie ich niuanse. LCD-2 w tym zakresie potrafią trochę zakryć, ale kij ma dwa końce. Na słabo zrealizowanych, skompresowanych nagraniach, to Audeze potrafi za to wiele wybaczyć, maskując szum, digitalizację czy wszelkie niedoskonałości wysokich częstotliwości. Na HD800 robi się wówczas szorstko i płasko z wyczuwalnym background noise.
Ja na szczęście takich nagrań nie słucham, ale dało się to wyłapać na niektórych klipach z YT czy radia streamingowego.

ŚREDNICA:
Tutaj również miłe zaskoczenie. Barwa i nasycenie są raczej po ciepłej stronie. Audeze w tym przypadku są jeszcze bardziej kolorowe, ale Hdkom w tym zakresie nic nie brakuje. Przekładając słuchawki, nie czuć było znaczącej zmiany tonalności. Zauważalne to było przy dłuższym odsłuchu. Sennki rysują obraz cieńszą kreską, ale żadenej z par nie można odmówić doskonałej separacji i zróżnicowania. Atutem HD800 jest z kolei większa dźwięczność i ilość alikwotów, natomiast LCD-2 natomiast są bardziej namacalne, mocniej dociążone.
Skutkuje to lepszą barwą kobiecych głosów, natomiast głosy męskie są na obydwu parach równie dobre. W ogólnym rozrachunku, słuchanie wokali osobiście bardziej odpowiada mi na LCD-2. Fortepian na Audeze jast również bardziej masywny. Trąbki i inne instrumenty dęte są cięższe, ale za to Sennki bardziej je różnicują. Gitara klasyczna, wybrzmienia strun i pogłos stoi natomiast po stronie HD800.
Ciężko jest w tym zakresie pasma wskazać lidera. Dużo zależy od samej słuchanej muzyki jak i gusta słuchacza.

BAS:
HD800 wcale basu nie mają mniej. Mam nawet wrażenie, że względem Audeze mają go więcej (!)
Jest on lekko podbity w górnym zakresie, dodając całościowo muzyce więcej muzykalności, fun'u, ale przy niższych częstotliwościach, jego słyszalność spada, pozostawiając spory niedosyt. Nie czuć masywności dźwięku i jego podstawy. W tym przypadku Audeze nie pozostawia cienia wątpliwości, co do tego, kto w tym zakresie rządzi. Bas HD800 w porównaniu do LCD-2, jest o dwie klasy niżej. Nie jest nawet tak dobry jak w o połowę tańszych słuchawkach, jak np. HE-500.
Bas z Audeze jest o wiele bardziej zróżnicowany, ma lepszą fakturowość, zejście a przy tym jest bardziej liniowy. Słuchanie linii kontrabasu na „2” to czysta przyjemność. Na „osiemsetkach” plumka na jedno kopyto. Stopa perkusji na HD800 jest bardziej pogrubiona, jednolita i słabiej kontrolowana. Na Audeze jest głębsza, z bardzo dobrą kontrolą i tempem. Jedyny plus HD800 w tym zakresie, to elektroniczne sample, które zdaje się lepiej brzmią niż na Audeze.
Także fani elektronicznych podbojów, nie mają się czym martwić.

PRZSTRZEŃ:
Właściwości przestrzenne obydwu par prezentują się całkowice odmiennie. Audeze słynie z bliskości, namacalności, bezpośredniości. Sennheisery, to z kolei otwartość, szerokość, napowietrzenie.
Zarówno jednych jak i drugich słuchało mi się dobrze w zależności od repertuaru. Muzyka klasyczna, filmowa, symfoniczna to domena HD800. Pierwszy raz na nich przesłuchałem „4 Pory Roku” w całości. Dotychczas męczyło mnie po kilkunastu minutach zbicie dźwięku i nachodzenie na siebie wielu instrumentów smyczkowych.
Natomiast tria jazzowe lepiej brzmiały na LCD-2, tworząc niesamowita aurę i klimat nagrania.
Słuchając muzyki koncertowej na HD800, można niemalże odczuć wrażenie obecności.
Wokale na Sennkach są bardziej oddalone, osadzone w głąb. Na Audeze, czuć ich zdecydowane przybliżenie. Dając wrażenie intymności i rzekłbym magii.
Hd800 bardziej różnicują nagrania pod względem przestrzennym. I wcale nie są to hektary przestrzeni czy stadion. Dużo zależy od samego materiału muzycznego.

