Arkowy kabel, dzięki uprzejmości konstruktora i Lancastera słucham od kilku dni.
Porównywałem go, tak jak pisałem wcześniej, z moim Cardasem Neutral Reference w systemie DAC Benchmarka - Vincent SV233 - kit Focal C800 (Tioxid+polikewlar).
Pierwsza sprawa, która "rzuca się w uszy" to zdecydowanie lepsza kontrola basu, konturowość, gradacja, sprężystość i "szybkość ataku". Bass zaczyna grać. Nie słychać już tej "bułkowatości" jak z Cardasa. Jest energetyczne "walnięcie" a nie stąpanie pijanej słonicy. Jednym słowem, jak dla mnie, jest bardzo dobrze.
Teraz już trochę mniej achów i ochów. Średnica jest, w porównaniu do Cardasa, bardziej wycofana i mniej ekscytująca. Patrica Barberowa, na Modern Cool, śpiewa trochę tak, jakby chciała już mieć koncert poza sobą. Cofa się trochę ze sceny i podśpiewuje lekko przemęczona.
Można się zastanowić czy to aby nie Cardas zbytnio słodzi na tej średnicy a to raczej kabel arkowy jest neutralny ale fakt faktem, że w wydaniu Cardasowym wokal jest bardziej barwny,naturalny i przyjemniejszy dla ucha. W kwestii wszelkiej maści audiofilskich szczoteczek, przeszkadzajek, cyknięć i bimbnięć :) arkowy kabel przekazuje więcej informacji niż Cardas, jednak te cyknięcia i bimbnięcia są na Cardasie gładkie w porównaniu arkowego kabelka i przez to wydają się bardziej naturalne.
No cóż. Stosunkiem jakości dźwięku do ceny to kabelek bije Cardasa na głowę. Myślę , że kabel bardzo dobrze sprawdzi się w systemach stojących bardziej po ciemno-słodkiej "stronie mocy". W jasnym systemie, takim jak Vincent+Focal trochę trudno zrezygnować ze słodzenia Cardasa. Szkoda, że w interkonektach nie stosuję się bi-wiringu :-)
To tyle z moich "złotousznych" doświadczeń potrafiących zawstydzić każdego nietoperza. A co ! Taki już jestem ;-)