Audiohobby.pl

Mit damping factora.

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
21-05-2012, 10:52
Czy pokusił się w ogóle ktoś,aby sprawdzić odsłuchowo brzmienie głośników sterowanych ze źródła o oporności wewnętrznej porównywalnej z opornością głośnika,czy przyjmujecie na wiarę dogmat,że im mniej tym lepiej?

asmagus

  • 4439 / 5652
  • Ekspert
21-05-2012, 11:01
Można zawsze zrobić doświadczenie z zamknięty i otwartym obwodem - to również jakiś dowód :)

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
21-05-2012, 11:05
Chodzi mi o wartości pośrednie między zerem a nieskończonością.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5562
  • Ekspert
21-05-2012, 11:23
DF to działa od najnizszych częstotliwości do ok 400Hz Miałem solidny wzmacniacz w klasie A,A=AB 2x180W i DF na poziomie 150. po przejsciu na DF 1000 2x250W zrozumiałem co to dobrze kontrolowany bas-innego nie chcę :)

Żeby było jasne z mulowatymi głośnikami nie jest to takie oczywiste tak ze działa to dopiero ok z układami o małej masie układu drgajacego.

Podobno DF ma sens tak do 4000 póżniej nie słychać dodatkowej poprawy.

asmagus

  • 4439 / 5652
  • Ekspert
21-05-2012, 11:24
Podobno DF ma sens do 80 ??

asmagus

  • 4439 / 5652
  • Ekspert
21-05-2012, 11:25
"Współczynnik tłumienia (ang. damping factor)

Ten parametr podawany jest w postaci niemianowanej liczby (np. 50) i odnosi się do wzmacniaczy. Oblicza się go jako stosunek impedancji znamionowej kolumny (najczęściej przyjmuje się 8 omów) do impedancji wyjściowej wzmacniacza. Im większy współczynnik tłumienia - tym lepiej. Przykładowo: wzmacniacz o impedancji wyjściowej 0,1 oma ma WT=80, a wzmacniacz o impedancji wyjściowej 1 om ma WT=8.

Praktyczne wyjaśnienie znaczenia WT jest następujące. Wskutek bezwładności membrana głośnika może się poruszać dłużej niż trwa pobudzenie, a poruszająca się w polu magnetycznym cewka generuje pasożytnicze napięcie. Aby wytłumić niepożądane dragnia potrzebny jest jak najwyższy współczynnik tłumienia - czyli inaczej mówiąc jak najlepsze zwarcie głośnika.

Aby poglądowo zrozumieć zjawisko mogą Państwo wykorzystać kolumnę, która ma głośnik basowy o sporej masie i o miękkim zawieszeniu. Należy odłączyć wzmacniacz i pozostawić rozwarte zaciski wejściowe kolumny. Uderzając w membranę szybkim ruchem (lecz delikatnie!) zauważymy, że ustępuje ona łatwo pod naciskiem palca, a zanim wróci do położenia równowagi przez krótką chwilę oscyluje. Natomiast po zwarciu zacisków kolumny (nadal przy odłączonym wzmacniaczu!) membrana stawi pod palcem opór, zaś jej powrót do równowagi będzie praktycznie natychmiastowy, bez jakichkolwiek widocznych gołym okiem oscylacji, właśnie dlatego, że jest dobrze tłumiona. W mniejszych głośnikach o twardszym zawieszeniu (a więc w większości małych, dwudrożnych bass-reflexów) zjawisko to jest dość trudne do zaobserwowania przy pomocy opisanego testu organoleptycznego.

Impedancja wyjściowa typowego wzmacniacza tranzystorowego nie przekracza zwykle pojedynczych dziesiątych oma, stąd wartości WT są najczęściej nie mniejsze niż kilkadziesiąt, bardzo rzadko osiągają zaś wartości rzędu kilku tysięcy. W niektórych wzmacniacza lampowych WT jest bardzo niski - ma wartość około 3-4 czy nawet mniejszą.

Współczynnik tłumienia obliczony zgodnie z podaną na początku regułą nie określa precyzyjnie rzeczywistości fizycznej. W praktyce zarówno impedancja wzmacniaczy jak i impedancja zestawów głośnikowych jest wielkością zmienną, zależną od częstotliwości. Dla każdej częstotliwości współczynnik tłumienia może więc być inny. WT jest poza tym obniżany przez impedancję kabla łączącego wzmacniacz z kolumnami. Aby dokładnie przedstawić WT zamiast pojedynczej liczby powinno się przedstawić charakterystykę częstotliwościową dla całego pasma i dla określonego kabla połączeniowego. Bardzo istotny jest też fakt, że w typowych, pasywnych kolumnach współczynik tłumienia obserwowany z punktu widzenia głośnika jest zwykle w silnie pogarszany przez elementy filtrów zwrotnicy.