Podsumowując wrażenia z odsłuchu samych słuchawek, napiszę tak:
HD800 zapewniły mi niesamowite doznania muzyczne, na poziomie którego się nawet nie spodziewałem. Nie mówię, że są lepsze od LCD-2, bo nie są. Są całkowicie inne. Fajnie by było mieć dwie pary jednocześnie, aby się doskonale uzupełniały. Wybór jednych z nich jest naprawdę bardzo trudny.

Co do zestawu muzycznego HDAV800, nie ukrywam, że poświęciłem mu mało czasu.
Wynikało to z racji takiej, że zafascynowany grą Hdków na moim torze, maglowałem je na nim, jako potencjalny ich nabywaca. Dwa, to że podłączając combo i porównując go do mojego seta, grało to wyraźnie słabiej. Oczywiście samo zgranie z HD800 było jak najbardziej poprawne, ale brakowało mi w stosunku do zestawu Schiita, rozdzielczości, dynamiki, jakości basu czy nawet samej przestrzeni. Gdybym miał tylko zestaw dostarczony przez Sennheisera, zapewne słuchałbym z wielką radością na nim. Natomiast w obecnej sytuacji, nie mogłem wyzbyć się odczucia, że można lepiej.

Pozdrawiam
Robert
« Ostatnia zmiana: 18-06-2015, 19:56 wysłana przez Compton »

Soundman

  • 775 / 3988
  • Ekspert
18-06-2015, 12:54
Czyli jednak HD800 lepiej podeszły niż LCD2...
Radziłbym jednak nie pozbywać się tak szybko LCD2...he,he....u mnie też HD800 wygrały z LCD2.
Jednak po kilku miesiącach coś nam zaczyna brakować w przekazie HD800, życzę by coś takiego się nie stało oczywiście, HD800 są super ale...
Powrót do LCD2 możliwy....
« Ostatnia zmiana: 18-06-2015, 12:58 wysłana przez Soundman »

Compton

  • 129 / 3319
  • Aktywny użytkownik
18-06-2015, 14:08
LCD-2 mają taką średnicową magię, że niezależnie od repertuaru czy jakości nagrania, brzmi to zawsze angażująco.

zjazd

  • 24 / 5488
  • Użytkownik
29-06-2015, 19:21
Na wstępie podziękowania dla Aplauz, Audiohobby.pl, a w szczególności dla Wiktora, za możliwość wzięcia udziału w tak fajnym przedsięwzięciu, jakim jest osłuchanie topowego zestawu od Sennheiser’a u siebie w domu.

Firma Sennheiser była ze mną od początku audiofilskiej przygody. Pierwszymi „highendowymi” słuchawkami, jakie miałem były HD555 i wtedy to był prawdziwy szał. Szybko jednak zacząłem myśleć o czymś więcej i tak przerobiłem wiele różnych słuchawek różnych producentów, ale to pięćsetpiędziesiątkipiątki mają specjalne miejsce w moim sercu. Stary flagowiec w postaci HD650 również gościł w moim domu, niestety nie przypadł mi do gustu – taka góra jest dla mnie nie do przyjęcia. Zobaczymy, co potrafi nowy najwyższy model z oferty Sennheisera. Nigdy nie miałem okazji ich słuchać, chociażby przez krótką chwilę, więc będzie to opis pierwszego wrażenia i po trochu tego drugiego, bo czasu na obeznanie się ze sprzętem nie było wiele.

Zanim przejdę do opisu, przedstawię swoje preferencje brzmieniowe. Moimi idealnymi słuchawkami byłyby DT880 z dociążonym dołem. Co do DT990 to nie spełniają tych wymagań, dla mnie to zupełnie inny sposób grania wręcz na tyle, że DT990 uważam za słuchawki przeciętne, a 880 za te z najwyższej półki. Słuchawkami, na których najdłużej słuchałem muzyki były Shure 840 i choć są one kompletnie nie audiofilskie, przez ich koloryzacje i podbicie wyższego basu, to przyjemność ze słuchania muzyki stoi na najwyższym poziomie, pomimo ich wielu braków i wad. Słuchając HE400 bolała mnie tylko głowa, więc słuchawki planarne i inne takie wynalazki są chyba nie moją parą kaloszy.

