Troche ta sluchawkowa prezentacja kolegow powyzej mi sie udzielila i w perspektywie nachodzacej Gwiazdki pomyslalem ze moze sobie sprawie jakis nausznikowy prezent. Wymeczylem od kolegi wlasnie zakupione Final Audio D8000 i wybralem sie do pobliskiego salonu adio, gdzie dobralem do pary Utopie Focala oraz nizsze Clear.
Standardowo leci to u nich z laptopa (Tidal) przez DAC/wzmak Sennheisera HDV 820.Niestety, takie granie nie sluzylo zadnym nausznikom, Utopie graly w tej samej lidze co DT880, a przynajmniej roznice byly niewarte emocji, jedynie Final Audio ze slabszym materialem/osprzetem lepiej sie zaprezentowaly ale do wielkich uniesien bylo daleko. Nowe Clear maja wiecej wyzszego basu od Utopii ale gora pasma mniej wykwintna, mimo wszystko ciekawsze od Elearow...
Na materiale z cd (cd-rom laptopa) bylo slyszalnie lepiej (poprawila sie przestrzen i dynamika) ale szybko poprosilem o udostepnienie mi normalnego odtwarzacza cd, za ktory posluzyl calkiem przyzwoity Naim CDX2 podpiety do wspomnianego ampa od Sennheisera (nie jest to raczej wybitne urzadzenie). Dopiero teraz Utopie i D8000 odskoczyly wyrazniej reszcie stawki, przy czym wzgledem siebie zagraly na zblizonym poziomie z delikatnym wskazaniem na Focala (za gestosc barw, ktora na muzyce klasycznej - kwartety smyczkowe - bardziej mnie ujela). Ogolnie jednak szalu nie bylo, byc moze wymagania mam za duze, albo dzien slabszy a najpewniej te sluchawki potrzebuja wybitnego zrodla z okolic 50kPLN aby zagraly swoim potencjalem, a do tanszych konfiguracji zwyczajnie nie ma ich sensu nabywac.
W akcie audiofilskiej desperacji zarzucilem pomysl o podpiecie mi nowych Abyssow (Phi). Slyszalem pierwsze wydanie kilka lat temu i bylo to cos nowego na tle reszty ale wymagania na moc mnie ostudzily, tak samo jak ich ciezar i toporna estetyka. Panowie usluznie uzyczyli preampu McIntosha MHA-100 jako jedyny klocek na stanie mogacy ich uciagnac (bo wzmak senka nie dal rady napedzic nalezycie nawet hifi manow X, a co dopiero Abyss), a wszystko ze wspomnianym zrodlem Naima.
Abyssy co prawda drozsze o 10k od Focali i D8000 (choc to nie zawsze przeklada sie na lepsze brzmienie) zagraly wyraznie realistyczniej i bardziej trojwymiarowo, z basem jakiego zadne z tych nausznikow nigdy nie slyszaly (faktury, detal, wyrazistosc, namacalnosc,...), bardziej rozdzielczo i transparentnie od 009 Staxa (z firmowym wzmakiem 727, dla jasnosci). A wszystko podane wciaz w niezwykle naturalny sposob, zadnej agresji (trzeba im koniecznie toru ktory podaje w pelni rozciagnieta gore pasma). Gdyby nie ta koszmarna ergonomia (palak niczym metalowy profil budowlany) to moze bym sie nawet powazniej zastanowil nad ich zakupem.
Calosciowo dzisiejsze przezycie sluchawkowe bylo z tych pozostawiajacyh duzy niedosyt, zadne nauszniki nie zachwycaly bowiem, w najlepszym wypadku graly przyzwoicie, a jedynie Abyssy bardzo dobrze ale za 25kPLN to zadna okazja. Zapewne odzwyczajenie sie od sluchania na nausznikach mialo tutaj duze znaczenie i czesc winy lezala po mojej stronie, kto wie czy po kilku tygodniach moj mozg by sie na nowo zaaklimatyzowal do takiej prezentacji.
Zaluje teraz wielce ze pozbylem sie swoich starych Grado GS1000 na kablu Black Dragon. Nie ma bowiem zadnego postepu w sluchawkach, niestety. Jedynie ceny ewoluuja mega szybko.