Źródło: Współczynnik tłumienia (ang. damping factor)

Ten parametr podawany jest w postaci niemianowanej liczby (np. 50) i odnosi się do wzmacniaczy. Oblicza się go jako stosunek impedancji znamionowej kolumny (najczęściej przyjmuje się 8 omów) do impedancji wyjściowej wzmacniacza. Im większy współczynnik tłumienia - tym lepiej. Przykładowo: wzmacniacz o impedancji wyjściowej 0,1 oma ma WT=80, a wzmacniacz o impedancji wyjściowej 1 om ma WT=8.

Praktyczne wyjaśnienie znaczenia WT jest następujące. Wskutek bezwładności membrana głośnika może się poruszać dłużej niż trwa pobudzenie, a poruszająca się w polu magnetycznym cewka generuje pasożytnicze napięcie. Aby wytłumić niepożądane dragnia potrzebny jest jak najwyższy współczynnik tłumienia - czyli inaczej mówiąc jak najlepsze zwarcie głośnika.

Aby poglądowo zrozumieć zjawisko mogą Państwo wykorzystać kolumnę, która ma głośnik basowy o sporej masie i o miękkim zawieszeniu. Należy odłączyć wzmacniacz i pozostawić rozwarte zaciski wejściowe kolumny. Uderzając w membranę szybkim ruchem (lecz delikatnie!) zauważymy, że ustępuje ona łatwo pod naciskiem palca, a zanim wróci do położenia równowagi przez krótką chwilę oscyluje. Natomiast po zwarciu zacisków kolumny (nadal przy odłączonym wzmacniaczu!) membrana stawi pod palcem opór, zaś jej powrót do równowagi będzie praktycznie natychmiastowy, bez jakichkolwiek widocznych gołym okiem oscylacji, właśnie dlatego, że jest dobrze tłumiona. W mniejszych głośnikach o twardszym zawieszeniu (a więc w większości małych, dwudrożnych bass-reflexów) zjawisko to jest dość trudne do zaobserwowania przy pomocy opisanego testu organoleptycznego.

Impedancja wyjściowa typowego wzmacniacza tranzystorowego nie przekracza zwykle pojedynczych dziesiątych oma, stąd wartości WT są najczęściej nie mniejsze niż kilkadziesiąt, bardzo rzadko osiągają zaś wartości rzędu kilku tysięcy. W niektórych wzmacniacza lampowych WT jest bardzo niski - ma wartość około 3-4 czy nawet mniejszą.

Współczynnik tłumienia obliczony zgodnie z podaną na początku regułą nie określa precyzyjnie rzeczywistości fizycznej. W praktyce zarówno impedancja wzmacniaczy jak i impedancja zestawów głośnikowych jest wielkością zmienną, zależną od częstotliwości. Dla każdej częstotliwości współczynnik tłumienia może więc być inny. WT jest poza tym obniżany przez impedancję kabla łączącego wzmacniacz z kolumnami. Aby dokładnie przedstawić WT zamiast pojedynczej liczby powinno się przedstawić charakterystykę częstotliwościową dla całego pasma i dla określonego kabla połączeniowego. Bardzo istotny jest też fakt, że w typowych, pasywnych kolumnach współczynik tłumienia obserwowany z punktu widzenia głośnika jest zwykle w silnie pogarszany przez elementy filtrów zwrotnicy."

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
21-05-2012, 11:53
Czyli dla basu zdaniem Kolegi rafaela nie ma optymalnego DF na zasadzie im więcej tym lepiej.A co z wyższymi częstotliwościami?

almagra

  • 11519 / 5758
  • Ekspert
21-05-2012, 12:02
Czy głośnik lub przetwornik słuchawkowy rzeczywiście najlepiej brzmi w stanie zwarcia?Wg moich doświadczeń wcale tak nie jest.

fakamada

  • 1066 / 5607
  • Ekspert
21-05-2012, 12:33
Z moich doświadczeń wynika, że damping powinien być dopasowany do danego głosnika. Estradówki na twardym zawieszeniu i głośniki na miekkim zawieszeniu ale z bardzo niskim QTS 0.2-0.3 (Lowthery, Alteci itp..) potrafią brzmieć zbyt twardo ze wzmacniaczem o wysokim DF. Bas kopie, ale nie wybrzmiewa.