Zaczynając od rzeczy mało istotnych dla mnie, czyli wyglądu. Słuchawki HD800 są bardzo solidnie wykonane. Wyglądają na masywne, ale wcale nie ważą tak dużo. Nie ma obawy, że coś się tutaj z czasem rozpadnie. Jedyne, do czego można się przyczepić to regulacja pałąka. Chodzi bardzo delikatnie, kto wie, czy z czasem nie zacznie gubić ustawienia. Wygoda stoi na najwyższym poziomie. Słuchawki świetnie przylegają do głowy, przy czym nie ma uczucia imadła. Można w nich siedzieć godzinami. Nic nie trzeszczy, słuchawki obracają się płynnie w obu płaszczyznach. Kombajn, jakim jest HDVD800 również jest wykonany na najwyższym poziomie. Na przodzie znajduje się podświetlany niebieską diodą włącznik, przełącznik wejść sygnału, który działa zaskakująco dobrze, można bardzo szybko przełączać miedzy ustawieniami, co było niezwykle pomocne przy testowaniu każdego z wejść. Jest jeszcze regulacja głośności, która chodzi z dobrze dobranym oporem. Przez szybkę na górze urządzenia możemy zobaczyć część wnętrzności, podświetlonych lekką poświatą niebieskiej diody. Na tylnym panelu ogrom wejść/wyjść. Jedyne, czego brakuje to możliwości pracy jako przedwzmacniacz. Nie odnotowałem żeby sprzęt mocno się nagrzewał.

Najpierw podpiąłem HDVD800 z moimi słuchawkami, bo jestem osłuchany z ich brzmieniem. To, co usłyszałem, było bardzo dobrze mi znane, powiem więcej było niemal identyczne z moim zestawem. Nie byłoby w tym nic zaskakującego, gdyby nie fakt, że mój zestaw wyniósł mnie około 1500zł. Jest to tor zbudowany kompletnie w oparciu o rozwiązania DIY. Zaczynając od DACa na ES9023 z masterclockiem i TCXO, przez interkonekty na Conducfilu 8896, kończąc na wzmacniaczu słuchawkowym The Wire. Za źródło robił komputer wyposażony w program JRiver. Trzeba od razu zaznaczyć, że jest to brzmienie wysokiej klasy, gdyby było inaczej dawno bym zmienił swój sprzęt, a przerobiłem wiele przetworników i wzmacniaczy.

Każde z wejść cyfrowych oferuje równie dobrą jakość sygnału, nie sprawdziłem tylko AES/EBU. Gdybym miał wybrać najsłabszy z nich byłby to USB, prawdopodobnie przez fakt, że pojawiało się sporadyczne trzeszczenie podczas odtwarzania plików i psuło końcowy efekt. Ostatecznie udało mi się go wyeliminować, zmieniając kabel USB na swój zamiast tego dostarczonego w paczce. No dobrze, ale co to znaczy wysokiej klasy brzmienie. Brzmienie jest rozdzielcze, precyzyjne, nie ma mowy o jakimkolwiek zamuleniu któregoś z pasm. Jest bardzo równo, nic nie wysuwa się na przód, nie kłuje w uszy, nic nie jest podbite, jednym słowem jest zachowany balans tonalny. Sprzęt nie jest tylko technicznie poprawny, ale również barwowo angażujący. Taki Mytek Digital Stereo 192-DSD DAC byłby dobrym przykładem świetnego technicznie DAC’a, ale niemającego nic do zaoferowania w postaci barwy, według mnie dobry sprzęt do studia, a nie do audiofilskiego systemu domowego. W tej kwestii HDVD800 wychodzi obronną ręką. Wzmacniacz prezentuje dokładnie taką samą szkołę brzmienia. Nastawiony na neutralność, nie ma tutaj czarowania i magii, jest szybko, rozdzielczo i precyzyjnie, a jednocześnie nie jest odbarwiony i anemiczny. Jeśli szukasz lampowego charakteru to nie jest to dobry wybór.  Jedyne słuchawki w przypadku, których czułem niedosyt to Beyerdynamic DT150. Bas nie był tak dobrze kontrolowany, jak na The Wire. Trochę taki kartonowy dźwięk. Na średnicy czuć było pustkę, brakowało ciężaru, mięcha. Trzeba tutaj zaznaczyć, że wzmacniacz ma ogromny zapas mocy, z większością słuchawek nie przekraczałem godziny 10 na potencjometrze.

