Te kable prowadzące do gniazda słuchawek to 10 GHz wersja kabelków z radzieckich instalacji radarowych.
A w zasadzie z ich magazynów. W tym wypadku zastosowałem sam rdzeń w teflonie usuwając pancerz dla zmniejszenia pojemności pasożytniczej. To posrebrzana wysokiej próby srebrem (sprawdzałem u złotnika) linka miedziana, nie drut.
Natomiast te same kable, ale całe z ekranem (również posrebrzanym) doprowadzają sygnał od wejść do potencjometru oraz do wejść układu. Wszystko w podwójnym teflonie.
Szkielet, czyli szynę masy i jednocześnie element nośny dla elementów stanowi 1,5 mm srebrzanka.
Bankowo obudowa jest za mała, ale układ pracuje w niej już od dawna bez problemu.
Większa obudowa to oczywiście dłuższe wszystkie połączenia, ale też większa przejrzystość układu i lepsze chłodzenie.
Jak zawsze - jest to kwestia kompromisu.
Prawdopodobnie kolejna moja wersja będzie kilku członowa, możliwe, że pokuszę się nawet o zbudowanie samodzielnego stopnia końcowego dla elektrostatów, który będzie mógł być sterowany z dowolnego innego już wzmacniacza dla elektrostatów )np z obecnego mojego albo z T1). Taki booster :-)