Będąc na rehabilitacji poza domem miałem chwilę czasu na rekapitulację zdarzeń, wnioski.
Tu skrótowo parę podsumowań, z mojej strony już chyba końcowych, właściwie skierowanych głównie do posiadaczy adapterów LST/LRT.
Dawno już doszedłem do wniosku, że opisywać wrażenia dźwiękowe z topowymi wzmacniaczami i LST na forach, to jakby niewidomym opowiadać o kolorach. Przekonał się o tym m.in. cortazar publikując entuzjastyczną informację o LST i naszych wzmacniaczach na head-fi, co przeszło naturalnie bez echa. Bo tylko garstka posiadaczy adapterów, paru w Europie, paru w Ameryce, wie o czym mowa. Prawie wszyscy znaleźli swój punkt końcowy, jak cortazar, czy ostatnio Andrzej z Wiednia, pomijając naszego kolegę whero, który nadal jeszcze daje sobie przyjemność poszukiwań.
Był rok 2012, kiedy się dla mnie zaczęło. Posiadając/znając prawie wszystkie SRM-y Staxa zniechęciłem się do fabrycznych wzmacniaczy - po prostu nie dawały mi wystarczającej satysfakcji (patrzcie na pierwsze strony tego wątku).
W 2014 mój LST był już w formie obecnie aktualnej, próbowałem jeszcze parę wersji traf Lundahla z różnym przełożeniem. W 2015 i 2016 dzięki zaangażowaniu cortazara (i innych) mogliśmy przerzucić wiele ciekawych wzmacniaczy konwencjonalnych; mimo wszystko był to tylko ułamek możliwości (patrz w wątku). Ponieważ osiągnąłem jak sądzę, mój indywidualny punkt końcowy w poszukiwaniach, chciałbym posiadaczom LST nadal poszukującym wzmocnienia przedstawić zwięźle parę przemyśleń po tych wszystkich doświadczeniach.
Wiem też, że istnieją błędne opinie w tym temacie. Dlatego od razu na wstępie: Staxy czy CRBN nie będą grały zadawalająco, lub zdecydowanie lepiej z LST podłączonym do toru przeciętnego, z przeciętnym wzmacniaczem. Przeświadczenie, że LST to jakiś wynalazek, z którym byle wzmacniaczyk za kilkaset czy parę tysięcy złotych zagra znacznie lepiej jak duży wzmacniacz Staxa, jest błędne. Tak jak znakomite drogie kolumny (np. Wilson) z przeciętnym sprzętem też nie zagrają. Za to jakość dźwiękowa konwencjonalnych wzmacniaczy najwyższej klasy (też nie wszystkich, bo niektóre z LST nie pasują), przewyższa z adapterami poziom nie tylko wszystkich wzmacniaczy Staxa, ale również tych okrzyczanych innych gwiazd jak BHSE, WOO, KGSSHV i wszystkich dalszych wraz z DIY, które miałem okazję słuchać. Kto uważnie czytał ten wątek, wie o czym piszę.
Pomijając truizm stwierdzenia, że każdy inaczej słyszy i ma inne preferencje, taki Stax X9000 podłączony do adaptera potrafi usatysfakcjonować w doborowym torze chyba wszystkich, nawet najbardziej wymagających. ALE tylko - jeżeli znajdą wzmacniacz odpowiedni do swoich preferencji.
Ciekawe, że Orfeusz (mam do niego osobną linię w obu LST), grając nieco lepiej niż ze swoim wzmacniaczem HEV90, dźwiękowo wcale tak nie przeskakuje X9k. Gra po prostu inaczej, inną sygnaturą, co potwierdzają porównania bezpośrednie do Staxa.
Dla mnie oznacza to, że dobry wzmacniacz + LST potrafi pokazać klasę zarówno X9k jak i Orfeusza. To co z kolegami poprzez te długie lata zauważyliśmy, przekazuję jako kierunek wytyczający poszukiwania: Wzmacniacze małe o paru watach mocy, np. na lampach 2A3 lub 300B nawet te najlepsze, najdroższe, nie satysfakcjonują wystarczająco. Elektrostaty potrzebują dużych rezerw mocy. Moc wzmacniacza, możliwie tranzystorowego, powinna zaczynać się przy czystych 60-80 W/na kanał. Niekoniecznie musi być 500 watt (jak kiedyś w moim fenomenalnym Accuphase P-500), ale koło 100-150 już bardzo dobrze. Może to być też mocna integra klasy A. Prawdziwa jazda zaczyna się dopiero przy dzielonych: Znakomity preamp plus jeszcze lepsza końcówka (albo odpowiednie monobloki) - dają pożądany boski efekt. Co jest oczywiste w torze z kolumnami, również przekłada się na słuchawki.
Pozdrawiam tu nielicznych posiadaczy LST/LRT. Mało kto tu z nich pisze po znalezieniu/skompletowaniu preferencyjnego systemu - mają po prostu pełną satysfakcję i poświęcają się poszukiwaniom odpowiednich nagrań. Co też od dłuższego czasu sam robię.