No dobrze, ale jak to gra z Sennheiser’ami HD800. Pierwsze, co daje się zauważyć to bardzo napowietrzona prezentacja, przestrzenna, lekko oddalona od słuchacza. Przypominało to odsłuch na monitorach bliskiego pola. Słuchawki nie słodzą, przekazują prawdę, jakakolwiek by ona nie była. HD800 nie rzucają wszystkiego na twarz, a raczej preferują relaksujące brzmienie. W parze z wybitną wygodą można siedzieć w tych słuchawkach całymi dniami.

Dół pasma jest przyzwoity. Jednak dla bassheadów na pewno będzie niewystarczające uderzenie. W porównaniu do DT150 czuć niedostatek. Chociaż obie pary słuchawek schodzą wystarczająco nisko, to na DT150 jest lepsze łupnięcie, poczucie potęgi basu i jego ciężkości. HD800 oddają bas bez odpowiedniego konturu, grają samym wypełnieniem. „Many Moons” - Janelle Monae nie porusza moimi wnętrznościami, co ma miejsce nawet na niektórych budżetowych słuchawkach np. Superlux 681. W „Dead Already” Thomasa Newmana chciałoby się, żeby zejście było dużo lepsze, tutaj nawet DT880 potrafią pokazać, że można zejść do samego piekła. W hip-hopie słuchawki HD800 nie czują się pewnie. W „Spaceship” Kanye Westa  zabrakło gradacji basowego łoskotu, wszystko na jedno kopyto, nieprzekonująco. W rockowych utworach, uderzenie stopy jest wystarczające i tutaj nie mam żadnych zastrzeżeń. Płytę „Catching A Tiger” Lissie przesłuchałem z ogromnym zadowoleniem.

Średnica, tu najbardziej czuć ten lekko zdystansowany sposób prezentacji HD800, ale zaznaczam „lekko” jest to nadal słuchawkowe granie. Luther Vandross w „So Amazing” można oddać się muzyce i zapomnieć o bożym świecie. Do takiego grania te słuchawki są stworzone. Lekkość, spokój, oraz gładkość wszystkich brzmień wzorowa. Wokal męski bardzo dobry, ale nie mamy wrażenia, że osoba stoi tuż przed nami, a raczej jest lekko oddalona. Wokal żeński Elisabeth Withers w „Simple Things” bardzo intymny, czuć kolor skóry wokalistki. Tutaj również daje się we znaki ten spokój prezentacji Sennheiser’ów i łatwość, z jaką otaczają nas dźwiękami. Dire Straits „You And Your Friend” wybrzmiewanie strun, ich szarpnięcia, falowanie są świetne jakościowo. Szeroka scena nie daje wrażenia, że coś dzieje się obok. W „In the Areoplane Over The Sea” Neutral Milk Hotel lekko rozlazła trąbka, czy też puzon, brakowało mi konturu, oraz precyzji, którą mogłem uzyskać na innych testowanych słuchawkach. „Sister Moon” Boba Beldena lubi czarować średnicą, tutaj stonowany, lekko wycofany i napowietrzony sposób prezentacji nie sprawdził się, nie czułem, że dźwięk porywa mnie, zabrakło drajwu. Dużo gorsze technicznie Shure 840 sprawdziły się tutaj świetnie.

Góra – Gra trochę bliżej słuchacza w porównaniu do średnicy. Nie ma mowy o jakiejkolwiek sybilizacji, aczkolwiek w moim odczuciu nie jest tak krystalicznie czysta jak w DT880. Czasem talerze od perkusji nie wybrzmiewają tak przejrzyście i z taką precyzją jak właśnie robią to Beyerdynamic’i. Tutaj zaznaczam, że dla mnie DT880 mają idealną górę, więc nie oznacza to, że HD800 są słabe, wręcz przeciwnie są bardzo dobre. Nie ma efektu zapiaszczenia góry. Co ważne pomimo prezentacji bliższej słuchaczowi względem średnicy, nie występuje problem dającej ostro po bębenkach góry. Jeżeli ktoś lubi głośno słuchać to będzie mógł bez problemu to uskuteczniać. Przesłuchałem płytę „Eolian Minstrel” Vollenweidera można tutaj z łatwością wyłapywać wszystkie smaczki. Brakowało mi trochę blasku, nie była to kwestia rozdzielczości, a raczej barwy. Przez co czuć było lekką sztuczność i brak pewności. Natomiast w „The Boatsman’s Call” Nicka Cavea uciekło kilka drobnych elementów, o których istnieniu pewnie bym nie wiedział, gdyby nie DT880. Jest to czepianie się na siłę, bo w ogólnym rozrachunku bardzo podobał mi się przekaz i kontrola nad górnymi rejestrami.

