...
Jestem bardzo zadowolony z dźwięku, ...
...
Dziękuję za wszystkie sugestie.
Pozdrawiam
Witek
Witaj na Witoldzie na Audiohobby! :)
Odniosę się do zacytowanych, wyrwanych z kontekstu, kwestii.
1. Jeżeli jesteś "bardzo zadowolony z dźwięku", to jak najdłużej napawaj się tą radością i nic nie zmieniaj. :)
Jako uzasadnienie podam parę ogólnych banałów jak:
- nie dokonuje się zmian, tylko dla samych zmian,
- lepsze jest wrogiem dobrego,
- itd., itp., żeby nie przedłużać.
Rozpocząłeś pewien bieg, (czasami marszobieg), w którym meta nie istnieje.
Zawsze, przynajmniej teoretycznie (albo w marzeniach, czy oczekiwaniach), można lepiej.
Wyścig z tym lepiej, nie ma końca.
Co by się komu nie wydawało, to można tylko zejść z trasy albo zatrzymać się na jakimś etapie.
Jesteś w szczęśliwym momencie zadowolenia z dźwięku i moim zdaniem, należy tę chwilę celebrować najdłużej, jak tylko się da. :)
Trzeba wiedzieć, że im dalej tym trudniej o wzrost, nazwijmy to, „współczynnika zadowolenia”.
W pewnym momencie, jego wzrost staje się odwrotnie proporcjonalny do kwadratu wydanych pieniędzy.
Tak, że chwilo trwaj! :-)
Jak wspominałem wyżej, meta nie istnieje ale można czerpać radość z bycia w drodze.
Dla mnie osobiście, chyba w tym wszystkim najważniejsi są ludzie, których przy tej okazji poznaję.
Dlatego Witoldzie z wielkim przekonaniem, namawiam Cię na zerknięcie do wątku
http://audiohobby.pl/index.php?topic=12197.0 i w imieniu nas wszystkich, zapraszam na spotkanie. :)
2. Tylko ze względu na te końcowe podziękowania za "wszystkie sugestie", pozwoliłem sobie na rady, których pewnie nie oczekiwałeś.
Fajnej zabawy i jak najwięcej zadowolenia. :-)