>> lancaster, 2014-08-05 14:00:06
>> Piec gitarowy gra za pomoca glosnika i ten dxwiek odbierasz jako naturalny,
>> ten sam piec odtworzony z plyty brzmi jak odtworzony z plyty.
Ale koncert kameralny nagłośniony za pomocą głośnika i pieca nie będzie już odebrany jako naturalny. Np. w poznańskim Dragonie gra Vandermark i jest czad, ale gdybyś podpiął sax Kena do pieca gitarowego lub saksofonowego to ten dźwięk nie zostanie odebrany jako naturalny! Będzie mniej zniekształcony od wykastrowanego nagrania z płyty, ale wciąż będzie zniekształcony. Nie rozumiem dlaczego wciąż błędnie piszesz, że dźwięk naturalny przepuszczony przez system audio hi-end będzie odebrany jako naturalny. Sprzęt nagraniowy, tak jak sprzęt do odtwarzania, wprowadza masę zniekształceń, odchyłek i tylko głuchy nie usłyszy tutaj różnicy.
Postęp, marzenia ściętej głowy czy rzeczywistość? Historia uczy, że rzeczywistość. Inaczej wciąż słuchalibyśmy gramofonów z tubami jak nasi przodkowie 130 lat temu. Cóż, niektórzy słuchają tego typu urządzeń do dziś i nie powiem, żeby to źle grało ;) Ale czy nowe konstrukcje biją na głowę sprzęt sprzed ponad 40 lat, np. wyprodukowanego w 1972 roku Linn Sondek LP12? Czy najnowsze high-tech lampy walcują brzmieniem NOSy? Czy najnowsze mikrofony kasują stare mikrofony sprzed 70 lat? Głośniki itp. itd.
Od lat 80-tych, czyli przez minione 30 lat, technologia audio pod względem jakości dźwięku drepcze niemal w miejscu i myślicie, że bez przeskoku technologicznego najnowsze DAC , 64-bit 1024kHz, zaoferują jakość bijącą o głowę, zamiast \'o włos\' (i to nie zawsze) kilkudziesięcioletnie konstrukcje z ubiegłego wieku? :)
Ja nie wierzę w przełomowe nowe DAC, lecz wierzę w przeskok technologiczny jak z sandałów na konia, jak z konia na samochód, jak z samochodu na samolot, jak z samolotu na statki kosmiczne, jak z statków kosmicznych na... :) Póki co wszyscy jedziemy na tym samym wozie, nowe DAC też. Samochody jednak będą, ja tak myślę.