Lepiej tzn. z wypełnieniem, mocnym basem, może nieco wypchnięta do przodu średnicą, łagodniejszą górą i trójwymiarową przestrzenią (nie 2D, jak w przypadku Holdegrona). Chodzi mi tu przede wszystkim o "dziurkę" owego starego, 25-letniego Rotela. A głośnośc to można sobie regulować - Marantz gra nawet ciszej od tego Holdka, ale przyjemniej, miękko.
Może inne wzmacniacze słuchawkowe sa lepsze, wiem jedno - Holdegron jest specyficzny, mało uniwersalny, pasowałby do słuchawek grających ciemnym, misiowatym dźwiekiem, np. Sennki HD650.
Myślę, ze moje słuchawki zagrałyby lepiej z Majkelowego wzmacniacza niż z dziurki mojego Marantza, a nawet Rotela - ale tragedii nie ma, nie jestem audiofilem ;) Pisałem tu tylko po to, by przestrzec przed pochopnym kupowaniem Holdegrona.