Po lekturze dyskusji nt. membran, ładności brzmienia, szybkości wzmacniaczy, łatwości, etc. taka mnie naszła refleksja
Nie jestem pewien, czy wszyscy zaangażowani w dyskusję i zainteresowani budową mają wspólną wizję co do brzmienia, jakie chcą osiągnąć
Moim skromnym zdaniem, posiadacza głośników tubowych od 3 lat, tuby wiążą się generalnie z pewnym typem prezentacji
Zrobione "jak trzeba\' grają szybko, dynamicznie różnorodnie barwowo
A przy tym wszystkim - prawdziwie, bo z małymi zniekształceniami - ale i z wszelkimi tego konsekwencjami
Czyli dokładnie to co im się doprowadzi kablem, usłyszymy z głosników
Niekoniecznie więc tuby muszą brzmieć "ładnie" - w sensie milusiowego plumkania do ciasteczek z herbatką :)
Jeśli osoby przymierzające się w tym wątku do budowy głośników tubowych tak właśnie wyobrażają sobie swoje przyszłe kolumny, to proponuję, by przy doborze głośnika na woofer wzięli powyższe cechy dźwięku pod uwagę i dobrali go stosownie do przewidywanego charakteru całości
Inaczej może wyjść tzw. ni pies ni wydra :)