Słuchawek HD800 nie mogłem przetestować ze swoim wzmacniaczem, bo ma on standardowe wyjście niezbalansowane, jednak nie mogłem oprzeć się wrażeniu, że można z tych słuchawek więcej wycisnąć. Na pewno jest to kwestia preferencji, bo technicznie już z HDVD800 pokazują klasę. 

Podsumowując, zestaw Sennheisera to dobry DAC, świetny wzmacniacz i rewelacyjne technicznie słuchawki, ale nie dla wszystkich. Nie myślcie, że wydając taką sumę pieniędzy staniecie się posiadaczami zestawu absolutnego. Jest tu sporo miejsc, w których inne słuchawki mogą okazać się lepsze i w ocenie ogólnej bardziej satysfakcjonujące. Szkoda tylko, że nie w jednej parze, a rozrzucone po różnych markach i modelach. Nie mówimy tutaj o różnicy klas (tak lubianym przez audiofilów określeniu), a po prostu innym sposobie prezentacji, czy innej barwie. Zestaw widziałbym, jako uwieńczenie poszukiwań dla osób słuchających głównie Smooth Jazzu, ewentualnie Bluesa. W tych gatunkach słuchało mi się HD800 najprzyjemniej.

mirek3814

  • 2 / 5668
  • Nowy użytkownik
21-07-2015, 22:37
Bardzo dziękuję za możliwośc posłuchania zestawu Sennheisera.

Żródło wykorzystane w trakcie testu to serwer plików Lumin T1, połaczony kablami XLR lub RCA Tara Labs Air 1
Do sprawdzenia przetwornika DAC HDAV800 uzyłem kabla Tara Labs Air digital 75
Prywatnie posiadam HD650 + wzmacniacz słuchawkowy Little Dot mk II

Po pierwszym podłaczeniu, zaskoczenie, jaka przestrzeń!, słuchawki nie graja w głowie, to duży plus.
Po przełaczeniu na wejscie RCA pojawiły sie zniekształcenia musiałem zmniejszyc nieco poziom sygnału wejsciowego
Lumin daje 2V na wyjściu a to za dużo dla HDAV800

Porównanie do HD650 - własciwie nie ma o czym mówić HD800 są nieco jaśniejsze i to własciwie jedyna ich wada.
Zestaw jest niezwykle przejrzysty i dokładny w porównaniu do mojego systemu słuchawkowego.
Szczególnie słychać to porównując nagranie PCM 24/96 vs DSD64,
okazało się że gęsty PCM jest jednoznacznie lepszy od DSD64, kiedyś już to usłyszałem ale niestety nie na moim systemie.
DSD jest jakby sztucznie zrobione pod analog. PCM za to bardzo dokładne, szybkie i naturalne.
Zestaw gra bardzo neutralnie ale nieco po chłodniejszej stronie, wolę nieco cieplejszą prezentację.
Nie miałem jak posłuchac samych HD800, ale mysle że na lampie mogły by zagrac tak jak lubię.

Wygoda użytkowania słuchawek jest wybitna, HD650 nie są złe ale HD800 to mistrzostwo świata.
Do HDAV800 moge sie trochę przyczepić, DAC jest wyrażnie gorszy jak ten Luminowy no i nie czyta modnego DSD...
Wykonanie niezłe, dźwięk niezły, ale relacja ceny do jakości tego wzmacniacza wybitna nie jest.


pozdrawiam

Mirek
« Ostatnia zmiana: 21-07-2015, 22:45 wysłana przez mirek3814 »

