Z Holdegronem radzę ostrożnie - "kontrola basu" w tym wzmacniaczu polega na tym, że jest po prostu lekki, płytki i punktowy, bez kopa. Wzmacniacz zasypuje słuchacza masą detali, a z drugiej strony brakuje wybrzmień, w związku z tym przestrzeń jest dwuwymiarowa (lewa-prawa). Ogólnie beznamiętna maszynka do analizowania zawartości nagranego materiału. Może z ciepło, ciemno grającymi słuchawkami w rodzaju Sennków HD598 czy HD650 się sprawdzi. U mnie razem z AKG K530 stworzył dźwiękowy mezalians - krew z uszu.