Zwróćcie uwagę np. na wczesne First Watty F1 i F2 z ekstremalnie wysoką impedancją wyjściową.
One mają DF na poziomie 0.1 - 0.5 !!!

Przyznam jednak, że niski DF, pomimo że potrafi brzmieć bardzo dobrze, trochę nam ogranicza repertuar muzyczny.
Przy bardzo szybkiej perkuzji takie wzmacniacze potrtafią się gubić. Np. mój SET na diabłach. Gra pięknie, ale do rock\'a wolę podpiąć T-ampa.

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5562
  • Ekspert
21-05-2012, 12:56
=>> asmagus, 2012-05-21 11:24:28
Podobno DF ma sens do 80 ??
 



Jakaś słuchawkowa prowokacja?

rafaell.s.cable

  • 1166 / 5562
  • Ekspert
21-05-2012, 13:04
>> fakamada, 2012-05-21 12:33:07

Przyznam jednak, że niski DF, pomimo że potrafi brzmieć bardzo dobrze, trochę nam ogranicza repertuar muzyczny.
Przy bardzo szybkiej perkuzji takie wzmacniacze potrtafią się gubić. Np. mój SET na diabłach. Gra pięknie, ale do rock\'a wolę podpiąć T-ampa.

Dla tego warto zaszaleć z biamplingiem na dole np. klasa D a wyżej od 400Hz diabełki :)


jjurek

  • 2067 / 6034
  • Ekspert
21-05-2012, 13:53
DF nie można traktować jako oderwanego zjawiska.

Ma on związek z oddawanym  prądem i napięciem a przede wszyskim ich stosunkiem.

DF nie musi być wysoki. Powinien być AKURATNY.

Ale zrobić "optimum" to cholernie trudna sprawa. Nie ma na to wzorów.

majkel

  • 7477 / 6103
  • Ekspert
21-05-2012, 15:30
Parę lat temu był dawany link do jakiejś pracy naukowej. Wynikało z niej, że DF powyżej 40 nie ma prawa dać słyszalnego efektu, a powyżej 80 jego efekt jest niemierzalny.

Tak w ogóle to badania nad optymalną wartością DF powinny się odbywać wyłącznie na systemach opartych o przetworniki szerokopasmowe, czyli słuchawki są tu całkiem całkiem. Jest tak dlatego, iż zwrotnica w głośnikach będzie inaczej dokonywać rozdziału częstotliwości pomiędzy przetworniki. Ponadto inny będzie stopień pofalowania i kształt charakterystyki częstotliwościowej głośnika wielodrożnego w zależności od DF. Całkiem więc jest możliwe, że te wszystkie zyski lub straty brzmieniowe, które niektórzy percepują po przejściu na wzmacniacz o innej impedancji wyjściowej, to po prostu zmiana charakterystyki częstotliwościowej bliżej własnego gustu. Przy spadku DF każdy z przetworników powinien grać szersze pasmo, czyli dogęścić powinien się środek pasma. Tak więc mamy od razu kolejne proste wytłumaczenie, dlaczego z lamp jest "lepsza" średnica.

fakamada

  • 1066 / 5607
  • Ekspert
21-05-2012, 16:07
To raz. A dwa, że w niższych pasmach mniejszą kontrolę zakresu, odbieramy jako jego wiekszą ilość. Często okazuje się, że słaba lampa daje wrażenie większej ilości basu, mimo, że na pomiarze tego nie widać. I na odwrót. Wysokie DF, duża kontrola -> wrażenie odchudzenia. Dla mnie również na niskiej średnicy. Nie tylko na basie.

Corvus5

  • 2596 / 5570
  • Ekspert
21-05-2012, 17:40
A co górą pasma? U mnie przy małym DF np. 1/30 góra robi się głośniejsza, mniej przyjemna, ale wsłuchując się dźwięk wydaje się, że ma mniej sztucznie dodanych mikro dźwięków. Czy można wnioskować, że przy małym DF przetwornik gra tak, jak powinien, a duży DF bardziej naciąga jego brzmienie i próbuje walczyć z przetwornikiem?

Czy w efekcie hipoteza, że dobry przetwornik powinien dobrze grać przy niskim DF jest słuszna? Czy może są topowe przetworniki, które muszą pracować przy wysokim DF, bo inaczej jest tragedia? Czy to nie podpada pod dziwny, efekciarski (audiofilski?)przetwornik?