mariont72

  • 4 / 3623
  • Nowy użytkownik
28-07-2015, 11:31
Witam.Miałem przyjemność odsłuchu zestawu sennhesera ,udostepnionego z forum audiohobby,za co serdecznie dziekuje.Moje pierwsze sluchawki tej firmy to byly hd535,potem hd565 ovation,ktore w tamtych latach byly jednymi z najlepszych dynamikow.Nie mam duzego doswiadczenia z sluchawkami,najlepszy model jaki przyszlo mi słuchac to grado gs 1000,i elektrostatyczne kossy esp.Biorąc do reki sluchawki hd800 widac kunszt projektantow,fantastyczna jakosc wykonania i uzytkowania,komfort uzytkowy jest bardzo wysoki,moje akg nie sa tak komfortowe,nawet podczas upalow nie odczuwalo sie uczućia   dyskomfortu.Wzmacniacz prezentuje sie rowniez wyśmienicie,ilosc gniazd połaczeniowych,i jakosc wykonania sa fantastyczne.nie podoba mi sie tylko podswietlenie srodka,i niskie nóżki.                                                                                          Sprzęt towarzyszący uzyty do odsuchów,            
-sluchawki akg k612.      
-grado sr80.         
-amp/dac Xindak h1/mod.         
-Astell-Kernn ak100.            
-Cd ONKYO DX6850.               
-Okablowanie Monster 400Mk2. rca,audionova usb,ixos 102,sieciowka Stand-art 1.muzyka pliki w formacie flac z foobara z sterownikami wasapi,ripy cd,kolekcja cd.   

A więc słuchamy....                     
... odsluch topowego zestawu sennheisera o kolejny krok przyblizyl mnie do odsłuchu live,miałem wczesniej okazje go posłuchac na targach hannoverskich,jednak krotkie obcowanie w glosnej hali to nie to,potrzeba totalnej ciszy aby odkryc jego zalety.Set ten jest bardzo szybki,dynamika jest na wysokim poziomie,nawet przy małej mocy wysterowania. Dostajemy lawine detali,szczegolnie przy dobrych realizacjach hi-res.Dzwiek jest oderwany od membrany, scena dzwiekowa jest bardzo duza,jednak brakuje poprawnej punktowej lokalizacji wokali i instrumentow,tutaj moje tanie akg byly po prostu lepsze.Przestrzenny przekaz powoduje relaks przy długich odsłuchach.Średnie czestotliwosci sa na wysokim poziomie,fantastyczna prezencja wokali,struny gitar wydaja sie wychodzic poza komore akustyczna,oczywiscie na odpowiednich realizacjach,prym wiodla tu wytwornia stocfisch.Przekaz jest klarowny,przejrzysty,chciało by sie troche więcej analogowego ciepła.   Najlepsze rezultaty otrzymalem z miekko grajacym cd onkyo integra,potem na astellu,naj ostrzej bylo przy transmisji po.usb.Wysokie czestotliwosci sa takze podane jasno,wrecz ostro,lecz zaskakuja szybkoscia i analitycznoscia,dostajemy szczegołowy wgląd w nagranie.Bas-fani glebokiego uderzenie nie maja tu czego szukac,jest precyzyjnie, szybko,liniowo,ilosc energi w tym zakresie troche mnie zaskoczyla,liczylem ze wzgledu na duza membrane lepszego zejscia,impaktu.tutaj sr 80 schodzily niżej,jednak nie miały tej precyzji,bardzo szkoda ze nie dane mi bylo zastapic ampa,[brak kabla Jack trs].przez co wkład amplifikacji byl by bardziej odczuwalny,i porównanie samych słuchawek bardziej miarodajne.Cena za ten set jest bardzo wysoka,jednak nalezy pamietac ze powyzej pewnego poziomu ,przyrost w brzmieniu kosztuje niepropolcjonalnie wiele,taki juz los melomanów i audiofili.Musze jeszcze ponarzekac na dołączone okablowanie.Nie wiem czy to dołączone do zestawu kable usb i sieciowy,wystepuja w orginale ale nie przystoja flagowemu modelowi,przy pierwszym uruchomieniu i uzyciu transmisji usb,podejrzewałem uszkodzenie wzmacniacza!taką ilosc zakłóceń  zaserwował mi przewód.Przejscie na swoja łączówke rozwiazało problem.Na koniec podziekowania za wspaniala akcje koledze Wiktorowi i Dystrybutorowi firmie APLAUZ.Pozdrawiam fanow dobrego brzmienia,HEJ,,..                                    -         
« Ostatnia zmiana: 28-07-2015, 11:35 wysłana przez mariont72 »

asmagus

  • 4439 / 5413
  • Ekspert
12-08-2015, 13:09
Przebiłem się przez wszystkie recenzje. Kawał dobrej roboty Panowie.
Oczywiście widać jak różne są oceny poszczególnych aspektów brzmienia i jak różne są oceny samego "komba".

Dla mnie HD800 to wciąż jedne z najlepszych słuchawek w ogóle, a już z pewnością blisko szczytu tego co potrafią konstrukcje dynamiczne. Chciałbym mieć kiedyś okazje bezpośrednio porównać je do AKG K812 :-)