Nie wiem na ile DF jest polepszane przez sprzężenie zwrotne, które tu może być udział, ale moje wnioski co do DF są takie, że lepszy DF ma na celu wypracowanie odpowiedniej charakterystyki częstotliwościowej poprzez korekcję (wymuszenie!) odpowiedniego sygnału elektrycznego. Takie wymuszenie powoduje zniekształcenia sygnału źródłowego, by uzyskać dany efekt. Przez to dźwięk ma odpowiednią barwę kosztem jakości i precyzji. Przy dużym DF dźwięk (muzyka) brzmi cyfrowo dokładnie, a przy niskim DF brzmi analogowo przyjemnie. Przy małym DF wzmacniacz nie gubi się przy złożonej muzyce (muszę przetestować na AD797, który się bardzo gubi...), co jest bardzo ważną zaletą, gdyż nie ma to jak sytuacja, że tylko minimalistyczne utwory brzmią dobrze, a bardziej rozbudowane robią sieczkę. Tutaj jest lepsza separacja. Każdy ton jest grany płynnie, prawidłowo. Nie ma cyfrowej martwej kwadratowości brzmienia. Przy dużym DF mamy lepszą barwę i więcej słyszymy. Przypomina to cyfrowe remastery o mniejszej dynamice, ale szybsze (odpowiednik wysokiego DF) oraz pierwsze stare wersje, wyższa dynamika, wolniejszy sygnał (odpowiednik niskiego DF).