Audiohobby.pl

LAPTOP+ DAC+WZM SLUCHAWKOWY+SLUCHAWKI

Gustaw

  • Gość
11-02-2013, 13:59
>> mirek10, 2013-02-11 12:46:55
Jeszcze jak ktos odnajdzie cene tych stolikow to bedzie fajnie????

Mirku,

Co Ty będziesz robił kiedy już kupisz wszystko co możliwe do swojego zestaw. np. pukiel włosów z klatki piersiowej, głównego konstruktora Cary Audio lub trawę po której stąpał sam prezes AKG?

:O)

Sim1

  • 1829 / 6069
  • Ekspert
11-02-2013, 15:34
Cały czas pozostanie problem brudnego prądu ale już podpowiadam rozwiązanie ;).

Bateria akumulatorów od tirów, dac "prądotwórczy" który będzie grał zapętloną idealną sinusoidę 50Hz z pliku highres (mogą być od razu wersje custom np. 60Hz), która to zostanie wzmocniona końcówką mocy zasilanej z tejże samej baterii akumulatorów do 230V sygnału wyjściowego i to dopiero powinno być źródłem prądu dla takiego stolik gastronomicznego ze sprzętem - pełne oderwanie od świata jeśli chodzi o dostarczanie prądu.

Muuhau

  • 177 / 4570
  • Aktywny użytkownik
21-02-2013, 15:27
A mój BCL ostanio pięknie wysterował K1000, w dodatku siedzieliśmy na taborecie, a listwa kosztowała 50zł. :P
Polecam!

mirek10

  • 1221 / 4605
  • Ekspert
21-02-2013, 20:59
Brodacz-mam nadzieje ze bedą tez Polacy!!!daj namiary kto i gdzie organizuje to spotkanie?

Gustaw

  • Gość
21-02-2013, 21:21
>> mirek10, 2013-02-21 20:59:44
 kto i gdzie organizuje to spotkanie?


Buckingham Palace
London SW1A 1AA, Great Britain
Phone:+44 20 7930 4832

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
22-02-2013, 18:56
Bo w krajach anglosaskich obowiązuje nieznana u nas zasada wzajemności, u nas klienci to zwiedzający gołodupcy, a tam wymagający, ale kupujący. Stąd duży wybór w sklepie, o którym mówisz, ale też oczekiwanie sfinalizowania transakcji przez sprzedawcę. W Polsce menelską tradycją jest przyjść, posłuchać i...zamówić przez neta, najlepiej używkę. To tak jakby przyjść do lokalu ze swoimi trunkami, jakże popularna praktyka wśród nadwiślańskiej gawiedzi.

____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
22-02-2013, 20:43
No dobrze, ale ten, co prowadzi sklep to też je, płaci faktury, a ludzie, którzy przyjdą, wymacają, pokręcą nosem i zamówią u konkurencji, która nie ma salonu, nie zatrudnia w nim personelu, najczęściej niczego nie ma, prócz jednego, obskurnego pokoju w blokowisku, gdzie przepakowują sprzęt z paczek, w których przyszedł od dystrybutora w te z ich logiem i mają marżę na poziomie paru zł.

Patrząc na to z tej perspektywy, to chyba jest coś nie tak.

Generalnie problem leży gdzie indziej, sedno tkwi w tym, o czym już pisałem wiele razy. Przyczyną absurdalnej walki o cięcie kosztów w branży premium jest to, iż w Polsce audiofile - statystycznie rzecz ujmując - to ludzie o naprawdę bardzo przeciętnym statusie społecznym. Tymczasem takie hobby to wybór dla ludzi na pewnym poziomie finansowym, podobnie jak żulia nie pija Johnny Walker Blue Label, tak audiofilem nie powinien być facet z pensją 3500 zł na rękę. Bo istota tego bzika polega na kupowaniu, kolekcjonowaniu, delektowaniu się sprzętem luksusowym. To nie jest miłość do muzyki, ani nawet do jej słuchania, to jest nieposkromiona potrzeba posiadania eksponatów stereo, których "wyjątkowość" zasadza się wyłącznie na astronomicznej, technicznie nieuzasadnionej cenie.