Mój system z LST jest unikalny, niszowy i niestety nie dla wszystkich dostępny - bardzo niewielu z nas jest w stanie, lub chce wydać wielkie pieniądze na wzmacniaczowy High-End. "Bo to do słuchawek"...? A ilu do tej pory słyszało LST czy inny adapter w wybitnym systemie? Na żadnym audio-pokazie nie ma po prostu możliwości posłuchania o czym tu piszę. Nie tylko wiąże się to ze sprawami ogromnych finansów, ale też np. z fizycznym ciężarem i wymiarami wymaganego sprzętu. Powtarzam: Do "małych" słuchawek. Prościej jest zaprezentować jakieś BHSE czy Carbon i tak to jest w praktyce.
Przeświadczenie, że dobre kolumny przebijają słuchawki elektrostatyczne jest dość powszechne. Nie dla mnie - słuchałem różnych kolumn w systemach za 200-300.000 EUR i uważam osobiście tę opinię za złudną.
Niektórzy będą nadal twierdzić, że stosowanie takich potężnych wzmacniaczy z LST to strzelanie z armaty do wróbla. Otóż X9000 czy Orfeusz to nie wróble, to orły, jak pozwoli im się latać.
Nie wypróbowaliśmy nawet ułamka całej plejady ciekawych wzmacniaczy. Obecnie robi eksperymenty nasz młody zdolny kolega whero, o czym opisuje w swoim wątku na AH. Oczywiście, nie zaprzeczam, że niektóre wzmacniacze vintage (przecież nie tak drogie) mogą bardzo pięknie zagrać. Nie przeczę, że można też osiągnąć świetne rezultaty z silnymi lampowcami (patrz opisy tu w wątku; nadal jestem np. zafascynowany olbrzymem Ayonem Odin jako końcówką). Jednak zasada opisana na początku jest dla mnie od długiego czasu ta sama: Znakomity przedwzmacniacz (może być lampowy) i mocna czysta, dynamiczna i barwna końcówka z nowoczesnymi szybkimi tranzystorami w połączeniu z LST. To nie będzie tanio, poszukać należy pod swoje preferencje, ale efekt jest murowany. Tym wychodzimy dźwiękowo ponad wszystkie znane konstrukcje wzmacniaczy elektrostatycznych.
Nie znaczy to, że odrzucam np. topowe wzmacniacze Staxa lub amerykańskie/islandzkie "wynalazki" (wszystkie ważne słuchałem po kilka razy, lub miałem w domu). Poziom grania z nimi daje też pewną satysfakcję, dopóki nie poznamy czegoś lepszego. Z powodu portfela właściwie nie powinniśmy nawet znać. Więc nie namawiam nikogo na mój system, tym bardziej, że z mojej ręki nie powstaną już nowe adaptery. Można przecież posiłkować się podobnymi konstrukcjami jak np. pro iESL firmy iFi audio. To nie to samo, ale przy zasadzie doboru wzmacniaczy opisanej powyżej dostaniemy dobre/b. dobre efekty.
Aby nie tylko pozostawać w chmurach teorii o (z)łapaniu króliczka, tu na końcu krótko wrzucę info co do mojej konfiguracji końcowej dla ukierunkowania orientacji zainteresowanych adapterowiczów:
A/ Trzy źródła:
1. SACD Accuphase DP-720.
2. Serwer muzyczny z kilkoma dyskami materiału muzycznego plus PS Audio DirectStream DAC po USB lub LAN kablu. Niedawno do perfekcjonowania USB zakupiłem SoTM tX-USBhubEX - naprawdę warto!
3. Pomocniczo: Streamer Cambridge Audio CXN (w przyszłości ściąganie plików High-Res, może przez TIDAL lub inne).
B/ Wzmocnienie:
1. Tylko jeden Preamplifier: Accuphase C-290 oraz dwie końcówki mocy do wyboru:
a) Vitus SS-025, b) Krell Duo 175 XD. Każda z osobnym LST do Staxów i Orfeusza.
(Tu zdziwieni bywalcy wątku oczekują z pewnością komentarza: Wiele lat znakomicie grał u mnie Accuphase A-50V, aż podkuszony przez cortazara odstąpiłem mu to cudo. Sam musiałem rozejrzeć się za czymś innym, wypadło na Vitusa. Jest zjawiskowy, dla mnie numer 1... A KRELL poszedł w końcu zeszłego roku do Ameryki po upgrade sektora zasilającego: Niesamowite, co można jeszcze polepszyć dźwiękowo przez udoskonalenie power supply. Bas jest czystszy, głębszy jak dotąd, dla mnie rewelacyjny, reszta bardzo uporządkowana o fantastycznej rozdzielczości i ogromnej scenie). Barwowo nieco chłodniejszy od Vitusa, co pewnym nagraniom dobrze robi.
2. DIY wzmacniacz elektrostatyczny Adama (z okolic Warszawy): ESCAFF na ruskich wojskowych 8 lampach i trafem Lundahla w zasilaniu. Wg mnie i znających to kolegów przeskoczył dźwiękiem flagową konstrukcję Staxa SRM-T8000. Niestety Adam odszedł dawno od swojego hobby, chyba z braku czasu. Szkoda.
Wszystkie sprzęty korzystają z na nowo wytwarzanego prądu przez "elektrownię" PS Audio Powerplant P-15.
I to by było na tyle, reszta do znalezienia w tym wątku.