Nasz klub Orpheus ma już sporo członków,tych którzy pisza jak i tych którzy z zaciekawieniem czytaja może więc posłuchajmy trochę tej legendy i postarajmy się opisać w oparciu o inne słuchawki jeje brzmienie.
Ciężko opisać wszystko od razu ale po woli, po kolei wraz z innymi członkami klubu napewno uda się przybliżyć brzmienie HE90 Orpheus.
Do odsłuchu i odniesienia przy takich słuchawkach należy wybrać jak najlepsze gdyż w innym przypadku nie będzie miało to sensu bo różnica będzie zbyt duża.
Posłuchajmy więc Orfiego z jednymi z jego największych konkurentów czyli SR-009 i SR-007 MK1.
Jedno z pierwszych odczuć które mam przełaczajac się miedzy tymi słuchawkami to odsunięcie tego co słyszymy od głowy.Najbliżej graja 009 potem zauważalnie dalej MK1 i dużo dalej od obu HE90.W przypadku Orfeusza chciałoby się wrecz rękę wyciagnać aby pokazać gdzie stoi wokalista.Coś podobnego potrafi tylko SR-Omega ,nie doświadczyłem tego w porownaniu do Orfeusza nawet na K1000.
Jest to bardzo trudne do zobrazowania i przybliżenia Wam ale porównałbym to tak:
Tam gdzie jest perkusja w 009 tam zazwyczaj odnajdziemy pierwsza linie sceny,najczęściej wokal w MK1.Wokal ten w Orfeuszu odnajduję dalej od głowy niż perkusję w 009.
Publiczność we wszystkich przypadkach co mi się dużo bardziej w słuchawkach podoba niż w głośnikach jest obok,za i przed a nie stanowi część sceny zespołu jak przy pdsłuchu głośników.
Do porównań wrażeń z bycia na sali koncertowej użyłem utworów:
Cream Royal Albert Hall - We're going wrong
Kasia Kowalska Koncert Inaczej - Jak rzecz
Magda Piskorczyk Magda Live - Kermit blues intro
MK1 ładnie pokazuję odległości i tworza perspektywę lecz trochę głosy publiczności sa w porównaniu do 009 przy ciemne i mniej wyraźne,009 nie pokazuje aż tak odległości miedzy nami a innymi na sali jak MK1.
Orfeusz szczególnie w przypadku z płyta Cream potrafi pokazać krzyczacego z publiczności o kilkanaście metrów dalej niż 009 przy jeszcze większej wierności.
Wszystkie ze słuchawek bardzo dobrze ukazały różnicę miedzy publiczność na tych koncertach,ich różny wiek,emocje i to co chca przekazać artyście.Nie uczestniczyłem jeszcze w odsłuchu głośnikowym który by tak to polazał.
Każdemu zapewne przyjdzie na myśl czy przy takich odległościach jakie potrafi kreować nasz bohater możemy poczuć bliskość,intymność,przekazywane emocje i uczucie zawarte w naszych nagraniach.
Do sprawdzenia tego wybrałem płytę Dżem Akustycznie a szczególnie utwór List do M
Ostatnie nagrenie Ryśka, artysty który tak wiele nam dał a tak niewiele go zniszczyło.
Głód narkotyczny i miłość do ludzi odcisnęły się bardzo na życiu Ryśka i na jego kontaktach z rodzina.Myślę ,że nie ma watpliwości czemu w tym przypadku kręci się właśnie ta płyta.
MK1 jak to one koja barwa i ciepłem ale to 009 swa przenikliwa dokladnościa i wiernoscia wzruszaja bardziej będac o krok dalej w spotkaniu z Ryśkiem.Skrzypce w tym utworze bardzo pomogły 009 wysunać się przed MK1.
Za pomoca Orfeusza możemy naprawdę Go spotkać a podczas odsłuchu jest On jak umęczony Jezus.Przepraszam ale to jedyne skojarzenie które może przybliżyć emocje odsłuchu.Orfeusz jest tu ja wehikuł czasu.
Pamiętam jak wujek opowiadał jak zasłuchany z radia nagrywał na szpulaka ten kawałek a babcia słyszac co któreś słowo z kuchni krzyczała "wyłacz te bluźnierstwa".Gdyby babcia posłuchała w skupieniu cały utwór nigdy by tak nie powiedziała.
Orfeusz pomimo daleko od głowy rozportartej sceny jak mało które ze słuchawek oddaje emocje.Porównywane Staxy wydają się bardziej skupiać na pierwszym planie zagęszczając go i sprawiając trochę ,że na tym skupia się nasza uwaga gubiąc trochę końcowe wybrzmiania które bardzo poprawiają intymność odsłuchu.
cdn...