Bardzo dobry zestaw stereo można kupić za ok. 5000-7000 zł z głośnikami, a audiofile często wydają co najmniej 25 000 -50 000 zł. Brzmienia pierwszego od drugiego nie sposób odróżnić, albo jest to jedynie kwestia gustu i ten fakt jest miarą irracjonalności audiofilskiego obłędu. Obłędu wcale nie zasługującego wyłącznie na zajadłą krytykę pod warunkiem, że kogoś na to stać. Tak jak upodobanie do palenia banknotami w kominku nie budzi we mnie abominacji, jeśli bawi się w to człowiek dostatecznie majętny.



____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

Ged

  • 1723 / 6107
  • Ekspert
22-02-2013, 20:43
brodacz
Podpisuję się pod Twoim postem w 100%. Zdecydowana większość sprzedawców audio w Polsce jest bardzo sympatyczna, robi co tylko można aby zadowolić klienta i tak samo kupujący, są OK. Opisywane przypadki na forach to niechlubne wyjątki, ale jak zwykle takie są opisywane i cytowane po 100 razy, a nie te pozytywne.
Najlepsze jest to, że poczytawszy na forach te negatywne opinie o kupujących i sprzedających ja sam proponuję teraz wszędzie płatne odsłuchy. Ale nikt jeszcze ode mnie nie wziął złamanego grosza. Wręcz patrzą na mnie dziwnie jak to mówię. A np. w Nautiliusie chłopaki naciągali się zabawek po 100 kilo przez parę godzin :)
To samo (w więc powtarzanie negatywnych opinii do bólu a brak wzmocnienia dla pozytywów) dotyczy wielu innych dziedzin. Wiem brodacz, że nie mieszkasz w Polsce. Z mojej działki to powiem Ci, że uwielbiam "klientów" którzy wracają z tzw. Zachodu. Po dłuższym pobycie za granicą bardzo im się podoba mój/nasz sposób "świadczenia usług".

Mirek
Zapraszamy znowu do Polski, zarówno do salonów audio, na AS jak i na odsłuchy w domach forumowiczów. Bez znajomości kolegów z forum byłbym naprawdę uboższy :)

MAG

  • 2398 / 6092
  • Ekspert
22-02-2013, 21:53
W polskich salonach jest jak jest raz miło a raz nie.


Nie wyobrażam sobie : idę do salonu biorę udział w jeździe próbnej i płace za nią , albo próbuję kawałek szynki i też muszę za to zapłacić :)

Jestem przeciwny takim praktykom i nawet gdy się z takimi spotkam ominę szerokim łukiem ale to tylko moja opinia.

MAG

  • 2398 / 6092
  • Ekspert
22-02-2013, 22:21

Brodacz rozumiem i Twój punkt widzenia ale pamiętaj to Ty dajesz zarobić sprzedawcy jeśli nawet nie kupisz a zostaniesz miło przyjęty to dla nich wielka reklama bo powiesz nam wszystkim jak Cię wspaniale przyjęli i opowiesz swoim znajomym itd.

Niestety spotykałem rożnych sprzedawców i jedni byli sprzedawcami z jak by to ując powołania a drudzy chcieli sprzedać i zapomnieć.
Ja idąc gdziekolwiek na odsłuch do salonów audio siadam i słucham , umawiam się i słucham pije kawę słucham i dziękuję i wychodzę z poczuciem że sprzedawca dobrze wykonał swoje zadanie gdyby tego nie zrobił ja dałbym tego wyraz na różnych forach i u znajomych przy spotkaniu itd dlatego tak a nie inaczej to widzę .

Gdy kupuję warzywa  na targu zawsze kupuję u tego sprzedawcy który jest miły ma dobry produkt świeży itd.:)

