To co napisałeś w sumie logiczne jest.
Tylko dlaczego w lepszych walkmanach z epoki, choćby w moim Sony WM-DD11 jest ciężkie mosiężne koło zamachowe? W&F jest niski (0.08%WRMS) i nie ma problemu z bezwładnością.
Także czysta teoria i nic więcej.
Ono było lekkie. Tam też silnik był mocniejszy.
Jeżeli uważasz ze to teoria to łamiesz prawa fizyki. w szczególności zasadę zachowania pędu :)
Nie chce mi sie tu rozpisywać równań. Ale podstawowym założeniem jest to ze prędkość obrotowa koła się nie zmienia w czasie nieskończenie małym (dt). Ilość energii jaką ma koło do wytracenia jest zależna od jego masy. Im większa masa tym trudniej zatrzymać. Wiec silnik napędzający musi mieć większą moc żeby takie koło utrzymać.
Teraz tak , mając zależność ruchu obrotowego koła, które robi np 600 obrotów na minutę czyli 10 na sekundę to jeżeli w ciągu 1/10 sekundy obrócimy przeciwnie do kierunku obrotowego koła zamachowego to koło wykona o jeden obrót więcej względem układu współrzędnych umieszczonego w mechanizmie. Natomiast jak zaczniemy obracać w kierunku pracy koła zamachowego to koło w takim układzie się zatrzyma.
Teraz dodając do tego silnik i jego prędkość rozpędzania takiej masy mamy sumę wynikową w postaci wyjącego napędu który się rozpędza i hamuje. zgodnie z układem zachowawcym jakim jest układ zamachowy.
Żeby to obliczyć wystarczy znać wzory na regulator pid z którego można wyciagnać wzór do obliczenia takiego układu.
Więc żeby mieć idealny przesuw w magnetofonie przenośnym trzeba by mieć nieskończenie małą masę obrotową układów obracajacych się i nieskończenie wiele biegunów silnika. W przypadku urządzeń stacjonarnych jest to obojętne, ale im większa masa koła zamachowego tym lepiej żeby niwelować niedoskonałości silników jakimi są pulsacje z układu wydatnobiegunowego.
Macie teorię.