d(-_-)b  MAG






majkel

  • 7477 / 6105
  • Ekspert
23-02-2013, 10:46
Ja jestem za taką opcją, że jak nic nie chcę kupić i oświadczam to w sposób jednoznaczny, to wciąż mam prawo do płatnego odsłuchu. Chodzi tu o zapewnienie kultury i jakości obsługi, której mam prawo wymagać płacąc. Nie chcę przychodzić w poczuciu, że mi ktoś łaskę robi i traktuje mnie jak intruza. Nie w każdym sklepie obsługa ma takie podejście, że nawet jak facet na sam odsłuch przychodzi, to warto inwestować swoim zachowaniem w PR, natomiast mnie de facto chodzi o zaspokojenie swojej sprzętowej ciekawości, a nie zbieranie danych na temat kultury w różnych sklepach. Kiedy spotka mnie jej brak mimo bycia klientem, to mam prawo wtedy zgłosić uwagi lub reklamację. Czuję się jak klient, który płaci za konkretną usługę, a nie petent liczący na uprzejmość. Poza tym zawsze w przypadku zakupu sklepy odliczają opłatę za odsłuch od ceny towaru.

mirek10

  • 1221 / 4605
  • Ekspert
23-02-2013, 10:59
brodacz-jeszcze nie tak dawno byl ten sklep i sluchawki tez,ta ulica zaczela od 1,5roku zamierac i zaczeto likwidowac wiele sklepow z elektronika,kiedys bylo to zaglebie sprzedazy elekroniki w Londynie,teraz to tragedia ,jak po sunami!pytalem to mowia ze sprzedaz poprzez internet zabila wszystko.Trzeba przyznac ze takich sklepow z sluchawkami przybylo w Londynie wiele i widac ze sa nastawieni na sprzedaz sluchawek np.Harrods i Selfridges,najgorsze ze nie maja dobrych wzm sluchawkowych aby je zademonstrowac.Londyn jest nastawiony na masowke i zapomniec mozna tutaj o odsluchach profesjonalnych,Polska to ideal i musicie cieszyc sie ze macie takie wspaniale mozliwosci odsluchow,chcialbym mieszkac w Polsce, ale zarabiac jak w UK.

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
23-02-2013, 11:38
"wciąż mam prawo do płatnego odsłuchu"

Proszę bardzo. Tylko jeśli ktokolwiek był na AS, to wie, że zwiedzający to nie celebryci z siedmiocyfrowym kontem, a w większości ktoś zupełnie inny, kto za odsłuch płacić nie zamierza.



____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)

mirek10

  • 1221 / 4605
  • Ekspert
23-02-2013, 13:20
Sprzedawcy to jak kelnerzy,musza obslugiwac, bo za to im placa,ja jestem konsumentem i wybieram sobie danie,ich sasranym obowiazkiem jest pokazac to co ja sobie wybralem,musze przesluchac i ogladnac, a to czy ja kupie czy nie to tylko moja wylacznie wola,czesto trzeba wrocic do domu i przemyslec a nie podpalac sie odrazu,moge potem wrocic i kupic ,ale nikt nie ma prawa powiedziec z sprzedajacych ze tyle czasu mi poswiecili a ja nie kupilem!to sie odpowiada wtedy"bo idioto to jest moja ochota i moj wybor i moje chcenie,a ty jestes jak" papier toaletowy w kiblu" i ciesz sie ze wpadlem do twojego sklepu.

Rolandsinger

  • 2894 / 6106
  • Ekspert
23-02-2013, 13:33
@4m

W sklepach odzieżowych, meblowych, samochodowych ludzie na ogół przychodzą i kupują, a nie wyłącznie zwiedzają czy przymierzają. Nie znam przypadku aby ktoś chodził po salonach np. z męską odzieżą, przymierzał garnitury i nigdy nie kupował, a później szukał czegoś podobnego na wagę w lumpeksie.

>>nie pozwólmy się traktować sprzedawcom jak ostatni frajerzy<<

Audiofil niejako z definicji nim jest.

____________________________________________

Zwei Dinge sind unendlich, das Universum und die menschliche Dummheit, aber beim Universum bin ich mir nicht ganz sicher.

z.B.

>>Kwantum przydanego mu basu jest wręcz wstrząsające, tworząc obrazy nacechowane potęgą i mocą, a jednocześnie spowite wszechobecnym niemal basowym łoskotem<<

>>Nowe gniazdko sieciowe spowodowało, że nagle miałem mnóstwo dźwięków. Nadciągały z każdej strony, wewnętrznie zróżnicowane, niby razem, ale każdy osobno, w swojej własnej misji.<<
____________________________________________Zapraszam do zakładki AUDIOSCEPTYCYZM :)